Witam czy istnieje kraj w którym jest napięcie międzyfazowe 3x 230V ? czytam instrukcję do sterownika prod amerykańskiej ale nie wiadomo na jaki rynek i jest napisane L1,L2,L3 230VAC kondensator po mostku też na to wskazuje bo jest na 400V jak to zasilić moc około 1kW pozdrawiam
Jeśli mostek jest 6-diodowy, włączony pomiędzy fazy to międzyfazowe max 230. Jeśli mostek 4-diodowy to może jest włączony pomiędzy jedną z faz (z 3x400) a zero - na tabliczce podane napięcie dla układu gwiazdy - takie, jak u nas.
Tu w Hameryce widzialem tylko dwie fazy, niejako w ukladzie przeciwsobnym tzn przesuniete w fazie nie o 120 lecz o 180 stopni. Formalnie jakims licencjonowanym elektrykiem po kursach nie jestem ale troche jezdzilem i od Nowego Jorku poczynajac a na Florydzie skonczywszy, wszedzie jest tylko dwie "fazy". Praktycznie zasilanie domow wyglada w ten sposob, ze przed kazdym z nich lub kilkoma, na slupach wisza transformatory, z ktorych wychodza trzy grube druty; czarny L1, bialy L2, i czerwony L3. Ten bialy zawsze i wszedzie jest uziemiony i to jest "zero" a te kolorowe to fazy. Czyli system jest taki, ze uzwojenie wtorne trafa ma odczep w srodku, ktory jest uziemiony (i dodatkowo dwoma pretami wbitymi kolo dmu w ziemie, sie je uziemia) a te dwa skrajne to sa pradowe. Zatem pomiedzy tym "zerem" a L1 lub L3 jest napiecie 115V a pomiedzy czerwonym i czarnym 230V. I 60 Hz oczywiscie. Ten system kolorow w instalacji jest przestrzegany do konca, w zadnym gniazdku w scianie innych kolorow nie uswiadczysz. Kontakty sa tez chytrze zrobione, takie nozowe, w ktorych szersza dziurka jest zawsze polaczona z zerem a wezsza z faza, dzieki czemu kazdy odbiornik z najtansza lampka wlacznie musi byc wlaczony tak aby np. na gwincie zarowki bylo zero a na jej styku faza. Zatem w Twoim przypadku najbardziej prawdopodobne bedzie to, ze jeden drut swej instalacji 230 V nalezy podlaczyc do L1 a drugi do L3, sprawdziwszy uprzednio czy ten L2 jest w tym sterownku polaczony z "masa" bo moze sie okazac, ze np L3 to masa, a tego nie jestem pewien. Moze kolory przewodow doprowadzone do "bebechow" ulatwia wlasciwe rozpoznanie. No i ta masa czyli zero, ktore zalozylem L2, musi u Ciebie pozostac wolna, niepodlaczona do niczego bo jesli ona jest tam polaczona z obudowa urzadzenia to Ci bezpiecznik wywali. Poprawnie nalezaloby zastosowac trafo (nie autotransformator) 230V : 230V, ktorego uzwojenie wtorne mialoby odczep w srodku uzwojenia. Ten odczep nalezaloby polaczyc z przewodem uziemiajacym i podlaczyc do L2 a te dwa skrajne, pomiedzy ktorymi bedzie 230V, do L1 i L3. Mysle, ze to jakos pomoze Ci we wlasciwym podlaczeniu tego sterownika czy co tam masz. Pzdr. Tornad
Najprawdopodobniej USA. W większości instalacji domowych (tak już napisał Tornad) są tylko dwie fazy, przesunięte o 180 stopni, ale w sieciach przesyłowych i instalacjach przemysłowych stosuje się też zasilanie trójfazowe. Wygląda to jednak nieco bardziej skomplikowanie niż w Europie: Uzwojenia w transformatorze są połączone w układzie delta, jedno z uzwojeń ma odczep po środku, który jest uziemiony. W ten sposób masz dwa przewody z napięciem 120V w stosunku do N, trzeci gdzie jest 208V do N i 240V pomiędzy dowolnymi dwiema fazami. Te 230V mogło się wziąć z tego że to jest starszy sprzęt, kiedy standardem było 110V czy 115V zamiast 120V.
Właśnie poznałeś pojęcie "siły" do użytku domowego. W przemyśle jest trzy fazy. Po prostu te 110V już im wychodzi bokiem, urządzenia dużej mocy są na 230V
Dlaczego nie na temat; oni tu tez maja prad trojfazowy tyle, ze w duzych zakladach, gdzie moce np. silnikow sa powyzej powiedzmy 10 kilowatow. Do domow w zasadzie napiec trojfazowych sie nie doprowadza; musieliby specjalna linie wybudowac. Ale "zainstalowalem" jednemu, pochodzacemu z Polski Tubylcowi prad trojfazowy. On przywiozl z Polski jakas wyzlomowana tokarke do metali, dosc wypasiona zreszta i nie wiedzial jak to ustrojstwo podlaczyc. Jakis kondensator przesuwajacy faze chcial zaaplikowac. Szybko mu go wybilem z glowy i polecilem zakupic konwerter trojfazowy, tzn. przerabiajacy prad dwufazowy w trojfazowy. Byly to dwa sprzegniete "motory", z ktorych jeden krecil drugim. Ten drugi to byla pradnica trojfazowa dajaca normalny prad trojfazowy i to jeszcze o czestotliwosci 50 Hz. A tak normalnie, wszystkie urzadzenia z silnikami do mocy powiedzmy 5 kW zasila sie tym pradem dwufazowym, z tym, ze jego amperaz jest powalajacy. Na bezpieczniku glownym w moim domu pisze jak byk: 200A. Czyli dysponuje moca ponad 40 kW. Te 3 druty, ktorymi takie moce doprowadzane sa od tego wiszacego przy drodze na drewnianym slupie trafa do domu, maja srednice po okolo 1 cm. Pzdr. Tornad
Nie slyszalem aby komus w Hameryce te 120 V wychodzilo nawet inna czescia ciala. Co jak co, ale elektryke maja tu dopracowana. I ja to potrafie docenic. Po pierwsze moc czyli po Twojemu sila w kazdym domu jest tak srednio ze dwa razy wieksza niz w Polsce. Standardem jest prad 100 A, a np. ja mam 200 A. Najwazniejsza zaleta tego 120 V jest nieiskrzenie lub jesli przy wylaczaniu wystepuje to bardzo niewielkie. Te 120 V jest zatem ze wzgledow pozarowych o wiele, powiedzmy ze 4 razy bezpieczniejsze. Wyobraz sobie, ze te dykto-patyczane domy juz dawno poszlyby z dymem gdyby nie to stosunkowo niskie napiecie w sieci. No i te solidne puszki prostokatne, metalowe, wyjatkowo plastykowe, z ktorych ani zywy plomien nie ma prawa sie wydostac... Kolorowy kod znakomicie ulatwia wszelkie instalacje a w przypadku watpliwosci nie trzeba miec nawet probowki; ja to mierze palcami; takie lekkie mrowie miedzy przewodami to 115 wolt. Jednak jak widze drut czerwony to uzywam podrecznego kieszonkowego przyrzadu... Drobne naprawy robi sie pod pradem; potem musialbym te wszystkie komputery i inne pracujece non stop gadzety ustawiac. Pzdr. Tornad
Użytkownik "Tornad" snipped-for-privacy@hotmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@newsgate.onet.pl...
[..]
Każda sieć ma swoją specyfikę. Zresztą wczoraj usiłowałem naprawiać coś pod napięciem 110V i niestety po trzecim czy czwartym "kopnięciu" wyłączyłem ten amerykański wynalazek :-) Mi chodziło tylko o to że pomimo standardu 110V, wprowadzono 220V, więc jakieś wady ma to 110V.
No to jeździłeś tylko po wschodnim wybrzeżu ;-). W mieszkaniach, masz rację, są dwie fazy przesunięte o 180 stopni z uziemonym środkiem. Transformatory na słupach mają jedno uzwojenie z odczepem. Ale mają też zasilanie trójfazowe L1, L2, L3, (N), (PE) z napięciem międzyfazowym 230V. Wiem, bo osobiście używam takich gniazd, w Texsasie, Kaliforni, jak i też na Florydzie ;-). Ustrojstwo, które kupiliśmy w USA też jest zasilane z sieci trójfazowej. Musiałem przerabiać transformator, bo był właśnie na amerykańskie
3x230V. Na szczęście drań był podłączone w deltę i mogłem go spokojnie rozgwieździć.
Do przedpiścy: Spróbuj podłączyć 230V do L1, L2. L3 zostawiasz luzem. Przy 1kW powinno działać.
W mieszkaniach masz zawsze (no prawie zawsze) 2x110V. Większe odbiorniki (kuchenka, klima, pralka, ewentualnie ogrzewanie) są podłączone międzyfazowo. Normalne gniazdka i oświetlenie są podłączone do jednej z tych faz.
A dupnąć potrafi i 110V. Najgorsze są te poj...bane wtyki. Nowa norma stanowi coprawda, że wtyk powinien być zrobiony tak, żeby nie dało się dotknąć blaszek jak są pod napięciem. Niestety takich wtyków jeszcze nie widziałem.
Tak piszesz bez namyslu beleby cos napisac. Otoz w kazdej instalacji domowej jest tak srednio liczac okolo 20 do 30 bezpiecznikow. I one sobie z pradem, scislej z przekroczeniem natezenia pradu doskonale radza. Natomiast w przypadku znaczaco wyzszego napiecia w czasie wylaczania odbiornikow indukcyjnych powstaje cos w rodzaju gasnacego luku. Tam indukuja sie przebiegi o czesto wielokrotnie wiekszym od zasilajacego napieciu. W pewnych przypadkach tzw. stanach nieustalonych np. w przypadku kiepskiego polaczenia przewodow, taki luk moze powstac i trwac znacznie dluzej od tych kilku milisekund, na tyle dlugo, ze potrafi nagrzac i spalic izolacje. I zapalic latwopalne materialy. A bezpiecznik na to nie zareaguje. W przypadku nizszego napiecia proces ten maleje z prawdopodobienstwem zblizonym do kwadratu napiecia jako ze moc pradu liczymy U^2/R. Np bardzo trudno jest nawet celowo wywolac luk przy napieciu rzedu dziesiatek woltow. Ponial? Druga sprawa to same zlaczki. Tu w Hameryce nie stosuje sie w puszkach zadnych srubek, kostek i tym podobnych wynalazkow. Wszystko laczy sie na skretki. Sa produkowane specjalne nakretki, ktore nakreca sie na skrecone kombinerkami dwa, gora trzy przewody i na to nakreca nakretke. Ta nakretka ma wewnatrz, zamiast gwintu, stozkowa spirale wykonana z fosforobrazu dzieki czemu ona niejako srezyscie obejmuje skretke i zmniejsza rezystancje polaczenia do absolutnego zera. Pzdr. Tornad
Zazwyczaj łuk powstaje na stykach wyłączników, styczników itp. Może w Hameryce robi się je z łatwopalnych materiałów. W Starym Świecie raczej takich się nie stosuje w wyłącznikach. No chyba że jest złu styk na złączkach i ciągnie łuk. Ele w takim razie z powodu wyższej rezystancji wydziela się też na takiej złączce więcej ciepłą. Zwłaszcza gdy jest większy prąd.
Co ty pieprzysz? Co tu jest mocą prądu. Moc podłączonego urządzenia? Przecież jego moc zależy od potrzeb użytkownika a nie od kwadratu z napięcia przy jakieś uniwersalnej stałej R. Moc miksera w USA jest pewnie zbliżona do mocy tego miksera w EU. I wynosi np 400V tylko Wy macie dwa razy mniejsze napięcie a za to odpowiednio większy prąd
Nie wykazałeś że największym zagrożeniem jest łuk a nie przegrzewanie się słabych styków przy dużych prądach.
Dzięki za info. Jak budowałem dom 10 lat temu to też takie złączki gdzieniegdzie w domu montowałem :)
A ja mam inne wytłumaczenie. Zanabyłem swego czasu falownik schneider-a (ATV11 o ile pamiętam). Podłączyłem, odpaliłem, zaświecił, zgasł, zadymił... lekko zresztą. Zrobiłem oczy, wymontowałem i ze zdziwieniem zobaczyłem 3x120AC czy jakoś tak na plakietce. Hurtownia rozłożyła ręce - w końcu tylko handlują (sam wybrałem z półki, więc nie mogę mieć pretensji). Ciekawie za to podszedł Schneider-PL. Wymienili mi na nowy, odpowiedni dla naszych instalacji, nieodpłatnie oczywiście. Przeprosili - nie mają pojęcia jakim cudem na półce w hurtowni znalazło się wykonanie okrętowe!
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.