Witam. Mam stare zelazko, jakos ma nawet malo watt. Wlasnie zostawilem na chwile laminat zeby sie podgrzal. Jeszcze go kowadelkiem przycisnalem. Wracam a tu dym... laminat sie zaczal topic i smolic. Kupa dymu. Bylem twardy wiec polozylem schemat i tre. Duzo nie tarlem bo sie kartka obzolcila i prawie zaczela dymic (swoja droga jaka jest temp zaplonu papieru?) Dla ekperymentu wrzucilel toto do wody i zobacze jaka plytka wyjdzie, ale chyba pozostaje wniosek, aby byc ostroznym przy termotransferze i nie uzywac najlepszego zelazka (i jedynego!). Dobrze zaopatrzyc sie w jakies stare, ale uwaga na jego moc. Ja mam takie bez regulacji i nie wiem czy to nie blad. Moja zona wyszla z domu wiec, jak wroci bedzie czula tylko resztki swadu, ale moze da sie wywietrzyc ;)
Pozdrawiam, BartMan