Z reguły nadajniki są w dużym stopniu niezależne od ludzi bo większość nie wymaga kręcenia korba i kogoś kto mówi do mikrofonu. Wtedy stan techniki był taki że mogły i nadawały z magnetofonu. Dwie sprawy. Pierwsza że wielu ludzi nadawało jakąś swoją ulubioną muzykę. Nie neguje że były takie próby. Raczej krótkotrwałe. Druga sprawa była taka że ci opozycjoniści co nadawali prawdziwe numery totolotka działali na zamówienie czerwonej bandy nawet jak o tym nie wiedzieli. Ale z reguły wiedzieli bo od niej brali kasę. Pamiętasz jak w sejmie Antoni policmajster ujawnił kabli. Okazało się że ci z ówczesnej opozycji co nie współpracowali w sejmie stanowili mniejszość. W takiej sytuacji niepokalana dziewica panna S okazała się nie tylko prostytutka a również kurwą. I wszystko co ja otaczało łącznie z radiem S też było kurewskie bo stworzone przez czerwona bandę i opłacane z funduszy SB.