Czyszczenie rtęci?

Pan T.M.F. napisał:

Kamień filozoficzny w gatunku pośledniejszym? Skąd to srebro? Ja mówię o nieużywanym osłabiaczu. Tam jest tylko żelazicyjanek potasu i tiosiarczan sodowy. Jak troche postoi, to zielenieje. I o to zielone pytam.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Loading thread data ...

Zielone sa jony zelaza Fe++. Moze z czasem cos tam sie ulatnia [SO2, HCN] czy utlenia i sklad sie zmienia.

Zaraz, przeciez on powinien byc w dwoch butelkach, mieszany przed uzyciem. Widac jest nietrwaly.

Ciekawe co powstaje .. jakbym mial zgadywac to jakis siarczek zelaza.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

Że się zmienia, wiemy od początku.

Co znacy "powinien"? Po zmieszaniu jest nietrwały, to wiemy. Ale przecież nie musi być zużyty.

Nie jest zielony.

Reply to
Jarosław Sokołowski

No powinien.

Zuzyty byc nie musi, ale jest nietrwaly, cos sie zmienia :-)

O chemie trzeba pytac na innej grupie :-) Jeszcze jedna proba zgadniecia - jakies rodanki [SCN].

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

Co znaczy "trzeba"? Myślałem, że jest tu ktoś, kto zna się i na chemii.

Potasu? Jest biały. Zelaza? -- Czerwony.

Reply to
Jarosław Sokołowski

To widac specyficzna wiedza.

Tak tylko zgaduje ze w tej mieszaninie jon tiosiarczanowy bedzie jakos reagowal.

A moze po prostu w srodowisku zasadowym Fe(OH)2 sie wydziela ?

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

Chemików też tu mamy specyficznych. Takie przynajmniej odniosłem do tej pory wrażenie.

Też biały. I co by się wtedy działo z CN?

Reply to
Jarosław Sokołowski

Biały to nie, bo z tego się od razu robi tlenek żelaza, FeO*H2O. Natomiast co do zelazicyjanku to on pod wpływem i światła i tlenu zmienia strukture, np. po oświetleniu robi się z niego uwodniony Fe(CN)5---, który jest żółty. Niewykluczone, że inne postacie są zielone, albo zielone są jakieś wytrącające się związki żelaza. A może zielony kolor pochodzil z zanieczyszczeń?

Reply to
T.M.F.

T.M.F. napisał:

No to jeszcze raz, po kolei, w punktach.

  1. Osłabiacz Farmera można przechowywać w postaci dwóch trwałych roztworów -- żelazicyjanku potasu (żółtego) i tiosiarczanu sodowego (bezbarwnego).
  2. Przed użyciem roztwory należy zmieszać -- im więcej żółtego, tym bardziej zjadliwy jest osłabiacz.
  3. Roztwór po zmieszaniu, niezależnie od proporcji, staje się po kilku lub kilunastu godzinach zielony. Powstały związek tworzy zawiesinę (jest nierozpuszczalny w wodzie). Jak wyschnie, to też jest zielony.

Dawno temu w podręczniku do fotografii przeczytałem, że to cyjanek żelaza. Przyjąłem do wiadomości i nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale książka wydrukowana była za komuny, a wtedy w książkach kłamali.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

No wiec na pewno nie jest to cyjanek zelaza. W roztworze moze sie tworzyc tylko zelazocyjanek lub zelazicyjanek. Inna opcja dlaczego tak sie stalo to zanieczyszczone odczynniki - jesli to byly fotograficzne to nie sa one zbyt czyste. W sumie moge sprawdzic co sie stanie na odczynnikach klasy Cz.D.A.

Reply to
T.M.F.

Chyba nie bez powodu o.F. sklada sie z dwoch roztworow, ktore miesza sie bezposrednio przed uzyciem ..

J.

Reply to
J.F.

T.M.F. napisał:

Teorię, że roztwór żelazicyjanku jest nietrwały, bowiem w każdej chwili może się on zamienić w roztwór żelazicyjanku, znajduję jako bardzo oryginalną i interesującą.

Sprawdzenie byłoby wskazane, zwłaszcza gdyby zostało połączone z analizą produktów. Z tego co pamiętam, zwykle używałem związków cz.d.a.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ale przeciez to nie jest roztwor zelazicyjanku, bo jest jeszcze tiosiarczan. Zreszta zelazicyjanek tez nie jest stabilny - w roztworze istnieja rozne formy, tworza sie przejsciowo zwiazki przypominajace polimery i formy o roznym stopniu utlenienia i ilosci kompleksowo zwiazanych grup CN. Natomiast cos takiego jak cyjanek zelaza nie istnieje - tak przejrzalem pare ksiazek z chemii i wychodzi, ze od razu tworzy sie zwiazek kompleksowy. Zreszta ta teorie potwierdza empiria - zadna z firm chemicznych, a przynajmniej Sigma, Fluka, Aldrich, POCh nie oferuja takiego zwiazku, mimo, ze praktycznie dowolny mozna u nich zakupic.

W koncu znalazlem o tym spowalniaczu Farmera w najmniej oczekiwanym miejscu - ksiazce o barwieniu preparatow histologicznych srebrem :) Pisza, ze swiezy spowalniacz jest blado zolto-zielony, a z czasem staje sie jasno niebieski, bo zachodzi reakcja redukcji zalazocyjanku przez anion tiosiarczanowy:

2S2O3-- + 2(Fe(CN)6)--- <-> S4O6-- + 2(Fe(CN)6)----

Takze twoj zielony kolor mogl wynikac z niewlasciwego dobrania stosunku poszczegolnych skladnikow - zolty roztwor oslabiacza staje sie stopniowo niebieski, a z nalozenia tych barw masz kolor zielony. Dodatkowo przy wiekszym stezeniu moze sie wytracac zredukowany zelazicyjanek, bo przekraczasz jego granice rozpuszczalnosci (jego rozpuszczalnosc jest

2-krotnie mniejsza) - stad osad. Ot i cala tajemnica...
Reply to
T.M.F.

Ale mowa o cyjanku. Fe(CN)2 czy Fe(CN)3.

Znajac chec zelaza do tworzenia kompleksow cyjankowych powatpiewam czy istnieja ..

J.

Reply to
J.F.

T.M.F. napisał:

To by też było bardzo interesujące -- roztwór związku A *i* związku B jest nietrwały, bo przechodzi w roztwór związku A. Ciekawe czy da się opracować technologię anihilacji nie tylko dla tiosiarczanu sodowego, ale również dla innych związków. Gdyby tak dało się zniknąć dwutlenek węgla, to Nagroda Nobla murowana!

No to przecież pisałem, że nawet niewielkie "zanieczyszczenie" żelizicyjanku tiosiarczanem powoduje nietrwałość osłabiacza.

Może on tylko dowolny, za to mało praktyczny i psu na budę się nie zda, ten cyjanek żelaza?

A to Fe(CN)6, to jak się nazywa?

Co znaczy "niewłaściwego"? Miesza się w takich proporcjach, jakie są akurat potrzebne.

Całkiem możliwe, że coś żółtego mi zwykle zostawało i razem z niebieskim dawało barwę zieloną. Tu piszą o cyjanku żelaza jako o niebieskim barniku stosowanym w kosmetyce:

formatting link

Dwukrotnie mniejsza od czego?

Teraz widzę nie jedną, a dwie tajemnice: nieistniejący związek używany jako barwnik i znikający tiosiarczan.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Masz jakis klopot psychiatryczny?

A co firme chemiczna obchodzi na co ci jakis zwiazek, jest klient to jest synteza. Cyjanku zelaza zsyntetyzowac sie nie da. Koniec.

A widzisz roznice w stopniu utlenienia anionu, czy okuliste tez potrzebujesz? Jesli widzisz to sobie to nazwiesz.

Klopoty lingwistyczne jeszcze?

A ja widze czlowieka potrzebujacego pomocy, niestety psychiatria to nie moja dziedzina, ale moge ci polecic paru specjalistow. EOT.

Reply to
T.M.F.

T.M.F. napisał:

Nie, a skąd ten pomysł?

Z tym klientem, to święta prawda. Może nie ma?

A tego nie wiem. Może się nie da.

Niestety właśnie potrzebuję, i to bardzo (to wcale nie było a propos).

Widzę żelazo (Fe) i grupę cyjanową (CN). Być może dlatego ktoś to nazwał "cyjankiem żelaza". Bardzo błędnie i niesłusznie?

Jak mówię o dwutlenku węgla, to niektórzy też każą mi mówić "ditlenek", bo tak jak ja, to tylko w Tinie i Fakcie piszą. Ale wspomniany wcześniej podręcznik do fotografii był źródłem dobrym i wiarygodnym (w swojej dziedzinie).

Nie, to chyba dalsza część tego kłopotu ze znikającym z roztworu tiosiarczanem. Albo coś podobnego, bo trochę pogubiłem się w tych wyjaśnieniach.

Proszę bardzo, zawsze lepsza jakaś jedna konkretna rada, nawet zbędna, niż żadna.

Reply to
Jarosław Sokołowski
[...]

A ty masz jakie, skoro tak odpowiadasz?

[...]

A o reformie nazewnicta zrywającej z zawieraniem w odmianach stopnia utleniania słyszał?

[...]

A ja tobie Trybunę Ludu z lat 50-tych - poziom wysycenia nienawiścią do przeciwnika w dyskusji podobny.

Kłopoty z wysłowieniem się? Wróbelek ma jedną nóżkę bardziej?

*PLONK* warning #1
Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.