serwo "cyfrowe"

Czyli w czym problem - ze impulsy podawane na krokowiec w typowym ukladzie sa za dlugie i adekwatne do wiekszej predkosci ?

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

problem jest w tym, że prąd w krokowcu sterowanym wprost jest zupełnie asynchroniczny do pozycji wirnika i w ogólności rozwija moment obrotowy tylko przypadkiem i przy pomyślny wietrze. Poprawnie sterowany BLDC jak mu zatrzymasz wał, to zatrzyma się pole w stojanie. I to tak, żeby rozwinąć maksymalny moment, a nie tak, żeby produkować maksymalną ilość ciepła.

Reply to
Marek Lewandowski

Użytkownik Marek Lewandowski napisał:

Ten problem to chyba dotyczy każdego silnika ;-) Bo w takim przypadku silnik raczej nie ruszy. Jeśli moment rozwijany zrówna się z oporami ruchu to silnik dalej będzie się kręcił, tylko nie będzie w stanie się rozpędzać.

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

no nie, jasne, tyle, że z racji konstrukcji ten punkt jest niżej dla krokowego, niż dla typowego BLDC, stąd zaznaczenie.

Reply to
Marek Lewandowski

Marku, ale tysiace silnikow synchronicznych zasilanych wprost z sieci dzialaly, a miliony krokowcow przy nieco mniejszych predkosciach tez dzialaja.

Musi byc jakis ciekawszy mechanizm wypadania.

Hm, a tak sie jeszcze zastanawiam jak go poprawnie sterowac, na 2 fazach wydaje mi sie to nielatwe .. tzn skad brac informacje ?

J.

Reply to
J.F.

tyle, że momenty znamionowe trochę się różnią. Nie wyciągniesz bezpiecznie z silnika synchronicznego zasilanego z sieci więcej, niż jakieś 70-80% momentu maksymalnego, to raz, a dwa, że takiego silnika w ogóle nie da się obciążać dynamicznie, jak to robisz z krokowcem...

Musi to na Rusi. Mechanizm jest prosty i taki sam, a że chcesz więcej, niż można ,,wprost'' to trzeba zapiąć sprzężenie co do pozycji.

póki się rusza - z napięcia na uzwojeniach...

Reply to
Marek Lewandowski

Użytkownik J.F. napisał:

Postaram się odpowiedzieć za Kolegę Marka. Te tysiące silników synchronicznych działa znacznie poniżej prędkości wypadnięcia z synchronizmu. Jesli typowy trójfazowy suslnik synchroniczny popędzisz zbyt szybkim sinusem to też wypadnie z synchronizmu. Sterowanie krokówki w tym względzie mocno przypomina zasilanie typowego silnika synchronicznego. W jednym i w dugim przypadku brak sprzężenia zwrotnego między prędkością wirnika, a prędkością wirującego pola magnetycznego. Obciążając wał silnika synchronicznego powodujesz, że wektor pola magnetycznego wirnika opóźnia się wzgledem wektora wirującego pola stojana, ale ich prędkość kątowa dalej jest taka sama. Teoretycznie w najprostszym silniku synchronicznym 3f z jedną parą biegunów jesli dojdzie do przesuniecia w fazie o więcej niż 60st to pole stajana zacznie "kopać" wirnikiem w przeciwną stronę. W praktyce wypadniecie z synchronizmu nastąpi znacznie wcześniej bo powyzej 30st moment obrotowy będzie spadać na pysk. W poprawnie sterowanym silniku BLDC przyhamowanie wału spowoduje wzrost tego kąta, ale regulator za pomocą odpowiedniego sprzężenia zwrotnego zmniejszy na tyle częstotliwość prądu zasilającego aby ten kąt nie przekroczył wartości krytycznej i zawsze zawierał się w granicy zapewniającej największy moment obrotowy.

Nie jest to trywialne, ale też nie aż takie skomplikowane. Stosuje się tu głównie dwie metody. Dodatkowe czujniki pola magnetycznego (najczęściej halotrony) wykrywające aktualne połozenie wirnika. Druga metoda to wykrywanie sygnału zwrotnego indukowanego w uzwojeniach silnika w chwili gdy magnes wirnika przesuwa się nad zębem stojana (tzw. BEMF). Ta druga metoda ma tę zaletę, że nie wymaga dodatkowych czujników, ale jest dość upierdliwa w obróbce sygnału. Między 2 a 3 fazowym właściwie nie ma specjalnej różnicy w sposobie storowania. W pierwszym przypadku generujesz dwa napęcia przesunięte o

90st, a w drugim 3 po 120st. Rasowym przykładem 2-fazowego BLDC jest silniczek wentylatora w każdym PC-cie.

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Upss... coś mi czytnik wariuje, bo nie widziałem, że Kolega już odpowiedział. Ale mam nadzieję, że trochę uzupełniłem.

Reply to
Grzegorz Kurczyk

poniżej momentu obrotowego, nie prędkości...

o 90 stopni. Moment na wale jest zależny sinusoidalnie od kąta ,,opóźnienia''.

poniżej 30st. to go prawie nie będzie. Do ca. 60 stopni będzie wystarczająco proporcjonalny do obciążenia (sinus), a wyżej sinus się robi płaski i robi się grząsko...

W _poprawnie_ sterowanym silniku BLDC ten kąt wynosi ZAWSZE 90 stopni.

Reply to
Marek Lewandowski

Użytkownik Marek Lewandowski napisał:

Albo piszemy tu o innyc kątach, albo ja tu czegoś nie rozumiem... Ale wczoraj były Walę Tynki więc wszystko jest możliwe ;-)

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Predkosci. Potrafia sie "zaciac" slabo nieobciazone.

Teoretycznie przy 30 jest go "az" polowa.

J.

Reply to
J.F.

No wlasnie - gdyby to byl "start z miejsca" to bym rozumial. Ale ja rozpedzam powoli.

Nie miales ich :-)

Jest mala wredna - brak ci trzeciej cewki z ktorej mozna sygnal zbierac. Dwie cewki zasilane i trzeba z nich jeszcze napiecie zbierac..

A to jest mowiac szczerze koszmar a nie rasowy przyklad. Przyjrzyj sie :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik J.F. napisał:

Nie miałem i nie mam nadal :-)

No i właśnie w momencie gdy dwie cewki są zasilane to ta trzecia wisi w tym momencie w powietrzu pełniąc rolę czujnika. W momencie gdy silnik kręci na pełnych obrotach (PWM=100%) indukuje się w niej niemal liniowo narastające/opadające napięcie. Trzeba wychwycić punkt przejścia przez zero (porównując z połową napięcia zasilającego, sztucznym punktem zerowym lub jeśli to możliwe ze środkiem gwiazdy). Znacznie gorzej się sprawy mają jak działa PWM. Sygnał zwrotny z trzeciej cewki jest wtedy paskudnie poszatkowany co mocno utrudnia wychwycenie tego momentu.

Eee... czemu zaraz koszmar. Kręci całkiem ładnie ;-) Piszącz "rasowość" miałem na myśli popularność tego rozwiązania.

P.S. Kolega Marek znowu zabił mi klina z tymi kątami. I w tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak tego klina wypić, powstrzymać się od dalszej dyskusji i poczekać aż stężenie spadnie do poziomu przewidzianego w ustawie ;-) Jednocześnie jak to sobie wszytko rozrysowałem, to odkryłem pewną prawidłowość: kąty przesunięć pola magnetycznego wirnika i stojana rosną wraz ze spadkem stężenia... nie jestem jeszcze tylko pewien czy jest to zależność liniowa czy opisana bardziej złozoną funkcją :-) :-) :-) No ale jak to mawiają: w warunkach bojowych kąt prosty osiąga wartości znacznie większe od 90st.

Pozdrawiam i życzę Miłego Wieczoru Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Grzegorz Kurczyk napisał(a):

Ależ to proste, w miarę jak spada stężenie, wzrasta wrażliwość układu na bodźce zewnętrzne ;) Kwadratura, sprawdzone empirycznie 8) Jest to odwrotność działania funkcji zwiększania stężenia ;)

Pozdrowienia Andrzej

Reply to
Andrzej

Porządnie starowane się nie zacinają... Sterowane wprost - mogą, jeśli są małej mocy i mają Xd/Xq dużo różne od

1
Reply to
Marek Lewandowski

:]

Wentylator na dupie, ale najczęściej nie potrzeba ciągłej mocy... Są wyjątki: np. takie śmieszne ramię do wyciągania plastikowych ramek z formy - wyciąga ponad siedem g i cały cykl pracy składa się z przyspieszania i hamowania... Serwo najpierw pakuje 11kW w przyspieszanie po czym te same 11kW (ok, minus straty) pakuje w opornicę hamulca wzglednie inne przyspieszające serwo...

Reply to
Marek Lewandowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.