Przenoszę tutaj dyskusję jaka się wywiązała na pl.misc.budowanie, bo tam jest to lekki OT, a tu mam nadzieję, że trochę więcej osób się tematem zainteresuje, bo temat w sumie jest intrygujący.
W stanach do zasilania domowych urządzeń o większym poborze mocy stosuje się taki ich rodzaj "siły": jest to zainstalowany gdzieś na przyłączu bądź podstacji transformator zasilany jedną fazą, natomiast wtórne uzwojenie ma dwie dzielone sekcje po 120V każda, wyprowadzenie środkowe jst uziemione i traktowane jako przewód neutralny (czy też PEN), natomiast skrajne wyprowadzenia zasilają odbiornik. Pytanie: iloma fazami jest zasilany tenże odbiornik? Ja twierdzę że dwiema, ponieważ te linie zasilające spełniają wg mnie wszelkie warunki pozwalające je traktować jako dwie różne fazy: przebiegi napięcia na nich są przesunięte względem siebie w fazie (o 180 stopni), istnieje między nimi napięcie międzyfazowe i dla mnie są to dwie fazy i basta! Mój dyskutant z p.m.b. natomiast upiera się przy tym, że jest to cały czas jedna faza, na poparcie swej tezy wysuwa opis tego układu z angielskiej wikipedii, która faktycznie opisuje układ jako: "3-wire single-phase distribution system [...] sometimes incorrectly referred to as "two phase"". Wikipedia co prawda nie jest zbyt poważnym źródłem wiedzy, od pomyłek, błędów i przekłamań w niej się aż roi, niemniej ta definicja jest opisana dość rozlegle i tym bardziej mnie to dziwi. Kto ma rację? Jest to jedna faza i ja się niepotrzebnie upieram (jeśli tak, to poproszę o konkrety, dlaczego mimo istnienia napięcia międzyfazowego jest to jedna i ta sama faza), czy też jankesy sami nie wiedzą, co mają, a wikipedia... jak to wikipedia, nie zawsze ma rację?
J.