uzywane lampy

W dniu 2017-04-11 o 11:18, HF5BS pisze:

Silniki to nie, ale marznący deszcz kiedyś doprowadził do katastrofy poprzez zmianę właściwości aerodynamicznych skrzydeł. P.G.

Reply to
Piotr Gałka
Loading thread data ...

użytkownik J.F. napisał:

Na dwoje babka wróżyła z tym przekrętem albo "przekrętem". Tak czy siak można sobie popatrzeć na noty katalogowe.

formatting link
Wyglądają trochę inaczej niż lampy mocy na allegro, te są w osłonach.

Reply to
V.L.Pinkley

Pan Paweł Pawłowicz napisał:

Lampy o fali bieżącej były używane w transponderach do telewizji satelitarnej. Nie tak bardzo dawno, za czasów telewizji analogowej.

Reply to
invalid unparseable

Jakieś słabe te lampy. 25W@1,9GHz powinno się dziś dać obskoczyć w pełni na solid-state. Tylko ta ostatnia ma jakiś sens 400W@5GHz.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

HF5BS pisze:

A nie, raczej nie zębatka. Podejrzewam parę selsynów -- ten przy cewce odtwarza kierunek tego, który jest przy antenie.

Reply to
invalid unparseable

HF5BS pisze:

No nie wiem, ja te takie syny kojarzę przede wszystkim z techniką radarową, z przekazywaniem pozycji anteny konkretnie. Właściwie tylko z tym. On jakoś tak znacząco bardziej od innych silników polem magnetycznym siać nie powinien. Za to dokładne oddanie na ekranie azymutu anteny ma w tej zabawie kluczowe znaczenie.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2017-04-11 o 13:09, Jarosław Sokołowski pisze:

Ale chyba tylko po stronie naziemnej? Bo już Telstar-1 był na tranzystorach.

Poza tym pamiętam wyliczenia dr Orzechowskiego, że gdyby satelita pracował w standardzie naziemnym (8 MHz kanał, modulacja VSB), to potrzeba by 28 kW na pojedynczy kanał, co jest nie do osiągnięcia w kosmosie (nie chodzi tyle o prąd, co o chłodzenie - nie ma czym).

Natomiast dzięki zastosowaniu modulacji FM i poszerzeniu kanału (chyba do 30 MHz ?), cały satelita zużywa 65 W. (Tak, WATÓW, nie kilowatów). A tyle to się da zrobić na tranzystorach.

Satelity mają przewody ze srebra nie dlatego, żeby ktoś się martwił o straty energii elektrycznej, ale dlatego, że każdy wat zmieniony na ciepło trzeba jakoś z tego statku usunąć, a da się to zrobić jedynie przez promieniowanie.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

Z tego co wiem, to właśnie tam na górze.

Telstar-1 nie wisiał 38 tysięcy kilometrów nad Ziemią i nie dało się go odbierać anteną wielkości durszlaka. A poza tym też miał lampę o fali bieżącej:

formatting link

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

Warto przy okazji zauważyć, że nie tylko usunąć, ale również dostarczyć moc do satelity można tylko w drodze promieniowania. W tym układzie zamkniętym, czy słońce ogrzeje złom bezpośrednio, czy wytworzy prąd w ogniwie słonecznym, a ten rozgrzeje drucik srebrny lub miedziany -- to na jedno wyjdzie. Tylko wiązka mikrofal skierowana ku Ziemi odbiera energię z układu.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

Niech się każdy sam męczy przy interpretacji. Teraz satelity dorodne mamy, a w nich rozłożyste panele słoneczne mogące dostarczyć sporo mocy do wnętrza takiego statku. Rozpatrywanie tego jako modelu zerowymiarowego jest zbytnim uproszczeniem. Co nie znaczy, że model ten jet nieprawdziwy. Sputnikom i Telstarom było do niego bliżej.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2017-04-11 o 01:08, Tomasz Wójtowicz pisze:

Czy lampa w mikrofalówce pracuje przy napięciu kilkunastu tysięcy wolt i kilkuset Amperów? Moc wyjściowa w impulsie takiego radaru to często MW.

Reply to
t-1

t-1 napisało:

Poza domowymi mikrofalówkami magnetrony stosuje się choćby w przemysłowych suszarniach. Wiąchę potrafia puścić dużo lepszą od tej, co idzie w kotleta. Nie podejrzewam, by sprzedawano je według ogólnowojskowego cenników.

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.