Remont pomieszczenia – przenoszenie gniazd 230V

Stary budynek, instalacja pozastandardowa, podtynkowa, przewody typu drut. Na pewnej wysokości od podłogi jest sobie gniazdo, do którego zasilanie dochodzi z rozetki pod sufitem. Jak „zgodnie ze sztuką” przenieść takie gniazdo w dół? Albo w bok? Jaką metodą połączyć przewody? Wago? Skręcanie? Skręcanie i lutowanie? Coś innego? Co zrobić ze starą puszką? Jeśli się da, zakryć deklem i zatynkować (w puszce byłoby połączenie przewodów) czy wyrwać, a miejsce połączenia przewodów po prostu zatynkować (połączenie dodatkowa zaizolować termokurczem bądź taśmą)?

Reply to
JDX
Loading thread data ...

W dniu 08.04.2022 o 13:11, JDX pisze:

Jeśli nie wymieniasz całego przewodu, to złączka do puszki, zrobić zdjęcie ściany (z jakimś przymiarem), żeby wiedzieć, gdzie jest puszka, zakryć, zatynkować, zapomnieć.

MJ

Reply to
Michał Jankowski

Dnia Fri, 8 Apr 2022 13:11:27 +0200, JDX napisał(a):

Ja bym skręcił, zlutował, zaizolował taśmą, owinął kawałkiem folii i zagipsował bezpośrednio w ścianie, puszkę bym wywalił. Ale czy to zgodnie ze sztuką, to nie wiem :)

Reply to
Jacek Maciejewski

W dniu 08.04.2022 o 13:11, JDX pisze:

Wymienić cały kabel. W wersji oszczędnościowej skręcić, zlutować, dobrze zaizolować, nawet taśmą samowulkanizującą. Skręcenie i zlutowanie przewodów według poradnika NASA dostępnego na Youtube. :)

Są też dedykowane tulejki do łączenia przewodów w celu przedłużenia. Tulejki się zaciska na obu przewodach.

Reply to
yabba

W piątek, 8.04.2022 o 13:11, JDX napisał:

Zgodnie ze sztuką elektryka-magika, wszystkie podłączenia nowych tzw. punktów powinny odbywać się w puszkach. Są różne szkoły do połączeń w puszkach: na śrubki, na wcisk, skręcanie, lutowanie. Stara dobra szkoła zaleca skręcanie tylko, plus izolacja taśmą. Przewody ciągniemy od puszki jedynie w pionie i w poziomie, nigdy na ukos. Puszkę zostawić tak jak było, dekiel można ze względów estetycznych zaszpachlować, ale zaznaczyć gdzie jest na wszelki wypadek, gdyby trzeba było instalować nowy "punkt".

Reply to
Collie

in <news:6250185e$0$482$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl>

user JDX pisze tak:

To obciążalność mała będzie.

Gniazdo nie ma zostać pewnie. To wykułbym mijankę i tam schował zgrubienie.

Skręciłbym i zlutował i w koszulki trzy. Jeśli miedź czarna zgrzana to skręciłbym na zakład na śrubki z listwy.

Ja bym nie ruszał puszki.

Reply to
PiteR

Użytkownik "PiteR" snipped-for-privacy@fauszywy.pl napisał w wiadomości news:XnsAE73B2B4E644CPanElektronik@127.0.0.1...

Stary budynek (z jakiej epoki?) - bywały przewody aluminowe. Radzili z miedzianymi bezpośrednio nie łączyć, ortodoksji odradzali używanie tych samych narzędzi do przewodów z miedzi (także mosiądzu) i aluminium (możliwa korozja aluminium). Lutowania aluminium nie polecam. Coś pośredniego, np. listwa/kostka ze śrubami.

Ja też.

Arek

Reply to
Arek

Ostrożnie. Aluminium pełza. "Prawidłowe" dokrecenie kostki na przewodzie aluminiowym może być problemem po kilku miesiącach.

Prędzej styki sprężynujące. Tylko że znowu aluminium się utlenia na potęgę. Są jakieś złaczki tylko do tego celu, jakieś pasy itd. Ogólnie druty aluminiowe to trudny temat.

Reply to
heby

Dnia Fri, 8 Apr 2022 22:00:24 +0200, heby napisał(a):

Bo albowiem?

Reply to
Jacek Maciejewski

1) kiepska wytrzymałośc mechaniczna, jak pęknie, grozi pożarem. A kiedyś pęknie. 2) topnik, który zazwyczaj jest korozyjny i którego nikt nie zmywa, bo nikt nie wie, że trzeba. 3) cieżko uzyskać poprawne połaczenie z powodu szybkiego odprowadzenia ciepła, zimne luty to codzienność dla niedzielnego specjalisty w berecie z antenką. 4) łatwo uszkodzić izolację, nawet nie widząc tego. 5) są badania, nie mam pod ręką linku i nie chce mi się szukać, że zaciśnięcie jest bardziej trwałe niż lutowanie.

Złączka Wago kosztuje grosze dla jednej puszki. Zbadana, sprawdzona, wygodniejsza.

Reply to
heby

On 08.04.2022 23:15, heby wrote: [...]

Wydaje mi się, że coś takiego obiło mi się kiedyś o oczy. Aczkolwiek ja miałem na myśli (porządne) skręcenie i dodatkowo „oblanie” cyną skręconej części przewodów. Więc tu problem z kiepska mechaniką „gołego lutowania” odpada, natomiast cyna zabezpiecza miedź przez utlenianiem się.

Reply to
JDX

On 08.04.2022 15:37, yabba wrote: [...]

Rzeczywiście, przynajmniej niektóre gniazda da się tak załatwić – instalacja jest podtynkowa – przewody idą w rurkach pod tynkiem, więc po prostu trzeba przepchać przewód przez rurkę, nie trzeba pruć tynku.

Masz na myśli takie zaciskane zaciskarką to tulejek/końcówek kablowych? Bo o ile mi wiadomo, one nadają się tylko do linek, a nie do drutów. BTW Są też takie (chińskie) tulejki z lutowiem w środku – wsadzasz końcówki przewodów i podgrzewasz. Jak na chiński produkt przystało – podobno gówno.

Reply to
JDX

Dnia Fri, 8 Apr 2022 23:15:51 +0200, heby napisał(a):

A uświadamiasz sobie że każdy ma w domu kilka połączeń lutowanych 220V? Są w radiach, TV, zasilaczach ATX i podobnym sprzęcie, nawet nie skręcone, jakoś nie pękają i działają dziesiątki lat. O topnikach bajki opowiadasz. Na kwas solny to tylko cyganie kotlarze z mojego dzieciństwa kotły cynowali :) Odprowadzanie ciepła - śmiech pusty. Kilka drutów 1,5 kwadrat skręconych razem da się znakomicie zlutować pistoletówką 100W tyle że to trochę trwa. Jak masz wiele złącz do zrobienia , używaj lutownicy grzałkowej 250W. Zimne luty to bajka dla przedszkolaków. Jak żyję, nie widziałem zimnego lutu, no chyba że go sam dla draki zrobiłem. Trzeba się w tym celu nieźle postarać i poruszyć lutowane złącze w krytycznym momencie. Uszkodzić izolację? Widzę że chyba nigdy nic nie lutowałeś. Oczywiście, winyl mięknie ale po ostygnięciu wraca do normy. Wago i badania... Podobno są ale ich nie widziałem. Zalecałbym ostrożność. Kiedyś w prehistorii, robiłem instalację dla atelier fotograficznego czyli dużo gniazd o dużym poborze mocy. Wago jeszcze nie wynaleźli. Więc zadałem sobie trud i całą polutowałem. Działa do dziś. I wreszcie co do złączek Wago. Owszem działają ale musisz mieć Wago w domu i to pod każdą średnicę drutu. A jak masz połączyć jedną złączką kilka drutów o różnej średnicy to robi ci się topologiczna zagadka :)

Reply to
Jacek Maciejewski

Przy przedłużce można przewody tak wygiąć/ułożyć by zminimalizować naprężenie aluminiowego - jest miejsce w puszce. Przy gniazdku w puszce większy problem bo miejsca zostaje mało. Ale może ma w ścianie miedziane.

Arek

Reply to
Arek

Prawie żadne nie przenosi kilowata mocy.

Są zrobione lepiej niż wypociny Pana Janusza lutownicą z hipermarketu.

Działaja dziesiątki lat? To może inaczej: trafiłem na kilkanascie przypadków lutów wykruszających się lutów w okolicy gniazd zasilajacych w sprzecie RTV. Niektóre z nich pracowały mechanicznie, inne nie.

Może żyje w innej rzeczywostości.

I pewnie dlatego główny podział topników to clean/noclean.

Ten kocioł słuzył do zakuwania połaczeń 220V?

Jeśli troche trwa, to własnie gotujesz izolację.

Zimne luty w 230V rozbierałem wielokrotnie samodzielnie. Z zewnątrz wyglądało znakomicie, ale drut odklejał się od lutu po lekkim pociągnięciu.

Zaryzykuje, że nie masz pojecia jak odróznić zimny lut od prawidłowego, uzywając w tym celu gównolutownicy, gównotopnika i własnego ego.

Tak. Zdecydowana większosc współczenych i starych kabli, w zetknięciu z lutownicą, płynie. W skrajnym wypadku zanalazłem w takim lutownym złaczku zwarcie, wykonane w wyniku przegrzania kabli. Było je jednak widać: izolacja była zdeformowana. Autor tego połaczenia nie widział problemu.

Lutuje biliardy rzeczy, ale w 230V głównie te lutowania do tej pory wyrzucałem za okno, bo były przyczyną problemów. Przypuszczalnie będę robił tak dalej.

A badania *swojego* lutowania widziałeś?

Najlepiej zalecaj ją tam, gdzie ma sens. Na przykłąd przy lutowaniu.

Gratuluję.

Ja kiedyś szybko jechałem autostradą, pękła opona i żyję. Polecam szybką jazdę, nic się nie stanie, to bezpieczne. Wiem bo sprawdziłem.

Gdyby jeszcze ktoś wymyślił takie miejsce, gdzie za pieniądze można dostać złaczki i można to zrobić bez wychodzenia z domu. Wiem, futurystyka.

Wyjaśnij nam najpierw, a po co?

Reply to
heby

Chodzi o naprężenie *pod* śrubką. Alu po jaimś czasie trwale się odkształci niwelując to wstępne naprężenie, zacznie tracić jakość styku i w końcu zacznie świecić na czerwono.

Sam wyrywałem przewody aluminiowe ręką z zacisków (złych, dodam), które kiedyś były przykręcone "na chama" kilka lat wcześniej. Wtedy byś ich młotkiem nie wyciągnął z zacisku. Wiem bo sam dokręcałem ;)

Wygięcie przewodu nic na to nie pomoże. Alu jest do dupy jako przewód do zastosowań domowych, wymaga voodoo, magicznych złaczek, modlitwy i ch wie co jeszcze.

Reply to
heby

Dnia Sat, 9 Apr 2022 11:18:32 +0200, heby napisał(a):

Na to wygląda :) Rozejrzyj sie uważnie :)

Reply to
Jacek Maciejewski

On 09.04.2022 09:18, Jacek Maciejewski wrote: [...]

Co ty wygadujesz?! Wago 2273 (np.

formatting link
załatwia przewody typu „drut” od 0,5 do 2,5 mm2, a 221 (np.
formatting link
od 0,2 do 4 mm2. Można na tym „obskoczyć” praktycznie całą instalację w domu jednorodzinnym bądź mieszkaniu. Tymi drugimi można też łączyć przewody typu „linka”, ale są przez to trochę droższe (w „mojej” hurtownie te pierwsze pięciostykowe są po zecie, a te drugie pięciostykowe po 1,20). Złączki na większe przekroje też są oczywiście dostępne.

Co do „mania”, to ja mam w przydasiach po kilka sztuk różnych złączek Wago. Tak jak mam kilka szpulek cyny o różnych przekrojach. No i oczywiście kilka lutownic. :-)

Reply to
JDX

W dniu 2022-04-09 o 09:18, Jacek Maciejewski pisze:

Ty tak serio ? :|

Reply to
PeJot

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.