Jeśli ktoś z zapartym tchem śledzi ten serial:
- Ciepła woda wróciła, odbiornik nadal jest (w sensie ciągnie prąd jak się go podłączy) -- czyli to nie to :)
- Właścicielkę umówienie technika przerosło i zmarnowałem wieczór na czekanie na elektryka, który był faktycznie umówiony na czwartek (trzynasty, szesnasty, brzmi podobnie, nie?).
- Ktoś mi zasugerował, że może prąd idzie do piwnicy, a tam ktoś się podpiął na lewo i np. ma suszarkę do grzybów. Ma to sens. Właścicielka twierdzi, że nie ma doprowadzonego prądu do piwnicy, ale sam klucza nie mam i nigdy tam nie byłem (ona ma, piwnica jest podobno zawalona pod sufit).
No nic, czekamy do czwartku...