Wszędzie piszą, że monitory/telewizory "LED" są oszczędniejsze od "LCD". Czy ta oszczędność wynika tylko i wyłącznie z modulacji jasności podświetlenia? Skuteczność świetlna białej LED i lampy fluorescencyjnej jest bardzo podobna więc na tym polu oszczędności nie widzę, no chyba, że węższy kąt promieniowania LEDów temu sprzyja. Bardzo cienkie ekrany "LED" są podświetlane krawędziowo. Czy w nich również korzysta się z regulacji tej jasności? Jeśli nie, to oszczędność w monitorze komputerowym raczej będzie słaba, gdyż większość czasu wyświetla się jasne obrazy. Zastanawia mnie też opinia większości, że "plazmy" żrą więcej niż LCD. Oczywiście zależy to od jasności prezentowanego obrazu i pobór prądu zmienia się dynamicznie. Poza tym takie wyświetlacze nie są mniejsze niż zdaje się
37" - świecenie takiej powierzchni musi zjadać sporo energii. Także kąt oglądania obrazu jest szerszy, czyli tak naprawdę emituje więcej światła niż LCD mimo takiej samej odczuwalnej jasności w widoku 'na wprost'. LCD traci światło na przejście przez polaryzatory więc jakby sporo energii marnuje. Oszczędności na pewno może przynieść OLED. Trwałość można by ominąć przez wymianę samej folii na zasadzie materiału eksploatacyjnego, jak worek w odkurzaczu :) No chyba że z odsieczą przyjdą jakieś kropki kwantowe...Michał