Trafo wzmacniacza gitarowego 120V - mo?e si? da przerobi? na 240V??

Witam. Mam wzmacniacz gitarowy Fender Custom Vibrolux Reverb. Piecyk przyjechał ze Stanów i kabelek zasilacza i sam zasilacz jest na

110/120V. (Obecnie używam jeszcze zewnętrznego transformatora) To dobra firma i zastanawiam sie czy nie ma jakiegoś "kruczka" odnośnie tego trafa zasilającego... Czasem zdarza się że wystarczy coś przelutować w transformatorze i jest na 240V... Ja się na tym nie znam absolutnie:-/ Mam schemat tego wzmacniacza. Może ktoś rzuci okiem i uda mu się coś z tego wyczytać?

formatting link

Pozdrawiam Orzeł

Reply to
Orzeł
Loading thread data ...

Orzeł napisał(a):

Jak ładnie widać na schemacie transformator może wystąpic w 2 wersjach. W pierwszej ma tylko jedno uzwojenie pierwotne i jest na 120V a w drugiej (eksportowej) ma dwa uzwojenia pierwotne i się go przełącza czyms w rodzaju wtyczki z pętelka. Zrób zdjęcie transformatora.

Reply to
William

formatting link
coś czuje ze to ten na 120V;(

Reply to
Orzeł

Orzeł napisał(a):

Heh, chodziło mi o nóźki wyprowadzeń

Reply to
William

Tiaa hehehe ;)

Ok. Czyli muszę rozebrać grata i zrobić foto od wewnątrz? Zaraz to zrobię...

Reply to
Orzeł

Obawiam sie, ze to cacko nie da sie przelaczyc na 230 V, chyba, ze byla to wersja eksportowa. Radze uzywac nadal trafka 220/110 V gdyz przewijanie czy wymiana oryginalnego transformatora zasilajacego wymaga nie ladacy jakiej sztuki; moze pojawic sie trudny do eliminacji przydzwiek sieci no i problemy z niezawodnoscia. Niezaleznie od tego gratuluje nabytku; jest to naprawde sprzet bedacy marzeniem wielu gitarzystow lat 60-tych i byc moze wspolczesnych... PZDR.

Reply to
tornad

Orzeł napisał(a):

Nie trzeba... po numerze widać że to ten tylko na 120V.

Reply to
William

formatting link
formatting link
Witam. Mimo to wstawiłem obrazek... Jest także foto trafka dodatkowego które nabyłem wraz z piecem i które mogę oddać. Dostanę z powrotem 100zł. Jest w plastikowej obudowie przyklejone do podstawy. Ponoć ma 300W. Na piecu napisane jest 120V

60Hz 270W. Czyli trafko daje odpowiednią moc? Powinienem mieć 300W? Martwi mnie jeszcze ten cienki kabelek bez masy??? Co myślicie? Oddać to trafo i szukać lub zrobić coś w jakiejś ekranowanej obudowie? Jest szansa zdobyć taką obudowę z "uszami" aby można to było do czegoś przykręcić? Zależy mi na tym, aby ustrojstwo było jak najmniejsze. Tak aby dało się sprytnie przykręcić wewnątrz...
Reply to
Orzeł

Tak myslalem. Masz super-trafko czy moze autotrafko. Nie ma potrzeby stosowania do niego przewodu uziemiajacego. Jest to trafko najekonomiczniejsze z mozliwych czyli najlzejsze dla danej mocy. Moc tez jest dobrana poprawnie; mniejsze bedzie sie grzalo i beda straty. Serdecznie odradzam pakowania go do srodka obudowy z powodow, ktore napisalem wczesniej. Mozesz jakos zahaczac go do obudowy na czas transportu natomiast w czasie pracy powinno stac w pewnej minimalnej odleglosci od wzmacniacza gdyz moga wystapic zaklocenia; mozesz to sprawdzic praktycznie. Powodzenia

Reply to
tornad

Może kiedyś uda mi sie sprowadzić oryginalne trafko ale to pewnie spora kwota:-/ Próbowałem umieścić w obudowie pieca trafo zewnętrzne które obecnie posiadam. Jest jedno miejsce, od tylu patrząc na stojący piec, w lewym dolnym rogu, przytulone do ścianki bocznej, gdzie nie sieje. Myślę teraz jak to sprytnie tam przytwierdzić. ( Jakaś aluminiowa blacha odpowiednio obejmująca obudowę na śruby przytwierdzona do ścianki załatwi sprawę ) Kurde... Samo uzwojenie nie jest takie duże ale bez obudowy ciężko byłoby je tam jakoś przytwierdzić. Poza tym jest już przyklejone do tej plastikowej obudowy;-/ Coś wymyślę... Ile trzeba dać za takie 300W trafo jakie posiadam? Facet powiedział że to moje kosztowało 130? Pozdrawiam.

Reply to
Orzeł

Jeszcze jedna sprawa... Kwestia uziemienia. Bo może transformator zewnętrzny którego używam nie musi mieć uziemienia ale wzmacniacz raczej POWINIEN. Zastanawiam się czym może grozić obecne rozwiązanie. Jeśli podczas gry na gitarze dotykając strun dotknę ustami mikrofonu to chyba może się coś wydarzyć? Nie chciałbym się przysmarzyć :-/ Czy sprawę rozwiązałoby zastosowanie innego przewodu zasilającego? Zastanawia mnie jeszcze jak powinna być wtedy podłączona masa bo resztę podłączyłbym tak jak jest obecnie... Bezpośrednio do gniazdka w obudowie zasilacza??? Coś mi tu śmierdzi :-/

Pozdrawiam

Reply to
Orzeł

Rzeczywiscie, o tym nie pomyslalem. Z tym mikrofonem w przypadku nie uziemienia Twojego wzmacniacza i gitary, ktora trzymasz, jesli dotkiesz mikrofonu podlaczonego do innego wzmacniacza to Cie moze kopnac... Jesli ten mikrofon masz podlaczony do tego samego wzmacniacza to nie. Ale oczywiscie niejako odruchowo powinno byc wszystko uziemione. Zatem musisz ten toroid, bo tak sie ten Twoj autotransformator nazywa, nieco "wypasc". Musisz zmienic w nim kabel zasilajacy na trzy zylowy, w ktorym jedna zyla jest zerowa, czyli uziemiajaca. Dwa przewody polaczone z bolcami podlaczysz tak jak bylo do uzwojenia toroidu a ten trzeci podlaczysz bezposrednio do otworu w gniazdku

120 woltowym, w ktore wlaczasz Twoj wzmacniacz. I to jest poprawne i bezpieczne rozwiazanie. Nie znam nowych kolorow ale wydaje mi sie, ze przewod zielony w kablu to uziemienie i ten przewod podlacz bezposrednio do koncowki okraglego otworu gniazdka zastepczego w obudowie trafa. To wszystko bedzie dzialac, gdy siec elektryczna ma gniazdka uziemiajace, co dopiero od niedawna jest przepisami wymagane. W przypadku starych instalacji, uziemienia w gniazdkach w scianach nie ma i wtedy nalezy cala maszynerie uziemiac przez podlaczenie np. do jakiej rury wodociagowej o ile ta jest wykonana w starym stylu czyli bez uzycia plastykow. W najgorszym przypadku nalezy wszystkie "piece" tzn ich metalowe obudowy polaczyc do kupy przewodem "uziemiajacym" wtedy nawet w przypadku gdy wszystko bedzie pod jakim malym, indukcyjnym czy nawet elektrostatycznym napieciem, zadnych sensacji nie bedzie. Powodzenia
Reply to
tornad

W USA jest sieć symetryczna. W niektórych urządzeniach stosuje się sztuczną masę.Polega to na tym, że od każdego przewodu zasilajacego są kondesatory na obudowę. W naszych warunkach trzeba je wyciąć i nie powinno kopać.

Reply to
AP4FM

Orzeł napisał(a):

1) Ja bym ten toroid wyjął z tej plastykowej obudowy i przykręcił. Całkiem wdziecnie nadają się do tego taki zestaw:

- duża śruba zamkowa,

- duża podkładka

- gumowe redukcje kanalizacyjne

gumę ładujesz do otworu torida i przewlekasz śrubę z dużą podkładką.

Zobacz ten artykuł:

formatting link

Wzmacniacz gitarowy zdecydowanie powinien mieć uziemienie. Dodatkowo jeśli zdarza ci się grać "gdziekolwiek" zrób sobie przenośną skrzynkę RCCB.

Reply to
William

Zdecydowałem że przykręcę trafko w obudowie. Akurat ładnie się mieści w opisanym wcześniej miejscu. Przewiercę obudowę i przykręcę w 4 miejscach. Będzie git. Obudowa nie jest ciężka;)

Zdarza mi się grać często. Z tego żyję... Czyli jeśli zrobię tak jak wcześniej kolega TORNAD napisał:

"Musisz zmienic w nim kabel zasilajacy na trzy zylowy, w ktorym jedna zyla jest zerowa, czyli uziemiajaca. Dwa przewody polaczone z bolcami podlaczysz tak jak bylo do uzwojenia toroidu a ten trzeci podlaczysz bezposrednio do otworu w gniazdku 120 woltowym, w ktore wlaczasz Twoj wzmacniacz. I to jest poprawne i bezpieczne rozwiazanie"

... to będzie git? Dziś wieczorem gram w klubie i będę musiał "podejść do mikrofonu" Musze do tego czasu zrobić wszystko tak aby było bezpiecznie. Pozdrawiam i dziękuję za dotychczasowe porady;)

Reply to
Orzeł

Siedze tu w Usa, no juz pare lat bedzie i troche instalacji widzialem, malo wykonywalem. Wiec ogolnie jest tu z tymi sprawami porzadek. Do kadzego domu, z najblizszego trafa wiszacego na slupie, jest doprowadzany prad dwufazowy; przewod czarny i czerwony to "fazy" w ukladzie przeciwsobnym, przewod bialy, nazwijmy go zerowy, polaczony jest ze srodkiem uzwojenia trafa na slupie. Oprocz tych trzech przewodow obowiazkowo jest doprowadzany przewod zielony - uziemiajacy i stanowiacy rownoczesnie instalacje odgromowa (to taki moj dodatek) gdyz dodatkowo musi byc podlaczony do solidnych dwoch pretow wbijanych gleboko w grunt. Miedzy zerem a kazda z faz jest napiecie 115 V (okolice NYC) a pomiedzy fazami jest 230 V. Dostepny amperaz, moc jest no taka, dosc sobie, rzedu 20-40 kW, ja mam glowne bezpieczniki 200 amperowe... Kazda wtyczka i gniazdko nozowe jest tak skonstruowane, ze uniemozliwia dowolna polaryzacje wlaczanie odbiornika, jedna z blaszek jest szersza, druga, fazowa, wezsza tak ze faza musi byc na swoim miejscu. Przewod uziemiajacy polaczony jest z okraglym bolcem umieszczanym ponizej pary zestykow, co dodatkowo uniemozliwia odwrotne podlaczenie odbiornika. Kazdy odbiornik, czy to lodowka czy kandelabr jest tak podlaczany aby w maksymalnym stopniu uniemozliwic kontakt uzytkownika z faza czyli tym przewodem goracym. Zasilanie urzadzen duzej mocy jak suszarki, bojlery czy piece realizowane jest za posrednictwem zlacz trzyzylowych w tym przypadku przewod zerowy laczony jest z uziemiajacym... To tyle, gdybys mial jeszcze jakies pytania czy watpliwosci to sluze. PZDR.

Reply to
tornad

Ale czemu nazywasz to "odgromowa" ?

I drugie pytanie .. ten zerowy [bialy] jest uziemiony ? Moze transformator ?

Bo przeciez teoretycznie grozi przebicie na trafie i doprowadzenie wysokiego napiecia [ile maja na slupie ?] sumacyjnego do gniazdka. Jak urzadzenie bedzie plastikowe, to moze nastapic przebicie na zewnatrz, a uziemic nie ma jak.

Hm, dawno temu widzialem, ale tego nie zauwazylem.

J.

Reply to
J.F.

Bo jak taki zdrowy piorun walnal w linie sredniego napiecia to w promieniu okolo kilometra od tego miejsca wszystkim wokolo, w tym i mnie, wywalilo telewizory, ktore nie maja bolca uziemiajacego a np. komputery sie ostaly. Poza tym slyszalem o uderzeniu pioruna w dom, w ktorym tylko okopcil instalacje elektryczne a sam dom, mimo tego, ze zbity z desek i dykty, kryty papa, jakos nie stanal w plomieniach. Musi co glowne uderzenie pradowe poszlo do ziemi po tym przewodzie uziemiajacym. To moje stwierdzenie na podstawie obserwacji i domyslow gdyz szczegolow trudno dociec.

Oczywiscie, ze jest uziemiony ale gdzie, sorki nie wiem; wydaje mi sie to tak oczywiste, ze nawet nie ziwestygowalem, czy po kazdym slupie z trafem idzie do ziemi przewod uziemiajacy czy tylko bazuje na przewodzie uziemiajacym prowadzonym linia napowietrzna czy oplotem kabla.

Na slupie przed trafem mam podobno 2.4 kV ale nie mierzylem...

Zgadza sie, w starszych domach jest stara instalacja, ktora podobnie jak w kraju, prowadzona byla dwoma przewodami i gniazdka mialy jednakowe oworki umozliwiajace dowolne wkladanie wtyczki. Od okolo 12-15 lat wprowadzono obowiazek instalacji trojprzewodowej i odpowiednich gniazdek jak rowniez calego osprzetu. Ogolnie, po kilknastu wygranych procesach o odszkodowanie, radykalnie zaostrzono przepisy a przede wszystkim warunki odbioru instalacji elektrycznych w nowych domach. Dochodzi do paradoksow; np samodzielne zainstalowanie dodatkowego gniazdka (ktorych ilosc jest policzona) grozi odmowa odszkodowania na wypadek pozaru; firma ubezpieczajaca stwierdzi, ze to wlasnie to dodatkowe gniazdko wykonane przez nieuprawnionego handymana bylo powodem pozaru... A elektryk sobie liczy dosc sporo, srednio $120 za "punkt". PZDR.

Reply to
tornad

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.