początki pracy zdalnej?

Dolicz jeszcze czas wypalenia i odczytania tych płyt :-)

Trzeba by określić dokładnie miejsce wysłania danych i docelowe... Bo może się okazać, że najszybszym medium dla LAN będzie winda z paletą CD-ków w środku...

Reply to
Artur Stachura
Loading thread data ...

Pan Artur Stachura napisał:

To jest kilka minut -- zawsze można zastosować parallel processing, czyli zapisywanie i odczytywanie wszystkich płyt naraz w osobnych urządzeniach.

No właśnie w przypadku LAN to tak nie działa. Jeśli mamy uwzględniać czas na zapis i odczyt nośnika, to zawsze lepiej będzie spuścić kabel czy światłow szybem od windy. Z Wrocławia do Warszawy też niby można światłowodem, ale to już niekoniecznie będzie tańsze (w przeliczeniu na kbps) od zorganizowania wcześniej opisanej łączniści kolejowej.

Reply to
Jarosław Sokołowski

To jeszcze trzeba mieć szafę czytników w obu miejscach...

Oczywiście; dochodzi czynnik, ile danych zamierzamy przesłać; jednorazowo można posłać kuriera, a w dłuższej perspektywie taniej wyjdzie pociągnąć kabel. Jak zapewne w końcu zrobiono.

Pozdrawiam

Reply to
Artur Stachura

Pan Artur Stachura napisał:

Są jeszcze twarde dyski i zewnętrzne kieszenie do nich. Tu już żadnych szaf nie potrzeba, nie potrzeba niczego kopiować. Niedawno kupiłem sobie dysk o pojemności 1TB, czyli z dziesięć razy więcej niż to pudełko płyt. Wrzucam do bagażnika i mam już 4 Gbps.

No właśnie nie zawsze to się opłaca. Ja dość często transportuję jakieś 4GB danych na pendrajwie na odległość ok. 3 km. Choć bym musiał to robić cztery razy dziennie, to przeczież sobie kabla przez miasto nie położę. W dodatku nie mam innego rozsądnego wyboru. Przez ADSL to się przesyła kilka godzin, a nic innego nie jest dostępne (albo nie dostępne za rozsądne pieniądze).

Teraz świadłowód czy kabel jest jakimś wyborem, kiedyś nie było wyjścia. Transport taśm w bagażniku samochodu był naturalnym rozwiązaniem, gdy trzeba było zapewnić tęgi kanał łącznościowy.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Pamięć ferrytowa... Czyli o wkładzie zakonów żeńskich w rozwój informatyki.

Reply to
"Dariusz K. Ładziak"

Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Dodajmy w takim razie, że największy wkład w technikę obliczeniową wcale nie wniosły siostry obliczanki

formatting link
Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

I dochodzi jeszcze kwestia pingow - ping 5h to troche duzo jednak! :>

Reply to
Sawik

On Sun, 2 Nov 2008, J.F. wrote: [...komuś..]

Ile miały Odry w OETO Politechniki Śląskiej kiedy jeszcze były na ferrytach nie pamiętam, przez czas kiedy tam pracowałem były już na "półprzewodnikowej" i było AFAIR 512ksłów na "większej". Czyli dużo. O ile mnie pamięc nie myli, Odra miała słowo dające się podzielic na 3 8-bitowe bajty lub 4 6-bitowe znaki, dobrze pamiętam? No to 1,5MB I bułgarskie dyski coś 30MB sztuka też były (każdy zestaw talerzy rzędu fi 40 cm grubości kilkanaście). BTW: Pamiętam aferę z GUSem - jakiś geniusz postanowił zebrac dane o komputeryzacji przedsiębiorstw, robiąc formularz "pod peceta". Ówczesny zastępca dyrektora dostał jakieś pismo administracyjne z groźbami (znaczy artykuły KW czy KK wymienili) za wpisywanie głupot (znaczy tego co urzędas uznał za głupoty), bo się miejsce na wpisanie ilości pamięci w rubryce skończyło :P "kąpiuter nie może miec tyle RAMu, harddyski wpisuje się w rubryce obok" :> (niektóre posty na grupach zresztą nie odbiegają jakoś szczególnie pewnością siebie, jak widac tu też się niewiele zmienia :D)

A to dziś się coś niby zmieniło???

Miałem Athlona 2400+ to przejście na Windows XP było "z oporami" (dawało się odczuc różnicę w porównaniu do 98SE), dziś mam jakby lepszy procesor i jakoś chwilowo nie czuję potrzeby dogrania sobie "data protection danych usera przed userem" (do tego za własne pieniądze).

Masz dośc RAMu - inwestujesz w wyższy numerek ;), masz chęc na kłopoty - inwestujesz w nowy numerek ;>

pzdr, Gotfryd (któremu znowu coś "s z kreską" pożera, wrrrr)

Reply to
Gotfryd Smolik news

Pan Gotfryd Smolik news napisał:

Tyle się zmienia, że tych co im się tak wydaje, wciąż przybywa.

Najśmiesniej było, jak ludzie robili upgrade z DOSa 6.2 na 6.22. Jak wyszedł ten ostatni, to kupowali na Stadionie i instalowali. A wyszedł dlatego, że Microsoft przegrał proces i musiał usunąć część kodu z systemu. Ta okrojona wersja, to właśnie 6.22.

To "coś", to chyba drajwer karty graficznej (to pewnie ATI; nie było tak, że jakaś poprzednia wersja zżerała "ń"?).

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.