[OT] Polak elektronik też potrafi

Użytkownik J.F. napisał:

U nas dial-up jest tańszy :) Kiedyś, dawno temu opłacałem dial-up w Medianecie za kilkadziesiąt zł miesiecznie. Teraz tyle kosztuje Neostrada 512. Gdyby TPSA nie poprawiło swojego dial-up, żeby zmniejszyć zatory, "konkurencyjny" Medianet do dziś by mnie golił do żywego.

To niech zarabia na telefonach. Mamy wolny rynek, a konkurencji TPSA nie ma. Żadna z firm konkurencyjnych nie zabiera się za kablowanie nowych terenów, jeśli nie są to zwarte osiedla gdzie można zużyć symbolicznie mało materiału za to nachapać się dużo. Nie przepadam za TPSA, ale rozumiem ich podejście "inwestujcie również tam gdzie zysk jest mały, to będziemy rozmawiać o współpracy i udostępnianiu kabli".

Reply to
A.Grodecki
Loading thread data ...

A w ogole to sa zwykle nieporozumienia. Jak nie umie ks zalawic to nie zalatwi. Wiadomo ze w obcym kraju jest trudniej. Np moi przyjaciele w z Ontario byli niezorientowanie gdzie mozna kupis w Montrealu alkohole. W quebecu sklepy monopolowe (monopol rzadu prowincjalnego) sie nazywaja SAQ a w Onyario LCBO. Ja jak tm pojechalem to sie zdziwilem ze piwa nie ma w zwylkym sklepie. Ale co kraj to obyczaj. Mnie dziwi ten system w Polsce ze placis za dostep osobno a poczte internetowa ma sz "za darmo". Albo to ze w Europie jak dzwonisz do kogos na komorke to placi dzwoniacy a nie wlasciciel komorki. Jest inaczej i juz.

Pozdro

Grzechu

Reply to
Greg

Nie przesadzaj kolego w porownaniach. To co 20 lat temu instalowano to czasem bylo dobre czasem nie. A to co USA jest w starych domach to jest troche starsze. Poza tym i tu niestety amerykanski system jest kiepskawy, kable w Ameryce sa w wiekszaosci napowietrzne. Jest tak rowniez w miastach nawet tych duzych. Te kable sa znacznie bardziej niestabilne i z wiekiem sie mocniej starzeja. Mialem taki problem ze internet mi nie laczy a przez telefon bylo slychac ciagle trzeszczenie. Najpierw mi wmawiali ze to w domu mam slaba instalacje i akurat bylo to prawda. Porawilem. Ale problem wrocil. Okazalo sie ze na slupie z ktorego ciaga kabel jest puszka z polaczeniami ktora juz przedzewiala i po deszcz zbierala sie w niej woda. Do spuszczania wody byl juz inny specjalista i dopiero nastepnego dnia to zrobiono. Tak wiec linie sa czasem do niczego i nawet nie jest to az tak funkcja ich wieku co roznych okolicznosci przyrody.

Ameryka jest na prawde bardzo innym krajem, zapwniam was. Czasem na minus czasem na plus.

Pozdro Grzechu

Reply to
Greg

Kochani pociesze was ze macie w Polsce teraz coraz lepiej i faktycznie te lokalne kablowki to pomysl genialny. Natomiast telefony, a raczej system placenia jest do d.. i tu sie ciesze ze mamy taniej. Taniej place za telefon do mojej mamy w Warszawie dzwoniac z Montrealu niz moja siostra z drugiego konca Waszawy. U nas internet przez kabel jest tez ale to wielkie firmy ktore monopolizuja rynek i narzucaja warunki.

Pozdro Grzechu

Reply to
Greg

Jak nazwa watku mowi "Polak potrafi" I jakos od pewnego czasu to niec takiego pozytywnego nie widac. Na razie jest klotnia i to o nic.

Najlepiej nie poddawac sie. Nie dac sie ponizac ale tez nie wywyzszac. Ludzie sa naprawde podobni na calym swiecie. Maja wady i przywary i malo jest rzeczy ktore mozna rzeczywiscie przypisywac calemu narodowi.

Przosze o pare usmiechow nie koniecznie dla mnie. Dla wszystkich.

Pozdrowko

Grzechu

Reply to
Greg

Użytkownik Greg napisał:

To znaczy co jest Twoim zdaniem normalne, że płaci ten kto dzwoni, czy że płaci ten co obiera telefon???

Reply to
A.Grodecki

Dzwoniac masz wybor, nie musisz dzwonic na komorke. Nie wiem co jest w USA normalne, mieszkam w Australii i tu nienormalne byloby placenie za odbieranie rozmow... ludzie by dzwonili do swoich wrogow zeby im rachunki nabic.

Co do luksusu to dziala w obie strony, dla moich klientow jest luksusem ze do mnie moga sie dodzwonic jesli nie jestem przy swoim biurku, koszta rozmowy na komorke to nic w porownaniu z awariami i przestojami.

Nie jestem specjalnie rozrzutny ani tez oszczedny bez przesady, rozmowa lokalna kosztuje mnie 15c (z domu, w pracy oczywiscie nic), z komorki okolo 1c za sek. Czesto uzywam komorki bo mam w niej zaprogramowany numer mimo ze jestem w domu czy pracy a nie chce mi sie szukac i wykrecac numeru na telefonie stacjonarnym - oczywiscie jesli chodzi o parominutowe rozmowy, jesli przewiduje dluga dyskusje to staram sie tego unikac. czasami zdarza mi sie ze mam napiety dzien i zalatwiam telefony z samochodu by wykorzystac czas. I nie place jakis zawrotnych rachunkow.

Nie wiem ile ten komorkowy luksus kosztuje w USA ale nie sadze ze cos jest tam drozsze niz tutaj a zarobki na pewno sa wieksze, wiec nie rozumiem w czym problem?

Tomek

Reply to
Tom

Ja uwazam za praktyczny ten system tutaj. Jak ktos nie chce zeby do niego dzwonic to nie podaje nume komorki. Jak podaje to zazwyczaj po to zeby klienci mogli sie dodzwonic. A klient jak ma placic za zadzwonienie to troszke go to zraza. Zreszta ja akurat lubie tak jak tu jest z telefonami ale to kwestia zwyczajow i gustu.

W Ameryce Pn, za rozmowy lokalne sie nie placi (zawarte sa juz w abonamencie) wiec jak by za komorke mial placic dzwoniacy to nie mozna by bylo dzwonic od kogos, nie mozna by bylo zadzwonic z automatu telefonicnego itp. Mase problemow

Odpowiedz co jest "normalne" istnieje nie jedna, nalezy dodac gdzie. Pytanie co jest lepsze tez nie ma jednej odpowiedzi.

Reply to
Greg

Takie cos jest latwe do wykrycia i moze byc karalne wiec nikt tego nie bedzie probowal. Poniewaz zdazaja sie pomylki. Wiele firm oferuje takie cos jak bezplatne pierwsze kilka skund czy minute. Jesli rozmowa cie nie interesuje rozlaczasz sie i tyle a na rachunek to nie wejdzie bo za krotkie.

Reply to
Greg

Inny system, w takiej sytuacji to slusznie ze on placi swoja czesc.

To zgodnie z uniwersalna (mam nadzieje ze sie zgodzisz) zasada, ten ktory dzwoni pokrywa koszty do numeru ktory wykrecil bo reszta jest poza jego kontrola. Moge sobie zrobic "call forwarding" numeru domowego i bede mial tak samo, ktos zadzwoni do mnie do domu za koszt lokalnej rozmowy a dalej idzie na moj koszt.

Mowie o troche innej sytuacji, jestem inzynierem a nie sprzedawca. klient ktory ma system naszej firmy za 200 000 - 500 000 nie wyrzuci go po 2 miesiacach jesli nie wie jak cos zmienic, zapomnial ktory guzik nacisnac lub cos sie spieprzy (przewaznie zreszta to on sam cos spieprzy i nie wie jak to odkrecic) - czesto oplaca im sie placic za hotele, samoloty i wynajete samochody nie liczac tego co firma ich za moj czas kasuje zeby tylko linia szla albo wody w kranach nie zabraklo.

Rozne kompanie roznie rozliczaja, niektore co pol minuty, czasami sa osobne koszta polaczenia za rozmowe... mozna by godzinami studiowac kontrakty. Ja wybralem prosty plan - 1c/1sek, nie ma znaczenia gdzie dzwonisz w obrebie kraju, nie ma znaczenia pora dnia, faza ksiezyca i inne duperele.

15c to koszt lokalnej rozmowy bez ograniczen czasowych

Zgadza sie i place za to.

Niektorzy tak robia. Zreszta w lozku czy kiblu raczej komorki tez nie odbieram, zwlaszcza w lozku uwazam zeby byla w dalekim pokoju i wyciszona:)

Oczywiscie. Mam rodzine i dla mnie jest wazne ze jak sie cos komus stanie to moga mnie zawsze zlapac. Kazdy ma telefon i nie musi spacerowac przez miasto czy bezludzie w srodku nocy jesli samochod nawali czy cos podobnego.

Tez mam, w tym domowym jest 20-30 numerow wiec rodzine i bliskich znajomych pokrywa ale w komorce mam jakies 250 kontaktow.

Z tej strony tez rozumiem, sam czesto patrze kto dzwoni zanim odbiore

Tomek

Reply to
Tom

Z malym wyjatkiem .. jest w NY, dzwoni do niego ktos z NY .. i nie wiadomo czemu placa za zamiejscowa.

Amerykanski system ma jedna zalete: niejako wbudowana konkurencyjnosc. klient wybiera tam gdzie taniej i lepiej. W Polsce masz uzgodniona stawke interkonektowa [za wejscie do sieci], i nielatwo ja zmienic. Bodajze 60gr/min netto, stad u wszystkich cena do innych sieci wynosi brutto ~75gr/min i taniej nie bedzie. A TP w imie konkurencji placi wiecej :-) I nikomu nie zalezy zeby to zmienic. Probowano to obchodzic, ale operatorzy zniszczyli konkurencje.

I jedna wade: tam w koncu telemarketing popularny. Poki odbieranie jest darmowe to jest to tylko denerwujace. A tak to jeszcze kosztowne ..

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik Pszemol napisał:

A mnie się wydaje, że płacić zawsze powinien ten, który chce rozmawiać. Nie masz ochoty płacić za połączenia na komórkę, to dzwoń na stacjonarny. Nie znasz stacjonarnego, nie dzwoń wcale a nie zawracasz du.. właścicielowi telefonu i jeszcze każesz mu za to płacić. Np kiedy jestem za granicą wcale nie odbieram komórki, jeśli nie mam pewności kto dzwoni i dodatkowo nie czuję wewnętrznej potrzeby rozmawiania z tą osobą. Pewnie dzwoniący chętnie pokryłby koszty, a tak nie dodzwoni się do mnie wcale. Oczywiście mówię o połaczeniach międzynarodowych, bo takiej komuny jaką proponuje Pszemol (że właściciel komórki nawet w kraju płaci wiekszość kosztów połączeń przychodzących) na szczęście w Polsce nie ma.

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik Greg napisał:

Z tego co piszecie widać, że po prostu w USA jest to jedyne sensowne rozwiązanie. Bo jak inaczej zrobić, jeśli komórki i stacjonarne mają nierozróżnialne numery? I należy to traktowac jako egzotyczną konstrukcję na zasadzie łaty, bo rozwiązanie w drugą stroną byłoby ewidentnie niezgodne z prawem.

Ale na tej podstawie argumentowanie (jak to robi Pszemol), że OGÓLNIE płacenie za cudzą chęć zadzwonienia jest w porządku, nijak się ma do świętego prawa własności z którego tak dumne są USA.

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik William napisał:

Wiem z czego to wynika. Wiesz, ja to odbieram jako problem dzwoniącego a nie mój, więc nie zamierzam nic specjalnego robić w tej kwestii :)

Jeszcze jedno - wiekszość osób które usiłują się do mnie dodzwonić wiedzą, że w danej chwili mnie w PL nie ma. Co więcej, kiedy wiedzą że jestem w domu też dzwonią mi na komórkę, czego nienawidzę bo nie lubię jak mi się głowa świeci... Oczywiście w ten sposób płacą więcej - to takie dodatkowe kontrargumenty na to jaki to dzwoniący jest "pokrzywdzony" bo płaci więcej za połaczenie.

Reply to
A.Grodecki

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.