> Krajowa praktyka jest taka: idziesz na dwa tygodnie odosobninia, ale
>> testu ci *nie zrobimy*.
> Przecież trąbi stary wirusolog, że test nie ma sensu jeśli nie masz
> objawów, bo wirusa nie znajdziesz. Jest go za mało.
> Ja się nie znam. ale jak dla mnie to brzmi logicznie.
Nieprawda. Można mieć wirusa bez żadnych objawów. A dla osób narażonych najważniejsze jest jak najszybsze wykrycie zakażenia. Jak dojdzie do rozwoju pełnych objawów, to można grabarza zapraszać na pomiar trumny.
[...]