Jak znaleźć upływ prądu w

Jeśli ktoś z zapartym tchem śledzi ten serial:

  1. Ciepła woda wróciła, odbiornik nadal jest (w sensie ciągnie prąd jak się go podłączy) -- czyli to nie to :)
  2. Właścicielkę umówienie technika przerosło i zmarnowałem wieczór na czekanie na elektryka, który był faktycznie umówiony na czwartek (trzynasty, szesnasty, brzmi podobnie, nie?).
  3. Ktoś mi zasugerował, że może prąd idzie do piwnicy, a tam ktoś się podpiął na lewo i np. ma suszarkę do grzybów. Ma to sens. Właścicielka twierdzi, że nie ma doprowadzonego prądu do piwnicy, ale sam klucza nie mam i nigdy tam nie byłem (ona ma, piwnica jest podobno zawalona pod sufit).

No nic, czekamy do czwartku...

Reply to
Queequeg
Loading thread data ...

Użytkownik "ń" <ń@ń.ń> napisał w wiadomości news:pkrlql$eh0$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl... A gdy ktoś niespodziewanie podłączy fazę z drugiego końca?

a gdyby tam było przedszkole... w przyszłości tylko czekać na taką sytuację, wtedy wyłączyć bezpiecznik u siebie i 'odkuć się';)

Reply to
tck

W dniu 2018-08-13 o 17:43, Piotr Gałka pisze:

Dlatego takimi podłączeniami powinny się zajmować tylko i wyłącznie osoby z uprawnieniami :)

Reply to
Uzytkownik

Cęgi właśnie przyszły. Dzięki jeszcze raz!

Reply to
Queequeg

W sumie... to też może ułatwić poszukiwania i da się w razie czego łatwo sklecić (przekaźniki mam, generator łatwo zrobić).

Ale to jak energetyka nic nie znajdzie.

Hm, raczej mniej.

To prawda, poza tym sprężarkowa nie ruszy od razu po chwilowym zaniku zasilania. Raz, że PTC do rozruchu musi się schłodzić a dwa, że sprężarka nie ruszy mając na wyjściu ciśnienie.

Reply to
Queequeg

Zdecydowanie. Mam kompresor zrobiony z dwóch agregatów z lodówki, do tego własny układ rozruchu, który podaje prąd na uzwojenie rozruchowe trochę dłużej niż oryginalny PTC. Nie wiem, ile to ciągnie przy rozruchu (nigdy nie mierzyłem) ale zauważalnie przygasa wtedy światło, poza tym raz po pociągnięciu (tandetnego, chińskiego) przedłużacza 50m kompresor już nie chciał ruszyć, za duży spadek na przedłużaczu.

Reply to
Queequeg

Bonus: znalazłem w skrzynce na klatce coś takiego:

formatting link
Osłuchanie tego wspomnianym czujnikiem położenia wału od Yamahy pokazuje, że to może być to (albo wykrywa mi zwiększony pobór np. w kablu obok). Przyszły dziś cęgi od JaNusa, to będę mógł wieczorem sprawdzić na 100%.

Te kabelki na dole też ładnie połączone, cholera wie co to jest, może domofon a może pozostałość po starym domofonie...

Reply to
Queequeg

a tam karton z lampą "kwoką" i trawka na własny użytek :D:D:D

Reply to
sirapacz

W dniu 2018-08-13 o 21:52, Uzytkownik pisze:

Bez przesady. Wyszło mi, że jak mam umyć klosze żyrandola to najszybciej i najłatwiej mi zdjąć cały żyrandol niż wchodzić na krzesło po każdy klosz osobno. Mam przed każdymi świętami elektryka wołać do mycia kloszy? :)

A instalację robił na pewno jakiś elektryk z uprawnieniami w czasie budowy. Do żyrandoli we wszystkich pomieszczeniach doprowadzone jest uziemienie (czarny, niebieski, brązowy + żółto/zielony) i tylko w kuchni na żółto/zielonym jest _na_stałe_ faza. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2018-08-13 o 18:19, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

Wyłącznik jest podwójny, ale jeden - sufit, drugi - szafki zatem do lampy na suficie dochodzą tylko 3 przewody (normalnie w pokojach jak jest regulacja dochodzą 4 (niebieski, brązowy, czarny, żółto/zielony).

Normalnie faza jest włączana włącznikiem, a na tym żółto/zielonym jest ona na stałe. To na pewno nie jest ta sytuacja, że chodziło o regulowanie ilości światła. Nie wiem gdzie jest odpowiednia puszka, ale chyba nie da się nie zauważyć, że łączy się żółto/zielony do jakiegoś innego.

Teraz sobie skojarzyłem, że nie pamiętam, czy kiedykolwiek sprawdziłem co jest na żółto/zielonym wystającym ze ściany (do szafek). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Ja chyba wiem co to jest:

formatting link
się tego pozbyć.

Reply to
Olaf Frikiov Skiorvensen

Elektryk mógł mieć uprawnienia, ale pomylić też się mógł...

A mówią, że elektryk myli się tylko raz :)

Reply to
Queequeg

Tak też może być :) Ale tego już mi się nie chce tropić :) Choć jak wytropię ten pobór i nic więcej do tropienia nie pozostanie... ;)

Nie ma.

Reply to
Queequeg

Gorzej jak ktoś mi tam zwarcie zrobi. W sumie ciekawe co na to żarówka samochodowa, czy przepaliłaby się grzecznie, czy z efektami.

Sprawdzać nie chcę :)

Sądząc po okolicy to albo a) (bo połowa tutaj to emeryci) albo c) (bo druga połowa to "element").

Reply to
Queequeg

Mówisz, żeby odwołać elektryka i wołać egzorcystę? :)

Ten sam dylemat, gdy z gniazdka leje się woda. Wołać elektryka czy hydraulika? Czy od razu egzorcystę...

Reply to
Queequeg

W dniu 2018-08-14 o 16:43, Queequeg pisze:

A jak wieje wiatr z gniazda/puszki? :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Elektrycy często układali przewody dla domofonu i telefonu kablami "elektrycznymi" w rodzaju 2x1,5mm2 od szachtu do mieszkania, zwykle wtedy nie musieli dawać peszla, przewody kładzie się przecież przed tynkowaniem sufitów i ścian i przed robieniem podłóg (styropianów i wylewek). Peszel łatwo zgnieść i zniszczyć przy robotach mokrych np. postawioną drabiną czy taczką itp., a przewody 2x1,5mm2 już raczej nie.

-----

Reply to
invalid unparseable

No jeszcze niektórym na pl.misc.budowanie zimą z gniazdek wieje wiatr (zimny), kogo mają wzywać? :)

Reply to
Marek

Sprawdziłem cęgami. Mój prąd faktycznie tamtędy ucieka. Podpiąłem pod obwód generator 1kHz, który zrobił mi z niego ładną antenę, po czym przeszedłem się z odbiornikiem VLF po klatce.

Przy skrzynce TP odbiornik zaczął wyraźnie piszczeć:

formatting link
Zapiąłem cęgi i mój prąd ucieka do tej pięknej skrzynki środkową skrętką. Gdzie idzie dalej -- tego nie wiem. Nie wiem też, gdzie wraca, bo tam musi być tylko jedna żyła (albo faza, albo właśnie powrót zera). Jakby były dwie, to przecież prąd w przekładniku w cęgach by się nie zaindukował.

Oczywiście jak odłączyłem w domu ten przewód, to prąd przestał tą skrętką płynąć.

Dalej raczej już nie namierzę (nie będę dewastował tej skrzynki), pozostaje poczekać na magików z Innogy.

Reply to
Queequeg

W dniu 2018-08-14 o 21:31, Queequeg pisze:

Niech wezmą ze sobą jeszcze magików z Orange i waszego wodonetu, bo nigdy nie wiadomo w co ten prąd się zamieni. :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.