Za komuny to było wesoło !!

Bez przesady z tym glodem u nas. Jak by na szynke przeliczac to dla mnie teraz jest wiekszy glod niz wtedy bo bardzo rzadko jem szynke. Jem za to wedliny z kurczaka co wtedy by zostalo uznane przez robotnikow za probe wytrucia obywateli. Wtedy do smarowania chleba uzywalem masla a teraz margaryny. Wtedy w pracy paczek, jakies ciasto itp bylo na porzadku dziennym. W tym roku zjadlem z piec paczkow. Jak by wyciagnac wnioski na moim przypadku to wyjdzie ze wtedy tutaj byl raj na ziemi.

Reply to
Zenek Kapelinder
Loading thread data ...

Pamiętam te lata, i nie przypominam sobie głodu. Chleb to akurat był zawsze. I to jakieś 100x lepszy niż dziś :) Z mięsem gorzej, ale... akurat nie jadam więc mi rurka. Głodu w mieście nie było. Ani na wsi, na której regularnie bywałem (Podlasie).

Żeby było jasne - jestem ostatni do chwalenia PRL, tylko chciałbym żeby nie koloryzować. Głodu nie było imo. Niestety, nie było też niczego innego :)

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nqmsmc$mbh$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Nie mowie ze glod byl - ale puste polki tez byly. I po swoj kartkowy przydzial trzeba sie bylo ustawic w kolejce na dlugo przed dostawa.

Wpadnie ktos do sklepu - to zobaczy glod, bo tylko ocet do spozycia :-)

J.

Reply to
J.F.

Z tego czego nie bylo to nie bylo az tak zle jak dziwni ludzie chca wcisnac. Z perspektywy czasu widze ze nie bylo skutecznego szkolnictwa. To co bylo nastawione bylo na przyswajanie informacji. Ale nie uczylo samodzielnego myslenia. Bo jak inaczej wytlumaczyc to ze w kraju w ktorym z 65% ludzi jest robotnikami najemnymi i dla nich socjalizm jest najlepszym ustrojem ekonomicznym nagle dalo sobie wmowic ze w obcym dla nich kapitalizmie beda mieli lepiej. Taka ciekawostka. W PRL istnialy umowy zwane dzisiaj smieciowymi. Ale zawsze byly to umowy gwarantujace od godziwego do rewelacyjnego wynagrodzenia.

Reply to
Zenek Kapelinder

A to oczywiście prawda. Pamiętam, że był problem z kupieniem białego sera, o żółtym nie wspominając. A zamiast czekolady wyrób "czekoladopodobny" albo jakieś takie... bloki. Co to za cholerstwo było, nie pamiętam. Ale niezbyt smaczne.

Moim przysmakiem wtedy była chałwa. Taką prawdziwą to można było kupić raz na pół roku, po jednym czy dwu opakowaniach. Boże, co to za nędza była...

Jak to możliwe, że dziś niejednemu marzy się powrót do tego obozu....

Reply to
sundayman

W dniu 2016-09-06 o 09:32, Ghost pisze:

pewnie, ze nie...

formatting link
a.

Reply to
Artur Miller

Po pierwsze kuśwa to zawijaj wiersze please, bo cholery można dostać. Po drugie - nie mogę się doczekać wynalezienia maszyny czasu. Wtedy by się powinno wysłać wielbicieli socjalizmu do lat 50-70.

Ja napisałem wyżej, że chleb był. Ale poza tym chlebem to już niewiele było. Pamiętam, że na przełomie lat 80/90 wielkim wydarzeniem było kupienie w sklepie mydła "zielone jabłuszko". Bo to było takie "światowe" i jak z filmów USA. Już samo to mówi o "dobrobycie" PRL.

I mimo, że w tamtych latach żyło mi się fajnie, bo byłem młody, to za żadną cholerę nie chciałbym żyć w tym syfie ponownie.

Reply to
sundayman

użytkownik sundayman napisał:

Pcim słynny był z wyrobu serów,

lecz ser dostarczyć mógłby żeru

reakcji, co je sery w poście.

W przemyśle bez wartości ser jest.

Postanowiono więc obręczy

do kół wytwarzać długie serie.

formatting link

Reply to
bronek.tallar

No ja to mięsożerny jestem, a mieszkałem (na podlasiu) w miejscowości gdzie brak było powiązań rodzinnych i innych... Chleb był niezły o ile zdążyłem kupić... Węgiel, o ile udało się załatwić gaz w butli o ile udało się dopchać...

W związku z tematem grupy informuję, że o jakichkolwiek częsciach elektronicznych włącznie z jakimikolwiek kablami (kabelkami) mogłem sobie poczytać...

Włodek

Reply to
invalid unparseable

On 2016-09-06 20:43, Zenek Kapelinder wrote: (ciap)

Co można było z tym wynagrodzeniem zrobić (szczególnie na jakimś zadupiu)?

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup

Nie calkiem. Solidarnosc o kapitalizm nie walczyla, tylko o lepszy socjalizm.

A jak juz sie wojna polsko-polska skonczyla, to zostal tylko kapitalizm bez kapitalu i bez ludzkiej twarzy.

Ale komputer mogles z nich kupic ? Powiedzmy ze kosztowal 1500$, choc wtedy i na zachodzie nie kazdego robotnika bylo na to stac ...

J.

Reply to
J.F.

Na pewno byli tacy co mogli z umow smieciowych kupic. Nie pracowalem wtedy na umowach dzisiaj zwanych smieciowymi bo nie musialem. Bardzo wczesnie zostalem rzemieslnikiem i moglem sobie kupic co mi sie podobalo, tak jak wszyscy rzemieslnicy. Pierwszy komputer kupilem w Baltonie. Timex sie nazywal. Potem bylo Atari 65. Ksiazke przychodow i rozchodow na nim prowadzilem. Potem byla Amiga. Nastepne to juz pecety od 286 do 486.

Reply to
Zenek Kapelinder

Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nqmki8$dra$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Skąd tyś się urwał, z komitetu centralnego? Czy może w jakiś sposób korzystasz na tym, że w publicznym zdrowiu jest mętna woda?

Reply to
Ghost

Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

Atari kosztowalo ok $70. Timex byl pewnie troche drozszy. Jakies "popularne" tajwanskie PC, jeszcze nie XT, bo bez HDD, kosztowaly ~1500$. Wiec to troche nie ta klasa cenowa.

W dodatku pod koniec lat 80-tych podatek obrotowy dla rzemieslnikow siegal 80%. Obrotowy - od przychodow ! No chyba, ze oszukiwales na podatkach, czy jak kto woli - nie dawales sie oszukac i przytloczyc systemowi :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:57cefd53$0$650$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ale za to ile! Wszystkie półki od góry do dołu równiutko zastawione butelkami octu :) P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:nqn2rc$t28$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Gdzieś niedawno natknąłem się na informację, że te czekoladopodobne to dodatkowo szkodliwe były, coś się tam odkładało, czy co.

Niektórzy mieli _chyba_ lepiej niż mają teraz. Byli wyróżnieni, mieli swoje specjalne sklepy i większe przydziały i było ich stać. Towary, o które my musieliśmy się zabijać (stojąc ileś nocy, czy sprawdzając listę codziennie przez kilka miesięcy) oni _chyba_ mieli od ręki. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości

Ale to nieliczni, talony na poloneza rozdawal sekretarz wojewodzki, a talonow na komputer nie rozdawal, bo nie mial :-)

Byli tez w miare zwykli ludzie, ktorych w komunie stac bylo na wczasy nad morzem, a potem niekoniecznie.

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nqoin5$j76$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net...

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:nqn2rc$t28$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Ale nie nominalnie

Właśnie w tym sensie - mieli lepiej niż inni, niż teraz to trudno było mieć wtedy lepiej - rzadka rzadkość.

Reply to
Ghost

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:57cfdea9$0$12560$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Prawie na pewno górnicy mieli sklepy, gdzie AGD mogli kupić od ręki. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 06.09.2016 o 20:57 ""Włodzimierz Wojtiuk <"WBodzimierz <Wojtiuk">> pisze:

Czyli gazety/książki były ;)

Reply to
SW3

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.