Obejrzałem sobie właśnie jakiś materiał na YT gościa, który sprawdzał maksymalny zasięg swojego mini drona. Zasięg sprawdził ale nie doleciał. Pokazało mu ostanią pozycję, udał się tam (blisko było) i tak *upa. Nikt raczej nie zarąbał bo pustkowie. 2 miesiące później nadal szuka, na roztopy czeka. Pomijając błędy, które popełnił, bo było lądować póki aku miało jeszcze choć parę procent to pojawia się pytanie, jak się przed tego typu sytuacją zabezpieczyć? Mini dron, mini rozmiar, waga do 250g. Przydałoby się coś o wadze do paru gramów i wymiarach tak najlepiej
0.5cm x 1cm x 2cm maks. Nie musi pokazywać lokalizacji, ale ma np. być "widoczne" w zasięgu do 100m i żyjące np. ze 2 tygodnie.Zastanawiałem się nad wybebeszeniem jakiegoś samsungowego smart-taga, ale z tego co widzę sama płytka jest już duża do tego trzebaby dopasować mniejszą baterię. Może są inne rozwiązania na BLE? Albo i dowolne radio pozwalające się jakoś namierzać. Albo i nawet bierne RFID, choć tu pewnie 100m mało realne?