Rodzaj zasilania przetwornicy nie ma znaczenia - chodzi o energię zgromadzoną w kondensatorze elektrolitycznym.
Liczysz takie rzeczy?
Przy wyładowaniu ręka-ręka - zatrzymanie akcji serca.
Rodzaj zasilania przetwornicy nie ma znaczenia - chodzi o energię zgromadzoną w kondensatorze elektrolitycznym.
Liczysz takie rzeczy?
Przy wyładowaniu ręka-ręka - zatrzymanie akcji serca.
Niekoniecznie, a nawet malo prawdopodobne. Zalezy w jaka faze ewolucji serca trafi - najwieksza szansa, ze nic sie nie stanie, ale jak ma pecha to migotanie komor zapewnione, tyle, ze nawet to moze samo ustapic i po przejsciowych zawrotach glowy sie otrzasnie i policzy 201 raz :)
Słyszałeś o samoistnym ustąpieniu migotania _komór_? Chyba mylisz z migotaniem przedsionków.
GieTeGie snipped-for-privacy@wp.pl napisał(a):
a niby co moze przeszkodzic?
jesli kondensator flasha byl na miejscu (elektrolit na kilkaset woltow), to moglo w pechowym przypadku zabic na miejscu.
Wiesz nie tylko syszalem, ale takze widzialem. Zreszta u zdrowego czlowieka wywolanie migotania komor poprzez trafienie w faze ranliwa zalamka T nie jest latwe, a nawet kiedy sie uda czesto prowadzi do krotkotrwalego czestoskurczu/migotania i samoistnego powrotu do stanu prawidlowego. Dlatego pewnie na swiecie ciagle zyje sporo osob;) Odwrotnie z migotaniem przedsionkow - np. w postaci utrwalonej jest to stale i praktycznie niemozliwe do wyleczenia, a nawet napadowe migotanie przedsionkow zwykle jest dlugotrwale i dopiero zastosowanie kardiowersji/farmakoterapii/innych dzialan moze doprowadzic do ustapienia.
Zabawa towarzyska w trójkąt. Coś ci się chyba grupy pomyliły :))
Było było i to chyba w XIX wieku. W okresie fascynacji nowymi odkryciami w dziedzinie elektryczności. Tylko pewnie nie na 220.
Użytkownik "norboro" snipped-for-privacy@NG.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@NG.pl
Decyduje kombinacja rodzaju prądu (AD/DC), drogi przepływu, wrażliwości osobniczej a przede wszystkim wartości prądu i _czasu_ trwania rażenia. Nie ma czegoś takiego jak sztywna granica oddzielająca obszary bezpieczny i niebezpieczy. Ze wzrostem siły czynnika rażącego, płynnie wzrasta ryzyko zgonu. Oznacza to, że _statystycznie_, porażenie np. 300mA przez 400ms powoduje transformację delikwenta w pięcioprocentowego denata ;-)
GieTeGie napisał(a):
Jak można wymyślić taką idiotyczną "zabawę" !!! Całe życie unikam takich sytuacji jak mogę a nie żeby dobrowolnie, chyba nigdy tego nie zrozumiem...
Dnia 2004-12-01 15:51, Użytkownik Mariusz Dybiec napisał:
Do dzisiaj istnieje taka zabawa ktora polega na tym ze zbieraja sie ludzie w pokoju w ktorym jest dywan... ubieraja odpowiednie obuwie i .. eksperymentuja. Przy swiecach wykonuja cos w stylu rytualu. Pocierajac paputkami o dywan laduja sie elektrostatycznie. Pozniej podchodza do siebie dziewczyna i chlopak i powoli dotykaja ustami. Przeskakuje iskra i doznania pocalunku sa znacznie wyrazniejsze - jesli tylko ktores nie odskoczy z przerazenia. Zabawa popularna glownie w Ameryce. Fajne co nie? :) To jest znacznie bezpieczniejsze niz to co autor matczynego postu proponuje :) Poza tym zabawa ma inne zalety ;P
Ja mam wrażenie, że ta zabawa ma zupełnie inne zalety niż czucie iskry... I to te zalety się objawiają czy jest ta iska czy jej nie ma ;-)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.