Witam,
Założenia: Wejście: cztery ogniwa słoneczne połączone szeregowo: 1.2-2.6V, 3,75A. Wyjście: dwa ogniwa litowe połączone szeregowo 6-8.4V
Po wstępnej analizie doszedłem do wniosku, że przetwornica startująca od napięcia 1.2V i pracująca z prądem do 4A to mrzonka.
Doszedłem do wniosku, że najlepiej zastosować kontroler PWM zasilany z akumulatorów i włączać go gdy oświetlenie jest wystarczające. Wymagania dla kontrolera:
- Zasilane od 5V.
- Wejście Enable.
- Pobór prądu w stanie spoczynku rzędu pojedynczych uA.
- Pożądana jest stabilizacja prądu nie napięcia.
- Możliwość płynnej regulacji prądu wejściowego lub wyjściowego za pomocą napięcia analogowego lub PWM (jak w sterownikach LED) w celu doboru punktu mocy maksymalnej.
Całość sterowana kontrolerem np. ATiny monitorującym napięcie z ogniw słonecznych, włączającym przetwornicę i wyznaczającym punkt mocy maksymalnej.
Dodatkowo przetwornica step-down (max.: 2A) z LDO przetwarzająca napięcie z akumulatorów na +5V do zasilania ATiny i zewnętrznych odbiorników. Gdy nie ma zewnętrznego obciążenia, przetwornica taka powinna pracować jako LDO z "zerowym" prądem własnym i zasilać ATiny.
Jak zapatrujecie się na takie rozwiązanie? Czegoś nie dopatrzyłem? Inne lepsze pomysły? Jakieś wskazania co do wyboru układów scalonych?