Mam pomysł na oswietlenie sufitu

Co sadzicie o czyms takim: Kupic w miare kompatybilnie swiecace diody led w trzech kolorach żółtym, niebieskim i czerwonym. Nie musza to wcale byc jakies bardzo mocno swiecace diody wazne aby byly tanie i w miare jednakowo swiecily. Naprzemiennie ulozyc te trzy kolory (co do zasady jak kiedys luminofor w kineskopach np. do Rubina). Diody swieciłyby w 3 kolorach ale po wymieszaniu calosc swiecilaby na, bialo przynajmniej w teorii. Na suficie cos by sie dzialo bo pewnie nie od razu by sie wymieszaly te kolory ale czym nizej tym biel stawalaby sie bardziej jedorodna. Trzeba by tylko dosc gesto poutykac diody LED. czy ktos prowadzil w tym temacie jakies eksperymenta?

pzdr. Janusz

Reply to
sofu
Loading thread data ...

sofu pisze:

Wszelkie znane mi eskperymenty stwierdzają, że do uzyskania koloru białego potrzebujesz diod ZIELONEJ, niebieskiej i czerwonej ;)... Kolor żółty powstaje ze zmieszania czerwonego z zielonym i dlatego nie jest kolorem podstawowym (dla światła). W modelu substraktywnym (kiedy malujesz po białym farbkami) kolorami podstawowymi są właśnie żółty, purpurowy i jasnoniebieski. Co do efektu - jeśli w pomieszczeniu nie będzie dymu, pary, kurzu itp. to nie będzie widać mieszania się barw. Na suficie będą smugi w kolorach podstawowych i będą się one zlewać do koloru białego, ale ten efekt nie będzie widoczny "w powietrzu"... Moim zdaniem można wypróbować, fajnie byłoby dodać osobną regulację jasności dla każdego z kolorów :)

Pozdrawiam Konop

Reply to
Konop

Użytkownik "sofu" snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości news:gk0ifj$kuf$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Wyobraź sobie połączenie 200000 diod kabelkami na suficie :-))) to będzie niezły horror.Przy sterowniku to będzie niezła wiązka jak w centrali telefonicznej. Ale do odważnych świat należy :-))) Pzdr

Reply to
henry1

sofu pisze:

[...]

Policzmy na szybko: diody kwadratowe 5x5mm upchnięte co 5mm czyli 200 diod na metr. Na powierzchni 1m^2 zmieści się "drobne" 40000 diod. Jeżeli chcesz w ten sposób zapchać cały sufit nawet małego pomieszczenia, powiedzmy 20m^2 - musisz kupić 800 tysięcy LEDów i jakoś je przylutować. Ręcznie? :-[=] A same diody będą ciągnąć (nawet gdy się zastosuje zwykłe 20mA) ze 32 kilowaty. Ale wtedy oświetlenie zabije od pierwszego wejrzenia. ;)

Ciekawe, ile kosztowały by same diody (w TME ceny kończą się na 1000 szt). A trzeba jeszcze nimi jakoś sterować...

BTW: Może optymalniej byłoby kupić od razu takie moduły RGB 32-diodowe:

formatting link

Reply to
Adam Dybkowski

Baaardzo kiepski pomysł. Widziałeś kiedyś z bliska videowall diodowy? Powyżej 10m nie widać dopiero poszczególnych diód.

Ja prawie 20 lat temu oświetlenie pokoju rozwiązałem tak: Halogen z reflektorem 100W/12V/30^o w rogu pokoju, pół metra poniżej sufitu umieściłem tak, by świecił na sufit, po przekątnej. W innym rogu (nie po przekątnej), tam gdzie miałem biurko umieściłem na zbliżonej wysokości drugi halogen o mocy 50W i kącie ~15^o, tak by świecił z góry na biurko. Halogenowi zdrapałem nieco z reflektora lustra, tak by świecił też w górę.

Nie muszę chyba dodawać, że nie było problemem do mnie trafić, bo pokój mój był najjaśniejszej oświetlonym w bloku (ściany na biało pomalowane).

Reflektory halogenowe, czyli popularne teraz halogeny kosztowały wtedy u ruskich na targu po 5000zł, a trafo 300VA 10000zł.

zyga

Reply to
Zygmunt M. Zarzecki

Widziałem kiedyś takie cudo, ale o powierzchni zdecdowanie mniejszej. Cos około

0.25m^2, oczywiście w wykonaniu chińczyków i zeby było śmieszniej polutowane ręcznie. Potrafiło właśnie świecić trzema kolorami, przy czym jednym kolorem na raz, ale światło z tego padające faktycznie mogło zabić. Niestety wymagane było stosunkowo jednolite oświetlenie płaszczyzny, a po przejściu przez matówke sprawność tak spadała ze do niczego całość była. Ale fajnie było popatrzeć jak oni to lutowali i jak byli pewni, ze to zadziala ;D

bhk

Reply to
bhk

Pewnie fizyki Kolegę Sofu uczała jakaś koleżanka nauczycielki mojego dziecka. Dopiero moja niedawna awantura w szkole pomogła pani zrozumieć że z żołtego, niebieskiego i czerwonego światła nijak białe nie chce wyjść ;-)))). Na swoją obronę też przytaczała argumenty "malarskie" ;-))

Reply to
Robert_J

moja pierwsze skojarzenie: pomysl z... sufitu! ;)

Reply to
Psychik

Witam Adam Dybkowski pisze:

Nie będzie tak tragicznie z ceną i realizacją jest coś takiego gotowego

formatting link
co prawda strona do firmy która oferuje reklamę ale wiem, że jest to do kupienia w Olsztynie na Jana Pawła skrzyżowanie jest naprawdę mooooocno oświetlone zresztą z tego drugiego ekranu mniejszego też jest jasno a sterowane jest to zwykłym komputerem i co ciekawe prądu wcale dużo nie pobiera, znajomy przeliczał to dla mniejszego formatu.

Pozdrawiam WojtasW

Reply to
WojtasW

Użytkownik "Robert_J" <rob snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości

Ja kiedyś też zagiąłem "panią od fizyki" na lekcji, jak mnie wyśmiała gdy powiedziałem, ze podstawowymi *barwami* są zielony, niebieski i czerwony. O czymś takim jak modele substraktywne i addytywne słyszeć nie chciała. Tak sobie było być pośmiewiskiem jej i klasy, ale jak przyniosłem książkę o telewizorach to im wszystkim mina zrzedła a ja zacząłem chodzić z podniesionym czołem :) P.

Reply to
PK

Psychik pisze:

ech.. Takie pomysły trzeba uszanować! Ja kiedyś miałem na suficie siatke maskującą. taką wojskową. Po jakimś czasie, znudziła mi sie totalnie. Była smutna, szarobura.... Wtedy wpadłem na pomysł wstawienia w nią paru diód. skonczyło się na chyba 180 sztukach. Mikroskopijne, żółte, taniutkie.. Lutowane wszystko ręcznie, siatka maskująca zamaskowała kabelki(czarny drut) Wyglądało zajebiście. Ludziska z podwórka patrzyli mi sie przez okno na sufit...

ToMasz

Reply to
ToMasz

sofu pisze:

Obserwowałem eksperymenty z oświetleniem diodowym do plansz reklamowych ("statyczna" plansza z nadrukiem, diody tylko do oświetlenia i "efektów"). Dopóki chodziło o białe (czysty papier) plansze - żaden problem, trzeba tylko dobrać jasność każdego z elementów, ale kolorowe plansze... masakra. Najprostszy przykład - rysunek banana, w świetle słonecznym i żarowym - żółty, oświetlony wyregulowaną na biało trójka RGB był pomarańczowy. Po prostu widmo światła diod LED jest dość wąskie i "biały" powstały z RGB nie zawiera prążka "żółtego" - jeśli żółta farba jest żółta bo przepuszcza od czerwonego do zielonego - niema problemu, ale jeśli puszcza tylko czysty spektralnie żółty wyjdzie czarna :) Ostatecznie skończyło się na pakietach "czerwony,zielony,niebieski,biały" - pierwsze trzy do efektów, biały (i to dobry biały, tanie mają czasami "dziurawe" widmo) do oświetlenia. Jeśli chcesz mieć na suficie efektowny "ekran" z efektami - będzie działać, jako oświetlenie - raczej kiepsko, no chyba że nie będziesz się przejmować pochrzanionymi kolorami mebli :) Pozdrawiam GRG

Reply to
grg12

Użytkownik "grg12" snipped-for-privacy@chello.at napisał w wiadomości news:1bf1$4965b49a$506cdd75$ snipped-for-privacy@news.chello.at...

------

--------

Tak mi wszyscy poodradzali, ze chyba dam sobie z tym spokój. Ale jestem wdzieczny za opinie. Czuje ze ktos kiedys zacznie robic takie lampy albo oswietlenie na sufit ze zmienna kolorystyką.

pozdrawiam Janusz

Reply to
sofu

Thu, 08 Jan 2009 09:09:46 +0100 grg12 snipped-for-privacy@chello.at napisał:

O właśnie, jak już przy tym, to czy ktoś z Was się orientuje jak jest z widmem świetlówek kompaktowych? Ostatnio bardzo zachęcają do zmiany oświetlenia żarówkowego na świetlówkowe (również przez produkcję żarówek o trwałości ok. 2 tygodni pracy (sic!) - przepalają się nie żarniki a doprowadzenia...) i chciałbym wiedzieć czy takie oświetlenie nadaje się do bezpośredniego oświetlenia miejsca pracy np. biurka i dlaczego nie :-) Co prawda w domu mam na biurku lampę ze świetlówką kompaktową Osram 27W (i ta cholera nie chce się już chyba z 8 lat zepsuć :-) ), ale w pracy przywyczaiłem się do żarówek i w sumie nie chciałbym zmieniać, ale...

Reply to
__Maciek

No niestety nie wszystkiego ;)... popatrz się, jak masz ciemno, to widzisz kolor czarny... a jak się patrzysz na białą kartkę to widzisz biały ;)... biała kartka odbija Ci całe światło, w ciemności w ogóle nie masz światła. Dlatego gdy chcesz zmienić barwę kartki, to malujesz ją i w ten sposób od białego "odejmujesz" kolejne barwy. Gdy masz ciemno w pomieszczeniu zapalasz kolejne składowe światła i w ten sposób "dodajesz" światło do ciemności :). Stąd właśnie są dwa podstawowe modele kolorów. Substraktywny, opiera się na odejmowaniu od koloru białego pojedynczych składowych. Przykładem takiego modelu może być model CMY albo CMYK stosowany w drukarkach. Zauważ, że w drukarce atramentowej masz właśnie atramenty żółty, niebieski i purpurowy. Istnieją też modele addytywne - które opierają się na składaniu barw przez odejmowanie - i tu przykładem jest model RGB stosowany we wszystkich monitorach, aparatach i kamerach cyfrowych itp.

Teraz nieco inne wyjaśnienie ;)... Tak naprawdę w świetle mamy 3 podstawowe składowe - RGB... wszelkie monitory komputerowe, telewizory itp. działają dzięki temu, że mają piksele w tych 3 kolorach (czerwony zielony niebieski) i regulują udział tych składowych w każdym pikselu - w ten sposób można wyświetlić (prawie) każdy kolor. Jak nie wierzysz, włącz Painta albo Gimpa i przejdź do edycji kolorów ;)... zobaczysz, że machając składowymi R, G oraz B możesz uzyskać jaki tylko kolor chcesz :). A teraz, gdybyś chciał ten model przenieść bezpośrednio na papier... malujesz papier na czerwono - to zaczyna on odbijać tylko składowe czerwone, blokuje zielone i niebieskie. Zielona farba - odbija tylko zielone, blokuje czerwone i niebieskie... niebieska - analogicznie. Jakbyś zmieszał te farby, to byś dostał teoretcznie czerń, no ale przez to, że te farby się zmieszają dostaniesz jakiś brudny kolor ;)... Zauważ, że mamy kartkę białą, która odbija całe światło... nie interesuje nas możliwość blokowanie dwóch składowych na raz... kolor podstawowy to taki, który zablokuje tylko JEDNĄ składową, 2 pozostałe przepuści. Wówczas mieszając takie kolory podstawowe możemy dowolnie wybrać które składowe blokujemy, a których nie. Właśnie taką rolę spełnia model CMY, gdyż farba purpurowa odbija światło czerwone i niebieskie, blokuje zielone. Farba niebieska (to taki specyficzny niebieski jest ;P) odbija składowe zieloną i niebieską, zaś blokuje czerwoną. Z kolei farba żółta odbija czerwoną i zieloną, zaś blokuje niebieską. Popatrz - w modelu addytywnym, do czerni (czyli do ciemności) mogłeś dodać każdą ze składowych i w ten sposób uzyskać dowolny kolor. W modelu substraktywnym - od bieli (czyli pełnego światła) możesz ODEJMOWAĆ pojedyncze składowe i w ten sposób uzyskujesz dowolny kolor ;)...

To trochę tak jakbyś chciał mieć w pomieszczeniu wybraną przez siebie ilość ludzi o trzech różnych kolorach włosów ;)... no i albo możesz zapraszać odpowiednią ilość osób o każdym kolorze włosów do pomieszczenia (będzie to model addytywny) albo wepchniesz wszystkich do środka i potem będziesz wypraszał nadmiar - wtedy jest to model substraktywny.

Mam nadzieję, że wytłumaczyłem to w dosyć prosty i przyjazny sposób ;)...

Pozdrawiam Konop

Reply to
Konop

__Maciek pisze:

Całkiem dobrze, o ile kupisz świetlówkę w kolorze "warm white" (każdy producent ma swoje oznaczenia numeryczne kolorów) no i oczywiście nie taką najtańszą za 5 zł w spożywczaku.

Reply to
Adam Dybkowski

Użytkownik "PK" <skalar7@USUN_TOpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gk2va8$4aq$ snipped-for-privacy@news3.onet...

To jest normalne. Nadal w szkole uczy się że proton i neutron są nie podzielne, a nauczyciel zapytany o kwarki nie wiedział o czym mowa.

Reply to
konsul41

Nie wiem czy słowo "blokuje" jest dobrze użyte, moim zdaniem odpowiedniejsze było by "pochłania" skoro biały odbija.

Reply to
konsul41

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.