Szkoda, ze nie byles w inzynierskim mieszkanku na 35-tym pietrze bloku na Manhattanie ;--).
A poza tym to co piszesz to bzdura. Na podstawie tej Twojej definicji dwa takie same produkty raz trafiaja do dzialki produktow niezaawansowanych a raz zaawansowanych.
Hmm przepraszam ze sie wtrace ale chyba nie mozna tak generalizowac. Ja choc mam do pracy ok. 1 min piechotka przez ostatnie 3 lata zrobilem wiecej kiloskow niz przez reszte zycia - od kiedy mam prawo jazdy oczywiscie. Ponad 3 lata, srednio wychodzi co ok. 3 tyg trasa 2300km niestety spora czesc wspaniala i prawie jedyna polska autostrada A4.
Puenta z mojego postu była taka, że MIMO faktu, że mam blisko do pracy (<6 mil dziennie w obie strony) zrobiłem dużo jazdy samochodem... Nie jest wielką sztuką nastukać kilometry gdy się ma daleko do pracy... :-) Ja chciałem pokazać jak bardzo używany jest samochód w USA NIEZALEŻNIE od tego jak kto ma daleko do pracy... Używasz go tu do wszystkiego...
Oczywiście - centrum wielkich miast jest zwykle nieprzyjazne użytkowaniu samochodu i kładzie się nacisk na użytkowanie komunikacji publicznej. Ale dziś większość ludzi mieszka na przedmieściach i do miast dojeżdza tylko do pracy, na zakupy i na rozrywki... Stąd tak ogromne korki do- i wy-jazdowe.
100 tysiecy chyba mowisz. Aaa wypadaloby wyjasnic ile ma mila amerykanska bo sa jeszcze mile angielskie i morskie. Tak samo z galonami jest popieprzone. Wiec opowiadaj Przemolu o milach z galona i wszyscy beda wiedzieli zes juz taki Amerykanin ze o systemie metrycznym nie slyszales i nie wiesz (jak wiekszosc Amerykanow) i nie wiesz ze prawie caly swiat nie ma pojecia co to jest galon i mila.
Jak ktos jezdzi w pracy (reprezentant handlowy jako przyklad) to 100 tys rocznie wyjezdza spokojnie. U mnie (Montreal) uwaza sie za srednie uzywanie zamochodu przebieg roczny 20-25 tys km. Tak uwazaja firmy ubezpieczeniow i exsperci wyceniajacy samochody. Przebieg wiekszy uwazany jest za wieksze zuzycie a ponizej 20 tys rocznie za nietypowo male zuzycie.
Przecietny dojazd do pracy jaki mialem w czasie moich 20 lt w Montrealu to od 14 km do 35 km.
W Toronto o ile wiem przecietny dystans do pracy jest od 30 do 60 km ale jzdza ludzi i dalej i uwazaja to za normalne.
Dla wyjasnienia dodam ze dystane sa tytaj takie ze hej. Montreal ma ludnosci mniej wiecej tyle co Warszawa (3ml z przyleglosciami) ale Wyspa Montrelaska ma wzdluz ma ze 100 km i w poprzek ok 60-70. Cala Ameryka jest taka rozlozysta bo przestrzeni jest wiele. Tak wiec bez auta sie nie da zyc. Tu i uwdzie nie przejdziesz bo nie ma chodnika wogole.
Telpod nadal istnieje o ile mi wiadomo. Przez współczesny opornik rozumiem najnowsze typy obecnie produkowane. A konkretnie takie mikropchełki (nawet nie wiem jakie są najmniejsze teraz) robione masowo i o tolerancji 1%. Nie chodzi mi o "współcześnie wyprodukowany" opornik drutowy czy nawet AT.
Miałem na myśli podział, że wytworzenie BGA640 to wysoka technologia, a do napisania programu wystarczy A.S. działający samodzielnie albo w ramach większej firmy.
Czyli nie ma technkologii produkcji. Teraz pytanie, czy ma technologię projektowania do poziomu maski, czy też wysługuje się innymi producentami. Być może jest to "duży Adam Słodowy" i jedyne co mają, to jakiś patent który blokuje produkcję podobnych układów przez innych producentów niezależnie, albo jest jakiś inny układ biznesowy.
P.S. Ja też mogę sobie zyprodukować cudzymi rękami układy które będą miały moje logo, nazwę i symbol, nic nowego. A tak naprawdę moje będą w tym tylko pieniądze.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.