Co myślicie o DC

Hm, czy dobrze liczysz ... a) jakby tak na jednym drucie miec +100kV, a na drugim -100kV, to razem 200kV. 3f 100kV ma szczytowe napiecia po 140kV ..

Sam o tym pisalem, ale czy przy wiekszych napieciach nadal jest roznica, czy AC tez trudno zgasic ?

Tu trafiles w sedno :-)

Przetwornice na 225kHz zrobic i modulowac PR1 :-)

J.

Reply to
J.F
Loading thread data ...

Pan Piotr Gałka napisał:

Już jeden w podobnych okolicznościach zdobył wiedzę na temat tego, jak działa dzwonek elektryczny. Spostrzeżenie bardzo wartościowe

-- w tej sytuacji da się też zrozumieć działanie tyrystora.

Reply to
invalid unparseable

Pan Piotr Gałka napisał:

Pomysł bardzo stary, na ogół znany jako "winda kosmiczna" -- w zamyśle pierwotnym miał służyć taniemu wynoszeniu klamotów na orbitę. Rzecz jasna zdawano sobie wtedy sprawę z niedostatków materiałowych. Ale technologia nie stoi w miejscu, wytrzymałe materiały są coraz lżejsze, jesteśmy blisko tej granicy, przy której sznurek spuszczoby z orbity nie urwie się pod własnym ciężarem. A może ta granica została już przekroczona. W każdym razie takie rozważania wracają i nie są już czczą fantazją.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F napisał:

Za komuny byli tacy, co po barwie światła żarówki potrafili przewidzieć, o którym stopniu zasilania będą w radiu mówić.

Reply to
invalid unparseable

Po niedawnej awarii w Belchatowie, 17.05, gdy w sieci zniklelo 4GW, moj UPS ciagle rejestrowal ~240V. Zapisuje co 5 minut, wiec moze jakis chwilowy spadek byl.

Ubytek zrekompensowalo podniesienie mocy kilku elektrowni weglowych o

2GW i uruchomienie wodnych na 1.8GW. No i chyba zatrzymalismy eksport, a moze nawet zaczal sie import - niestety - PSE podaje dane co godzina ..

J.

Reply to
J.F

A nie np prawie zerowe napiecie, wiec cienka izolacja i swietne chlodzenie ?

J.

Reply to
J.F

Tak to jakos wyglada, a tu akurat sloneczko byloby zasloniete panelami, czyli chlodzenie swietne

W Apollo 13, jak wylaczyli w srodku prawie cala aparature, to tez ponoc zimno sie zrobilo ... a przeciez jedna strona stale na sloneczku.

Od wielu lat przeciez uzywane i wiadomo, ze dzialaja.

A chlodzenie ... jesli z jednej strony +120C a z drugiej -150, nie wydaje sie problemem :-) Nie wystarczylo zrobic cienkich?

J.

Reply to
J.F

W Polsce mamy teraz ~30GW na 38 mln ludzi, to tak 2TW na 2 mld ludzi powinno wystarczyc. Przy 140W/m^2 potrzeba 14 mld m^2 ogniw, czyli 14 tys km^2. Sahara ma 9 mln km.

Oczywiscie to jest wydajnosc szczytowa jakby mialo starczyc na cala dobe trzeba wiecej paneli i akumulatorow, ale jak widac potencjal jest.

2mld to ludnosc Afryki i Europy ...

J.

Reply to
J.F

DC też się daje transformować, tylko przetwornice wibratorowe i maszynowe są takie sobie, a my przecież mamy średniowiecze i innych rozwiązań poza róznymi konfiguracjami blachy i drutu jeszcze nie wymyśliliśmy. Więc Tesla wymyślił prąd trójfazowy, mający oprócz łatwej transformowalności jeszcze tę zaletę, że łatwo dorobić do niego z drutu silnik synchroniczny. VFD i sterowanie wektorowe przyszło później.

Oczywiście, ostatecznie to Edison miał rację. Ale infrastruktury nie zbudowano w czasach obecnych, więc jakie to ma znaczenie?

Przecież już ma. 90-250V to standard. Problemem jest wtyczka, a nie to, co za wtyczką.

Chyba ciągle łańcuchy tyrystorów. Duże takie:

formatting link
Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Niezupełnie, bo ta moc jest nieco naciągana. Mam napisane na urządzeniu

230V AC, a oscyloskop pokazuje +/-325V_pp i na takie napięcie trzeba liczyć izolację. Do tego napięcie osiąga maksimum teraz, prąd kiedy indziej, pojawiają się jakieś współczynniki mocy i inne dzikie węże. Napięcie i prąd DC można cały czas trzymać na wartości maksymalnej i nic nie trzeba kompensować.

Sprawniejsza pewnie będzie, jak się sprawność umieści w wymaganiach projektowych, ale czy tańsza? Miedź już teraz jest droga i szybko drożeje. Amerykańce swoje transformatory słupowe robią z amelinium. Układy impulsowe wśród swoich zalet mają potężną oszczędność zasobów. Zwykle nazywamy to "małą masą", ale można na to inaczej patrzeć.

Tylko to gdybanie, bo realia są jakie są -- mamy infrastrukturę odziedziczoną z XIX wieku i zaczęliśmy ją obudowywać przystawkami z XXI

-- a to przetwornice AC/DC po stronie odbiorczej, a to podmorski kabelek HVDC, a to jakaś instalacja potrafiąca tłoczyć prąd z dachu do sieci. Znowu wychodzi na Kisiela: "To, że jesteśmy w dupie to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać."

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Ciepło odpadowe z tego cholernego reaktora w tym kontekście nazywamy odrzutem i odprowadzamy bardzo, bardzo szybko przez dyszę. Wtedy rakieta szybciej leci. :)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Dnia Tue, 25 May 2021 20:07:43 +0200, Piotr Wyderski napisał(a):

Dopóki nie dolecimy. Wtedy zakręcamy kurek z propelantem, wciskamy w rdzień reaktora pochłaniacze neutronów i czekamy kilka dni aż wydzielą się megawaty rozpadu krótkożyjących izotopów. I teraz mi powiedz, co robimy z tymi megawatami? Drugą Fukuszimę? Proszę o odrobinę pomyślunku zanim chlapniesz coś na grupę.

Reply to
Jacek Maciejewski

Chcesz tą rakietą pływać, czy latać w kosmosie? Bo jeśli to drugie, to śpieszę donieść, że pewien szesnastowieczny angielski chłopina w peruce wykoncypował, że energia jest potrzebna do zwiększania prędkości, a nie do jej utrzymania. Kurek zakręcasz znacznie wcześniej, do hamowania podobnie. Przy planowanych dystansach izotopy będą miały mnóstwo czasu się rozpaść. A pochłaniaczy się nie wciska w rdzeń, bo to dość zawodne rozwiązanie w przypadku wysokotemperaturowego silnika, tylko się nimi okłada zewnętrzną część rdzenia i obraca. Z jednej strony walca jest pochłaniacz, z drugiej reflektor. Moc i "dopalanie" izotopów modulujesz sobie kątem obrotu tych wynalazków. Stopniowo i powoli.

W późnych latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku zdolne ludzie umiały, a teraz już nie umią? No idiokracja, panie...

Wzajemnie. :)

Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Dnia Tue, 25 May 2021 20:40:42 +0200, Piotr Wyderski napisał(a):

Jak regulujesz, to szczegół bez znaczenia dla meritum. Jakby nie konieczność liczenia się z ciepłem poreakcyjnym to mógłbyś skrócić czas podróży utrzymując maksymalny ciąg aż do wyłączenia ale nie możesz bo zamiast wypromieniować w próżnię poreakcyjną moc musisz lecieć malejącym stopniowo ciągiem, marnując propelant na jej odprowadzenie. Koniec końców będzie się trzeba zatrzymać, a rozpad izotopów następuje wykładniczo więc nigdy sie nie kończy, więc kiedy trzeba będzie ten kurek zakręcić, jeszcze jakaś część energii pozostanie do wypromieniowania. Więc problem do rozwiązania jest. Co do tego co było onegdaj, to próby trwały minuty czy góra ich dziesiątki. Izotopy mogły się nie nagromadzić a poza tym, próby były w atmosferze co zdejmowało sporą część kłopotów z głów konstruktorów. Nie mówiąc już o niewielkiej mocy tych próbnych napędów. I nie sądź że twierdzę że problem jest nie do rozwiązania. Jest jak najbardziej a ja tylko zgłosiłem zaciekawienie jak.

Reply to
Jacek Maciejewski

Przyszło mi to do głowy, ale nie zetknąłem się wcześniej z opisem takiej linii. Google podpowiada, że takie cuda się stosuje i nazywane to jest linia bipolarną:

formatting link

Reply to
Zbych

No więc niezupełnie, bo masz znacznie więcej możliwości niż "włączony" i "wyłączony" i możesz stany pośrednie uwzględniać w bilansie.

Ale co czynnikowi napędowemu za różnica, czy się rozgrzał w wyniku rozpadu izotopów krótkożyjących, czy zwykłego działania reaktora? Odprowadza założone N gigawatów z reaktora. Jak N spada, to podnosisz walcami sterującymi tempo reakcji i wraca, gdzie konstruktor przewidział.

Do dyskusji o optymalizacji musisz mieć alternatywę, a jej nie masz. I tak jest nieporównywalnie lepiej, niż lot na chemii.

Z jednej strony nigdy się nie kończy, a z drugiej po 7 czasach połowicznego rozpadu tej energii zostanie poniżej procenta wartości początkowej.

Przecież to jest BARDZO długo jak na napęd rakietowy. Chemia daje radę zaledwie kilka minut. Chcesz się rozpędzić do podświetlnej?

Nie, późniejsze próby były z komorą próżniową pod silnikiem.

No więc materiały archiwalne pokazują, że nie byl to ich główne zmartwienie. Dla mnie i dla Ciebie problem istotnie jest, ale nie my to budowaliśmy, tylko znacznie zdolniejsi od nas ludzie. I im działało.

Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Będzie, tyrystory GTO istnieją od dawna, tylko są dość niszowe. I żyją głównie akurat w *tej* niszy. A wkrótce i tak przyjdzie wielkomocowy SiC i będziemy sobie o tyrystorach dyskutować jak o tyratronach. :)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

A może energię świetlną przesyłać do nas światłowodem i przekształcać ją w prąd na miejscu?

-----

Reply to
ąćęłńóśźż

Dnia Tue, 25 May 2021 23:29:52 +0200, ąćęłńóśźż napisał(a):

Ącki jak zwykle błysnął intelektem i wiedzą :) Powiesz nam chłopie deko dokładniej jak sobie to wyobrażasz?

Reply to
Jacek Maciejewski

Maciejewscy w ogóle nie mogą sobie wyobrazić jak maszyny cięższe od powietrza latają, telegraf bez drutu działa oraz że 640K nie wystarczy.

Reply to
ąćęłńóśźż

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.