MERA-400 i "złośliwe" zabezpieczenie a'la DRM

Jakos tak, bo w okienku komputera nie bylo.

Ale na zapleczu to jak myslisz, co sie działo juz w komputerowych czasach - ktos ręcznie liczył?

Aaa, o centrali tlf piszesz. Ciekawi mnie, jakie komputery miały banki ..

Teraz to nawet trudno odszukac gdzie byl ten I oddzial. Kilka bylo w okolicach wroclawskiego Rynku, ale gdzie byl odpowiednio duży budynek? To tez czasem trudno powiedziec, bo sie widziało głowną halę, a zaplecze mogło byc rozbudowane.

Choc w sumie ... zanim byly komputery, to musialy byc biurka i ludzie. Wiecej miejsca zajmują :-)

Aaa - przy Wita Stwosza był

formatting link
Duzy budynek, moglo sie zmiescic. A teraz sprzedany.

Caly swiat pracowal kiedy bez komputerow. A my bylismy tylko jakies 10 lat zacofani :-)

I nawet jak sie na swiecie pojawily komputery, to przeciez nie od razu wszedzie ...

Przy czym w USA automatyzacja jakos lepiej szla, karty Holleritha to

1890 ...

A u nas ... PSPD mialo chyba byc przyszłoscią w latach 80-tych.

Tylko ich 8" dyskietki ... moze i byly z Merą kompatybilne, bo do czegos te napędy musialy byc robione, a na pewno nie z Riadem czy Odrą.

J.

Reply to
J.F
Loading thread data ...

Trzeba miec jeszcze telefon, lub linie .. ale ok, PPTT miala i bank pewnie mial. Dalej kwestia predkosci - bo mu tu chyba duzo danych chcemy, a modem 1200

J.

Reply to
J.F

To możliwe.

Centrala to osobny interes - wtedy jeszcze byla mechaniczna. Międzymiastowa ręczna - jak w zaraniu telekomunikacji.

W Opolu budynek był niepozorny.

W Opolu też dawny budynek I oddziału sprzedany.

Zadziwiało, jak wiele można było zrobić odpowiednią struktura danych, sortowaniem i liczarkami...

Wygodniejsze od taśm...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Ale w którym roku? Bo to szło w tempie szalonym. Końcówka lat 80-tych

- modemy 2400 bps sprowadzał Scientific. A zagranicą były już 9600, które szybko stały się 14400, 16800 i 19200 bps już na początku

90-tych. Potem było 28800-33600 i wreszcie niesymetryczne 56k/28.8k.BBSa w 1990 stawiałem na dwóch 2400bps/MNP5, w 1994 w nowej firmie już na 16800bps/V42/V42bis.
Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 09.02.2023 o 23:28, J.F pisze:

Praktycznie każda firma i przedsiębiorstwo miały telefony czy nawet dalekopisy. Nawet jakiś PGR na zapyziałej wsi miał przynajmniej jedną linię telefoniczną. Czy modem na tym działał to inna sprawa, ale przecież rzadko kto z tego narzędzia korzystał.

Dużo? Ile było banków oraz rachunków w latach 70/80 i ile operacji wykonywały? Poza instytucjami/firmami osoby prywatne rachunków raczej nie miały. W tamtych czasach praktycznie wszyscy operowali gotówką.

Reply to
nadir

Modemy na normalnych liniach telefonicznych działały lepiej niż na dzierżawionych...

Dokumenty i tak szły na papierze, bo tak było szybciej.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Dnia Thu, 9 Feb 2023 18:10:57 +0100, J.F napisał(a):

Druk był matrycą 9-igłową, czyli można powiedzieć, że były dwie głowice w jednej obudowie. Oraz wiatraczek. Natomiast 24-igłowa głowica to była jedna matryca, tylko gęstsza.

Reply to
Adam

ale jak - oba zestawy przesuniete w pionie o linie, czy w poziomie o pół szerokosci strony, czy jakos jeszcze inaczej?

Tak. Tylko igly w dwóch pionowych rzędach po 12, rozsuniete o pare mm ..

J.

Reply to
J.F

Pan J.F napisał:

Watro uzmysłowić sobie fakt, że BITNET korzystał z jednego rodzaju połączeń między węzłami -- linie 19200 bps. BITNET był ogólnoświatową siecią komputerów mainframe IBM. Dotarł do Polski w latach 90 jeszcze przed Internetem. Czasem był uważany za sieć bardziej "poważną" od Internetu. Warszawę z Kopenhagą łączyły dwie takie linie, ale ta druga była rezerwową, bo nie było technicznych możliwości użycia równolegle dwóch. Od obsługi wiem, że to się nie zapychało, wciąż była rezerwa przepustowości.

Reply to
Jarosław Sokołowski

No wlasnie troche osob mialo. I moglo np za telefon placic automatycznie - przez PZ. Czy jakies stale zlecenie, bo czynsz za mieszkanie sie nie zmienial przez dwa lata ...

We Wroclawiu i okolicach telefonow troche było..

W znacznie pozniejszych latach, KIR rozwozil papiery ... ale i dyskietki rownolegle :-)

J.

Reply to
J.F

Mowimy o merze, ktorej w koncowce lat 80-tych juz nie bylo :-)

Czyli lata 70/80, modemy importowane to chyba nieliczni mieli, tzn bardzo nieliczne przedsiebiorstwa, zreszta komputery tez mieli nieliczni, modemy krajowe ... jakies byly, szerokosci 19" :-)

J.

Reply to
J.F

Troche watpie - raczej juz mieli komputerową baze/konta tych książeczek.

Ba - czeki byly, karty kredytowe były, na "żelazko" ... i rozliczalo sie bez komputerow i bez sortowania :-( Nawet nasze ksiązeczki PKO mialy odcinek "dla poczty".

Niby tak, tylko pojemnosc o ile pamietam to znacznie mniejsza.

Ale do Riada czy Odry dyskietki nie wsadzisz, Mera ... chyba miala te same napedy, moze nawet format fizyczny dyskow taki sam, ale logiczny to pewnie inny, bo PSPD to CP/M.

Wiec co dalej z tymi dyskietkami ?

J.

Reply to
J.F

Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

Ta teza ma jakieś uzasadnienie? W połowie lat 90 miałem pierwszą linię dzierżawioną. Para drutów z punktu do punktu, bez komutacji i bez zasilania. Na początku działała na tym para modemów telefonicznych, które jako opcję miały samodzielne zestawianie i wznawianie połaczeń, bez wybierania numeru i dzwonienia. Nie ma powodu, by miały gorzej niż te łączące przez centralę. Potem miałem specjalne modemy do łącz dzierżawionych. Było duuużo lepiej, prędkość zdaje się koło 256 kbps.

Łącza dzierżawione na pewno były używane w Polsce gdzieś w latach 70. Komputer IBM w IBJ w Świerku miał "terminale" w Warszawie, Toruniu i jeszcze gdzieś. Ten terminal to był zestaw peryferiów, drukarki, czytniki i dziurkarki taśm i kart itp, ale bez CPU. W grudniu 1981 ubecja o tych liniach zapomniała, nie przecięła, więc szła tamtędy łączność podziemna.

Z Warszawy do Wrocławia maile raz koło 1990 roku pojechały pociągiem na taśmach. Bo jednak linie też czasem się psują. Ale wożenie taśm z danymi dla zyskania czasu było bardzo długo normalną praktyką.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan J.F napisał:

Mnie rodzice założyli w latach 70 książeczkę mieszkaniową. Z poleceniem wpłaty co miesiąc 300 zł. Z tym że to polecenie jednak realizował nie bank, a księgowość pracodawcy. Dlatego nie było śladów w wyciągach, łatwo było o sprawie zapomnieć. Tak też się stało. W drugiej połowie lat 90 nadal na książeczkę wpływła co miesiąc umówiona kwota, czyli 3 grosze. A ja dorobiłem się oszczędności nieco ponad 8 złotych.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ale widzisz - mieszkaniowe. Ksiazeczki takie byly, kont nie bylo. Jakbys dal do podliczenia odsetek, to pewnie by dopisali wplaty, zgodnie z wplywami.

No ale konto w banku juz rodzice mieli czy jeszcze nie?

Ciekawe co by bylo, jakby wplacali 250 zl :-)

Mieszkaniowe podlegają/podlegały specjalnej rewaloryzacji.

J.

Reply to
J.F

długą?

Tak, bylo z tym troche zabawy. Ja sobie radzilem zwyklymi.

Cos mi chodzi po glowie, ze linia mogla byc pupinizowana, zeby głos sie lepiej rozchodził, i pupinizacje trzeba bylo zdjąc :-)

Byl tez projekt MSK i KASK.

formatting link
przy czym ja dawniej slyszałem o liniach Gliwice-Opole-Wroclaw.

Linie sie bardzo przydaly w latach 90-tych, bo puszczono po nich EARN/BITNET, a potem chyba internet. Wczesniej to nie wiem czy byly uzywane, bo i po co.

Wiec takie linie bywaly ... ale jak chcialem troche internetu pod koniec lat 90-tych na zadupiu, to sie okazazywalo, ze kabli nie ma ... tzn wolnych i odpowiednich. I tylko satelity są. Tez zresztą lekko niepoważnie.

To dodatkowo specyfika bitnetu - jak kolejka byla krótka, to szlo w miare sprawnie. Jak byla dłuzsza, to bylo znacznie gorzej, a po awarii byla dluga. Na szczescie dalo sie na tasmie przewiezc. (a na dyskietce nie).

Slyszalem, ze i przez Atlantyk tasmy latały ...

J.

Reply to
J.F

Powazną, poważną, ale bardziej zamknietą. Trzeba było miec "mainframe" IBM ... i chyba jeszcze VAX.

Swoją drogą - czemu z Kopenhagą? Mielismy jakis podmorski kabel, czy Niemcy byli zacofani?

Nie wiem kiedy, bo jak sie dorwalem do archiwum Simtela, to troche sciągalem :-)

No ale moze bylo na tyle malo aktywnych uzytkownikow, albo programy pod DOS byly male, ze 19k starczało.

J.

Reply to
J.F

W dniu 10.02.2023 o 12:17, J.F pisze: ...

To prawda, bo sam miałem taką.

Ale jak to propagandowo ładnie brzmi :)))

Reply to
Wiesiaczek

W dniu 10.02.2023 o 09:06, RoMan Mandziejewicz pisze:

A to już różnie bywało i wiele czynników miało na to wpływ. Co do zasady były to te same kable, tylko że linie dzierżawione nie podlegały komutacji. W zasadzie wszystko ograniczało się do odległości i jakości kabli/żył.

Pewnie, że szybciej, "wszytko" wtedy było na papierze, przez kalkę, ewentualnie kopie ksero. Po co to przepisywać, żeby przesłać do jednej czy ewentualnie dwóch instytucji cyfrowo skoro Poczta Polska i tak dostarczała listy wszędzie. Całkowicie odwrotnie jak dziś.

Reply to
nadir

W dniu 10.02.2023 o 11:10, J.F pisze:

Z naciskiem na trochę. Większość ludzi dostawała wypłaty pensji gotówką w kasach zakładowych. Nawet jak ktoś miał konto w banku, to na ogół zanosił tam gotówkę i potem mógł sobie robić polecenia zapłaty.

Spółdzielnie mieszkaniowe w sumie mogły być dogadane z większymi zakładami pracy i czynsze mogły być potrącane z wypłaty. Tego to nie jestem pewny. Ale sporo było też mieszkań zakładowych i opłaty za nie mogły być już potrącane przy wypłacie, tak to przynajmniej działało w znanych mi przypadkach.

Wrocław, Szczecin, w ogóle tereny odzyskane miały faktycznie lepszą sytuację bo infrastrukturę pozostawili Niemcy, podobnie zresztą wygląda mapa sieci kolejowej. Swoją drogą kolej miała w pewnym okresie lepiej rozbudowaną sieć telefoniczną niż PPTiT. Co nie zmienia faktu, że w przeciętnym polskim domu telefon był równie egzotyczny jak rachunek bankowy.

Reply to
nadir

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.