Re: kradzie?pr?du

To nie takie proste, zależy gdzie temperatura powietrza jest mierzona.

> A i tak przy nagłych zmianach (jak wyżej opisane) trudno będzie wszystko > dokładnie oszacować. Dlatego lepiej jest mierzyć temperaturę wody. > Chociaż i tu by wypadało znać prędkość przepływu.

Dokładniej wychodzi z różnicy temperatur, niż z temperatury wody bez znania przepływu. Ale dlatego nazywa się to podzielnikami kosztów, a nie miernikami ciepła: one wyrzucają na końcu jakąś liczbę, któρa jest proporcjonalna do zużytej energii i proporcja jest podobna dla każdego mieszkania w pionie, więc można ją wykorzystać do podziału kosztów. Rzeczywiście zużytą energię mierzy się centralnie, przpływem czynnika ghrzewczego przez ∆T.

Marek

Reply to
Marek Lewandowski
Loading thread data ...

Pan Marek Lewandowski napisał:

Ale pomiar temperatury powietrza łatwiej oszukać, dlatego w praktyce częściej wybera się mierzenie temperatury rur.

No i dlatego też jest to bardziej zagadnienie z kategorii "sprawiedliwość społeczna" niż "miernictwo". Ktoś może na przykład zapytać, dlaczego lokator narożnego mieszkania za utrzymanie tej samej temperatury musi płacić więcej od innych? Tu nie ma dobrych i jedynie słusznych rozwiązań.

Weźmy modelowy budynek. Oczywiście nieskończenie długi i nieskończenie wysoki (choć niekoniecznie umieszczony w próżni). Są w nim dwa rodzaje mieszkań, oba kwadratowe -- po jednej stronie mają 100m^2, a po drugiej

25m^2. Załóżmy, że wszędzie jest ta sama temperatura. Jak podzielić koszty? Zwykle bierze się od metra, więc lokator dużego mieszkania zapłaci cztery razy więcej niż ten z kawalerki. Ale przecież koszt wyrównania strat ciepła jest tylko dwa razy większy, a nie cztery.
Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

U nas od 15 lat rozliczenie ciepła wygląda mniej więcej tak: Każde mieszkanie ma miernik ciepła (nie podzielnik). Całe ciepło dostarczone do budynku jest dzielone na pół (dokładnie to chyba

45/55). Jedną połowę się rozdziela według mierników ciepła, ale z pewnymi współczynnikami zależnymi od położenia mieszkania (parter/poddasze/narożne/wewnętrzne itd). Oczywiście ci wewnątrz płacą więcej za 1GJ swojego licznika niż ci na parterze czy na skraju budynku. Drugą połowę płacą wszyscy według m^2 mieszkania (tu chyba bez tych współczynników). Pamiętam, jak prezes próbował ten system wytłumaczyć na zebraniu te 15 lat temu - totalny brak zrozumienia. Ludzie nie mogli zrozumieć dlaczego mają cokolwiek płacić jeśli całkowicie zakręcą kaloryfery. P.G.
Reply to
Piotr Gałka

Pan Piotr Gałka napisał:

Mnie też jest trudno pojąć dlaczego akurat tak. Nie dlatego, że uważam że w tym jest za dużo albo za mało socjalizmu. Tylko dlatego, że ktoś starał się w jednej metodzie zawrzeć dwie skrajności. Z jednej strony równo od metra podłogi, z drugiej od dżula wydatkowanej energii. Nie zdziwiłbym się, gdyby proporcja 45:55 i przyjęte współczynniki były wybrane z drodze głosowania. To by pasowało do całości.

Łatwiej jest osiągnąć "sprawiedliwość społeczną" mierząc po prostu temperaturę pomieszczeń i biorąc od metra podłogi i tej właśnie temperatury. Do tego jeszcze detektor otwarcia okien (też może być termometryczny) -- jak ktoś cały czas grzeje na maksa i wietrzy, to mu pojechać jakąś aproksymacją wyższej temperatury.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Z tym ze mieszkanie w bloku ma swoje prawa - mozesz wylaczyc ogrzewanie i ogrzewac cie beda sasiedzi.

Jakis wspolczynnik trzeba wiec przeglosowac.

W zasadzie to od metra sciany zewnetrznej.

No wlasnie o to chodzi zeby przykrecil kaloryfery jak mu jest za goraco, a nie otworzyl okna.

A podzielniki tez nie sa glupie, bo temperatura otoczenia [pokoju] jest w miare stala, wiec oddawanie ciepla zalezy od temperatury grzejnika i wielkosci kaloryfera.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

Gdybym mieszkał w bloku, to tak bym pewnie robił. Nie potrzebuję w zimie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniu.

To ja bym głosował właśnie za takim. To dla mnie oznacza dwa razy mniejsze rachunki od innych. Dobry współczynnik.

A dlaczego? Mieszkania narożne przydzielane za karę?

Z tym przykręcaniem, to w ogóle kiepska sprawa. Jak ktoś chce oszczęcić i pokręci gałką tak, że woda się ledwie sączy, to ma gorący kaloryfer w okolicach wlotu i całkiem zimny wylot. Typowy podzielnik stoi w sprzeczności z regulacją temperatury w kaloryferze, a sprawdza się dobrze tam, gdzie temperaturę reguluje się przez otwarcie okien (to znaczy płaci więcej ten, kto ma zimniej, ale za to świeże powietrze).

Jeśli *założymy*, że temperatura w mieszkaniach ma być stała, to właśnie wtedy podzielniki stają się głupie.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Skoro ci odpowiada to swietnie. Zawsze moglbys glosowac zeby byl jeszcze mniejszy.

Zalezy czy ma byc sprawiedliwosc czy kapitalizm. W kapitalizmie takie mieszkania beda tansze .. albo i nie - tu ma pan wiecej swiatla, ale zima wyzsze rachunki ..

Mysle ze tak zle nie jest - skoro ma goracy tylko wlot, to tez niewiele ogrzewa. A temperatura grzejnika sie jakos usrednia.

IMO to nie bardzo - albo ma zimno w mieszkaniu a kaloryfery tez zimne i slabo grzeja, albo kaloryfery gorace, i wtedy podzielnik zlicza. Najbardziej klopotliwe to imho stany takie gdy grzejnik ma np 27 st i nie wiadomo - woda grzeje czy sloneczko przygrzalo. Moj podzielnik ma dwa termometry i toche elektroniki, wiec moze sobie z tym radzi.

Oczywiscie wszystkie te "pomiary" maja charakter bardzo uproszczony - stad i znow zaleta wspolczynnika - bledy maja wplyw tylko polowiczny :-)

Raczej chodzi mi o to ze ta temperatura jest prawie taka sama u wszytkich, wiec jeden ze skladnikow wzoru jest podobny. I ma niewielki wplyw na zaklamanie pomiaru.

Oczywiscie mozna zastosowac cieplomierze i mierzyc dokladnie, tylko do po prostu drogo wychodzi. A biorac pod uwage pasozytowanie na sasiadach to juz zupelnie nieoplacalne..

J.

Reply to
J.F.

A co powiecie o takim sposobie:

  1. spóldzielnia kupuje od ciepłowni ciepło za 10 000 000zł
  2. Zliczane są WSZYSTKIE kreski z podzielników od lokatorów
  3. Wyliczany jest koszt JEDNEJ kreski.
  4. Lokator płaci tyle ile wyszło mu z pomnożenia ilości kresek i cenny jednej kreski
  5. Koniec

Wszystkie inne wyliczenia biorace pod uwagę temperaturę w pokoju, grubość ściany, narozne mieszkanie, ocieplenie budynku temperature u sasiada za scianą itd sa bez sensu. W ogólnym założeniu i tak sopółdzilnia MUSI zapłacić tyle na ile opiewa rachunek z ciepłowni. a jesli ktos oszczedza np zakręci wszystkie kaloryfery (w co osobiscie niewierze) to wystarczy - wyliczyć średnią z kazdego pokoju i ustalic liit minimalny poniżej którego nie ma odliczeń od czynszu (defakto wylicza sie mienimalna dopuszczalną ilość kresek). masz 3 kreski - minimum jest 5 - płacisz za 5 kresek "w związku z prawem zachowania energi cieplnej w scianach poprzecznych budynku mieszkalnego" czy tez innego głupiego uzasadnienia.

Pozyższe uwazam za najbardziej sprawiedliwe.

Pomijając skrajności (zakrecenie kaloryferów) płacisz za tyle ile zuzyłeś. chesz miec w domu 24 stopnie płacisz więcej od tego co ma 20 stopni, lub od tego co przykreca kaloryfery na noc i włącza je jak przyjdzie o 14 po pracy.

Pozdrawiam Robert

ps. Zaczołem od prądu a teraz rozmowa jest o cieple. FASCYNUJĄCE!

Reply to
Anonim

Ale dzielic na lokatorow moze juz roznie - sprawiedliwie, albo po rowno :-)

Oczywiscie mozna i tak jak proponujesz .. ja wtedy zastawiam sie jak oszukac podzielniki, montuje styropian na jednej scianach i wkuwam w nie wymiennik pompy ciepla :-)

Problem w tym ze jak ty lubisz miec 24 stopnie a sasiad 18, to on juz grzac nie musi - ty go ogrzejesz. I masz placic za calosc ?

A ten tez na sasiadach pasozytuje.

Jak ktos grzeje pradem to ma duze rachunki i sie rozglada jak prad ukrasc :-)

J.

Reply to
J.F.

U¿ytkownik "Anonim" napisa³ w wiadomo¶ci news:hkh5b2$7tl$ snipped-for-privacy@atlantis.news.neostrada.pl...

Ju¿ na pocz±tku zdefiniowania prostego systemu widzisz potrzeby pewnych modyfikacji. Dok³adniejsza analiza - wiêcej modyfikacji.

Nie wiem jak dzia³aj± podzielniki. Czy na pewno kto¶, kto na sta³e otworzy okna i na skutek ch³odzenia kaloryferów zimnym powietrzem z okna bêdzie mia³ je zimniejsze zap³aci wiêcej, czy mo¿e w³a¶nie on zap³aci to minimum.

Wymienne no¶niki energii. P.G.

Reply to
Piotr Ga³ka

Pan J.F napisa³:

Trzeba zachowaæ umiar. Bo jeszcze kto¶ siê po³apie, ¿e ustalanie pewnych rzeczy w drodze g³osowania nie jest najlepszym pomys³em. Wtedy z moich oszczêdno¶ci nici.

Ja tych dwóch rzeczy nie stawiam w opozycji. Raczej widzê korelacjê.

Czyli jak kapitalizm, to ju¿ musowo cena za grznie musi byæ zwi±zana z powierzchni± ¶cian zewnêtrznych?

Jak (1) wlot jest gor±cy i (2) wylot zimny, to musi ogrzewaæ, bo gdzie¶ energia musi siê podziaæ.

Nie u¶rednia siê.

No w³a¶nie, zlicza. Zlicza wiêcej gdy zimno, ni¿ gdy gor±co.

Ale skoro ju¿ to *zak³adamy*, to mo¿na w ogóle nie mierzyæ, bo wszystko da siê policzyæ.

To druga skrajno¶æ. Ale dla zwolenników wydawania kluczy do windy jest ona chyba jedynie s³usznym rozwi±zaniem.

Dla kogo nieop³acalne?

--
Jarek
Reply to
Jaros³aw Soko³owski

ano taka fizyka ze sama wysoka temperatura nie wymaga duzo energii. Energii wymaga pokrycie strat ciepla, a te straty to konkretnie przez wentylacje, przez sciany/stropy zewnetrzne i przez sciany/stropy wewnetrzne - ale to pod warunkiem ze sasiedzi maja zimniej niz my.

Tylko ze malo. Bo to samo mozesz napisac o sciankach grzejnika. Skoro tylko czesc jest goraca, to taki grzejnik grzeje mniej niz caly goracy.

No moze sie sie wyrazilem - ale termometr na srodku cos tam wykaze ze jednak cieplejszy/zimniejszy niz u sasiada.

akurat odwrotnie - gdybys mial tak samo otwarty zawor to przy otwartym oknie kaloryfer bedzie nieco chlodniejszy i podzielnik prawdopodobnie mniej zliczy. Czyli zle, bo ciepla zuzyto wiecej. Ale zapewne tez bedzie wtedy za zimno w domu, wiec sie odkreci zawor, kaloryfer sie podgrzeje mocniej i podzielnik to zliczy.

ale nie policzysz tego jak kto ma zawor otwarty, ani jak okna :-)

Dla przecietnego lokatora :-) Zaplaci duzo, zeby w rezultacie zaplacic za grzanie tyle samo bo ma normalnych sasiadow, albo zaplaci duzo zeby potem zaplacic za dogrzewanie sasiada. Te podzielniki naprawde nie sa glupie.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisa³:

Nie. W zale¿no¶ci od stopnia otwarcia zaworu, mo¿e byæ tak, ¿e ciep³e jest pó³ grzejnika, jedna trzecia, albo trzy czwarte. A reszta ch³odne. Granica bywa do¶æ wyra¼na, nie jest to w ka¿dym razie liniowy gradient. Taka to do¶æ skomplikowana mechanika p³ynu, któr± sam nie do koñca rozumiem, ale zjawisko potwierdzone jest w praktyce.

Nie odwrotnie, tylko w³a¶nie tak. Kaloryfer opatulony pierzyn± ma równomiern± temperaturê, dT jest bliskie zeru, podzielnik wykazuje ma³e warto¶ci i tak powinno byæ. A jak bêdziemy dmuchaæ mu po ¿ebrach ch³odnym powietrzem, to dT wzro¶nie, bo i moc z niego bêdziemy pobieraæ.

Mora³ z tego taki, ¿e w mieszkaniu z takimi podzielnikami temperaturê dobrze jest regulowaæ przez izolowanie kaloryfera lub dmuchanie weñ wentylatorem. To siê w miarê dobrze koreluje z ponoszonymi op³atami. D³awienie przep³ywu (otwieranie okna tym bardiej) przynosi odwrotne skutki ekonomiczne.

A co mnie to obchodzi? *Zak³adam* sta³± temperaturê, wiêc co mi bêdzie jeden z drugim krêci³ kurkiem. A jak otworzy okno, bêdzie mia³ ch³odniej -- to jego zmartwienie (wodê w obiegu te¿ trochê bardziej wych³odzi, ale nie ma to a¿ tak wielkiego znaczenia).

A przeciêtny lokator, to jest ten paso¿ytuj±cy, czy nie?

No, przynajmniej staraj± siê dzielnie zwalczyæ problemy, których by nie by³o, gdyby nie podzielniki ("paso¿ytuj±cy" s±siedzi).

--
Jarek
Reply to
Jaros³aw Soko³owski

Zawsze mo¿na oszukaæ podzielnik sa liczne sposoby. Ale niektóre prowadza do wrêcz podniesienia zuzycia kresek. np. owijanie mokrym rêcznikiem podzielnika.

To nie jest tak jak zak³dasz. masz 2 pomieszczenia jedno np 25 stopni a drugie 18 (w 1 kaloryfery na full a w drugim zakrêcone) Podzielniki ciepla - w ka¿dym b±d¼ razie te które mam w domciu mierz± zu¿ycie czynnika któy odparowuje. Wiêksza temperatura wiecej odparuje- wieksza ilo¶c kresek wiêcej zaplaczisz. Jes³i w zimnym pomieszczeniu temperatura "pobrana przez ¶ciane" podniesie siê z 18 na 20 to relatywnie wiêcej bedzie odparowywaæ wiêc i tak bedzie siê wiecej p³acic!

ja uwa¿am ¿e niepasozytuje (mo¿e dlatego ¿e mieszkaj±c w bloku sam tak robie hihi) Oszczêdam i widze to na rachunkach. bezw³adno¶æ cieplna "nie wytudzi ¶cian" bym "krad³" ciep³o s±siadowi. Wy³aczenie - a tak naprawde to obni¿enie temperatury o kilka stopni w pomieszczeniu na kilka godzin jak mnie niema, spowoduje tylko to ¿e bedzie wolniej parowa³ czynnik. Co do paso¿ytów... JAk nazwiesz spó³dzilelniê (paso¿yt?) skoro na koniec sezonu gzrewczego wyminiaj± podzilniki (ko³o kwietnia maja) i te nowe ju¿ odparowuywuj± czynnik w miesi±cach czerwiec, lipiec sierpieñ kiedy jest troszke cieplej na zewn±trz ni¿ w zimê? Coprawda jest na poczatki nadmiar czynnika ale i tak - a sprawdza³em to kilka razy w ubieg³ych latach - w pierwszych dniach grzanai kaloryferów mia³em ju¿ kilka kresek zuzytych.

faktycznie hihihihi

Pozdrawiam Robert

Reply to
Anonim

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Z tym izolowaniem kaloryfera to radziłbym ostrożnie kombinować. W moim bloku elektroniczne podzielniki mają (podobno) wykrywać korek cieplny, czyli opatulenie ich izolacją termiczną, mającą obniżyć wskazania. Ma dwa termometry i nalicza według różnicy wskazań. Chodziło o uczciwe uruchomienie naliczania, gdy kaloryfer robi się znacznie ciepleszy od otoczenia a nie dlatego, że lato się zrobiło gorące. Tak nas informowała spółdzielnia i od razu ostrzegali, żeby nie kombinować, bo zacznie liczyć znacznie szybciej, samodzielnie karząc lokatora za takie manewry. Niestety, podzielniki upadły, bo kilku jełopów przekonało większość, że płacenie od metra obniży koszty. Teraz w środku zimy niektórzy uchylają okna. Pewna kobieta marudziła, że przez to oszczędzanie ma grzyb na ścianach! Inni mają płacić za osuszanie jej mieszkania. A że wymieniła okna na nowe, szczelne, wymagające mikrowentylacji, to już nie miało znaczenia. Z zainteresowaniem czekam na efekty rozliczeń. Chyba niektórzy się pobiją :-) Maciek

Reply to
Maciek

Użytkownik Piotr Gałka napisał:

Do Waszej dyskusji wprowadzę pewien element komplikacji - termoregulator. Akurat u mnie podzielniki (na pewien czas) wprowadzili po ociepleniu bloku. Pojawiły się również termoregulatory. Tylko przy krańcowym przekręceniu są całkowicie zamknięte. Odkręcone nie puszczają określonego strumienia, ustalonego stopnie odkręcenia, tylko regulują temperaturę wokół zaworu. Bywają też takie z kapilarą wyciągniętą na parę metrów ale to jest zawodne. W zależności od warunków obiegu powietrza wokół kaloryfera trzeba sobie ustalić, że np. u mnie w domu przy niezbyt mroźnej zimie 2,5 jest OK. Jak zrobi się naprawdę zimno na dworze, to nastawię na 3. Maksimum to 5. Do tego podzielniki kosztów ogrzewania. Podzielniki, bo ciepłomierz jest tylko jeden, w piwnicy na węźle. Najpierw były rurki z parującą cieczą, to ludzie marudzili, że latem parują i przez to więcej płacą. Potem pojawiły się podzielniki elektroniczne, mierzące temperaturę kaloryfera i z drugiej strony powietrza przed kaloryferem. Większa różnica uruchamia liczenie. W obu przypadkach podzielnik jest bardzo dokładnie sprzęgnięty termicznie z żeberkami i zawieszony w ściśle okrślonym miejscu - konkretne żeberka i wysokość. Jeżeli bym wolał wietrzyć mieszkanie z odkręconym kaloryferem (np. moje

2,5 na skali pokrętła), to zawór otwiera przepływ wody i stara się wyrównać temperaturę. Powierzchnia kaloryfera jest zawsze cipelejsza, podzielnik i tak to wykryje. Huragan lodowatego wiatru raczej nie występuje w mieszkaniach. Jedyna rada na ostre wietrzenie, to zamknąć kaloryfer na 0 i otworzyć szeroko okna. Potem się je zamyka i po chwili dopiero otwiera zawór. Normalnie trzeba mieć mikrowentylację lub stare okna. Inaczej pojawia się grzyb na ścianach. Jeszcze jedno - podzielnik jest w określonym miejscu kaloryfera. Jeżeli termozawór otworzy przepływ wody, to oczywiscie pierwsze żeberka są najcielpejsze. Dalsze chłodniejsze. Nie da się inaczej. Sztuka polega na tym, że stare kaloryfery są zanieczyszczone szlamem i przepływ przez dalsze żeberka jest o wiele bardziej stłumiony, tym samym zawór otwiera przepływ na dłuższy czas, żeby tak samo nagrzać pomieszczenie - może nagrzać mniejszą, dostępną powierzchnią grzejnika. Naprawdę warto zadbać o zdjęcie kaloryferów, wyczyszczenie ich, żeby lepiej (i krócej) grzały całą powierzchnią. Miałem też częsty problem z zapowietrzaniem. W końcu zapłaciliśmy hydraulikowi, żeby nam wstawił na ostatnim żeberku, w każdym grzejniku zaworek odpowietrzający. Było dobrze (znacyz osczędnie dla mnie) ale ogół zażyczył sobie płacenia również za sąsiadów lubiących w środku zimy chodzic w koszulce i krótkich spodenkach, chcących osuszyć zagrzybione ściany. Zobaczę jaki będzie efekt rozliczenia w tym roku. Teraz mamy podział od metra "bo w sąsiednich blokach nie mają podzielników i płacą mniej a mają cieplej". Znaczy ci co najwęcej zużywają energii będą płacić mniej, bo reszta się na ich orgie cieplne zrzuci :-) Maciek
Reply to
Maciek

No coz - zawsze mnie dziwilo jak moze dzialac regulator zamontowany na goracej rurze .. i moj niestety kiepsko stabilizuje temperature w pokoju - trzeba nim krecic.

U mnie chyba zakladali to jesienia, albo odczyt kontrolny robili.

Hi hi - huragan nie, ale jak ostatnio przyszlo -18, to woda na parapecie zamarzla :-)

Ale oni tez dogrzewaja sasiadow przez sciany :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan Maciek napisał:

Źle się zrozumieliśmy. Nie chodziło mi o "kombinowanie", tylko o metodę

*uczciwej* regulacji temperatury. Czyli taką, przy której obniżenie temperatury w pokoju powoduje obniżenie rachunków, a nie podwyższenie.

A co mieli innego mówić? System jest łatwy do uszukania (ale ja nie o tym chciałem), więc dobrze jest tak postraszyć.

Ludzie przeceniają wpływ indywidualnych upodobań termicznych na ekonomię, stąd pomysły z podzielnikami. Wymiany okien nie da się oddzielić od zmiany regulacji systemu grzewczego (albo inaczej: systemu regulacji). Dlatego takie rzeczy powinny być robione na raz, w skali całego budynku. Wtedy oszczędności są widocznie. Moc grzania można łatwo regulować centralnie w zależności od pogody, wtedy wszędzie jest właściwa temperatura i można się rozliczać np. "od metra".

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Maciek napisał:

A jak się nie przekręci, to "na trójce" zawsze grzeją tak samo? W takim razie przepłacacie pewnie ze 30% -- człowiek nie jest w stanie tego ręcznie dobrze poustawiać (albo mu się nie chce).

Tu jest właśnie ten problem, że jest słabo sprzęgnięty z powietrzem.

Wcześniej wykryje dużo większy spadek temperatury powietrza. I to lokalny spadek koło okna, bo pod drugą ścianą aż tak się nie ochłodzi. Jest bardzo prawdopodobne, że taki podzielnik potwornie zawyży wskazania.

Jeszcze trzeba poczekać kilkadziesiąt minut na wychłodzenie grzejnika. Trochę to kłopotliwe.

Da się. W dobrym kaloryferze linia podziału jest pozioma, nie pionowa. Górna część żeberek jest ciepła, dolna chłodna. Napływająca powoli od góry ciepła lżejsza woda nie miesza się z cięższą zimną. Powstałe różnice ciśnień hydrostatycznych potrafią ustabilizować granicę na stałej wysokości.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Tylko ze to niemozliwe przeciez. Owszem - teoretycznie mogloby byc cos takiego ze woda z rury sobie splywa pierwszym zeberkiem, a w pozostalych woda krazy w przeciwna strone.

Ale juz w jednym zeberku woda uciec nie moze - ile wplywa od gory tyle plynie przez caly przekroj do samego dolu. I na calej dlugosci ceplo oddaje, choc niekoniecznie rowno. Ale ze intensywnosc wymiany ciepla jest proporcjonalna do roznicy temperatur, to proces jest asymptotyczny i nie uda sie wychlodzic wody do temperatury pokojowej. Proces raczej nie bedzie mial liniowego rozkladu i termometr w polowie raczej bedzie inaczej niz srednia wskazywal, ale cos tam jednak troche zblizonego do prawdy zmierzy.

Owszem, pomacalem kaloryfer i ja. Na gorze cieply, na dole zimny. IMHO to kwestia reki - dla niej wszystko co ma ponad 36C to cieple, a ponizej zimne.

Ale mowisz chyba o dT na rurach wlotowej i wylotowej. Podzielnik ich nie mierzy. Podzielnik cieczowy starego typu mierzy [tzn uwzglednia] tylko temperature grzejnika. I nie jest to takie glupie, skoro tu dT=T_grzejnika-T_pomieszczenia. T_grzejnika trzeba jakos usrednic, a T_ pomieszczenie wynosi 20+/-2 stopnie.

Nowe podzielniki mierza dwie temperatury. Wydaje mi sie ze to temperatura grzejnika oraz otoczenia, choc ta otoczenia to nie bardzo jest jak zmierzyc. A moze to temperatury w dwoch punkach wzdluz zeberka ? Mozna by wtedy oszacowac ile tych 10cm zebra oddaje.

Tak czy inaczej - podzielnik zmierzyl 57.3 i 48.4 st C. A za chwile 43.5 i 37.5.

Jak myslisz - zawor przykrecilem czy wentylator pod kaloryfer podstawilem, czy okno otwarlem ?

Tak nawiasem mowiac to w obu warunkach zliczal podobnie szybko. Czyzby i one mialy zaszyte "wspolczynnik sprawiedliwosci spolecznej" ?

Pomijajac te zawory termostatyczne - to wydaje mi sie ze sie mylisz.

Owszem, mozesz zlikwidowac zawory i kazdemu dostarczac tyle samo ciepla, a oni niech sobie otwieraja okna jak im za goraco, ale przeciez nie o to chodzi.

Jednemu wystarcza 18C, co mu zapewnia grzejnik majacy 30C na srodku, i skrecony na 1/4 zawor, inny lubi 22C, wiec u niego grzejnik jest otwarty na 1/2 i ma 50C na srodku.

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.