W dniu niedziela, 27 stycznia 2013 21:57:19 UTC+1 użytkownik uzytkownik napisał:
Po co te koszty jak elektryczny grzejnik z marketu za 59 złotych potrafi utrzymać w pomieszczeniu temperaturę z dokładnością jednego stopnia. Wiem bo mam takie grzejniki.
Potrzebujesz demona maxwella ;) (Pompa ciepła jest odwróceniem działania silnika, więc jeżeli masz tylko dwa "zbiorniki ciepła" to taki układ dąży do wyrównania średniej energii po obu stronach - do wychłodzenia pomieszczenia.)
ALE! Dysponując dwoma "dużymi zapasami ciepła" na różnych poziomach energetycznych można by zastosować silnik cieplny napędzający pompę ciepła.
Nie licząc problemu z kosztami da się np. zrobić układ w którym energię geotermalną używamy do grzania zimą a latem jako napęd do silnika cieplnego, który następnie napędza klimatyzację. Tylko prościej będzie użyć dwa obiegi "grawitacyjne" - jeden geotermalny a drugi do płytkiego wykopu.
W przypadku obcej planety na której chcemy zrobić bazę może to wyglądać ciekawiej, np w układzie:
- powierzchnia planety -155*C
- wnętrze planety -5*C
- pomieszczenia 25*C
powinno operować całkiem sprawnie, powoli acz nieubłaganie zużywając "zasób nieodnawialny" jakim jest różnica temperatur.
Sprawność jest jednostką SI? Chcesz być hiperpoprawny to idź pouczaj fizyków, że nie można mówić o ujemnej temperaturze bezwzględnej. Hint: inwersja obsadzeń
Jest... gdyż poza czystą energią mechaniczną sprężarka produkuje też energię cieplną. Teraz kwestią użytkownika jest czy tę energię zużyje dla siebie, czy od razu wupuści wentylacją za okno.
Widzę że temat tego ogrzewania podczerwienią rozgrzał dyskusję w te zimowe dni :))))
Podsumowując moje zmagania z klientem - nie dał się przekonać za skarby świata, mimo iż sam koszt zakupu tych paneli grzejnych będzie wyższy niż koszt zakupu kotła dwufunkcyjnego. A i tak musi mieć jakieś urządzenie na grzanie wody. Instalację gazową już ma, grzejniki i obieg CO też jest, natomiast kable pod zasilanie tych śmiesznych grzałek musi kłaść nowe, dotychczasowe nie wytrzymają mocy.
Tylko mówią... Kiedy widzę jakie auta jeżdzą po ulicach, i ile ludzie w sklepach wydają na wypełniony po brzegi koszyk. To widzę raczej dobrobyt i rozrzutność. Chyba że to wszystko na kredyt? Wówczas rzeczywiście jest kryzys. Poza tym ogromna podatność na marketing, który wmawia że gdy kupisz produkt XYZ to natychmiast będziesz w krainie szczęśliwości.
W dniu 2013-01-28 15:31, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:
Chodzi ci o ogrzewanie strefowe o którym pisał? Jeśli w niektórych pomieszczeniach obniżysz temperaturę, to owszem obniżysz zużycie energii. No to powiedzmy, że w połowie mieszkania obniżysz temperaturę z
21 stopni do 18. Przy różnicy temperatury między wnętrzem (+21) a zewnętrzem (np -10) równej 30 stopni masz obniżenie różnicy temperatur o
10%. Przy stratach przez przewodnictwo masz strumień energii proporcjonalny do różnicy temperatur. Czyli obniżenie o 3 stopni daje oszczędności o 10% w tych pomieszczeniach, więc około 5% w skali mieszkania. To są drobne oszczędności. Z kolei proste termostaty utrzymujące różne temperatury w różnych pomieszczeniach, nie dają się sensownie sterować w cyklu dobowym ani wpiąć w automatykę pogodową. A obie te metody też mogą dać kilkuprocentowe oszczędności. No chyba, że do każdego pokoju dasz sterownik tygodniowy, ale wtedy mnoży się koszty.
Użytkownik "Mario" snipped-for-privacy@w.pl napisał w wiadomości news:ke5kei$pll$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...
Nie twierdzę, że Roman napisał źle - tylko, że zabrzmiało to marketingowo. Jeżeli zadawala Cię precyzja chińskiej gospodarki, podająca moc w w sobie tylko znanej jednostce jaką jest wat lub wierzysz w istnienie inteligentnych proszków do prania - to przecież Twój wybór. Mi to przeszkadza, że nie można się dowiedzieć jakie rzeczywiste parametry ma dane urządzenie. Pisząc o SI miałem na myśli jakiś układ odniesienia - więc nie było to hiperpoprawnie.
Wszyscy (chyba) na tej grupie rozumiemy, że nie istnieje perpetuum mobile. Więc jeśli ktoś pisze o sprawności 300% to wiadomo, że to jest opis izolowanego obiektu nie uwzględniającego w bilansie energii faktu, że jej duża część jest zabierana z rezerwuaru. Nie sądzą żeby fizycy protestowali. Tym bardziej, że sami czasami biorą pod uwagę izolowany model w którym celowo nie uwzględniają wymiany energii między elektronami a siatką krystaliczną i piszą o temperaturze poniżej zera. Po prostu taka umowa. Zarzuty o 300% sprawności czy o sformułowanie "uzyskiwana energia" jest moim zdaniem hiperpoprawnością, czyli niektórzy starają się być bardziej papiescy niż papież. Dodam, że z wykształcenia jestem fizykiem. Na swoją obronę dodam, że termodynamika nie była moim ulubionym działem fizyki :)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.