Blaszak oddalony od domu, przedzielonym własnym ogrodem... Potrzebny prąd - nie tylko do świecenia żarówki, ale także przydałoby się od czasu do czasu podłączyć np. wiertarkę czy coś takiego...
Można rzucić przedłużacz, ale żeby nie wiem jak gruby kabel się kupi to będą spadki napięcia jak się podłączy na drugim końcu np. wiertarkę.
Pomyślałem sobie że może zastosuję dwa małe transformatory... Jeden podwyższy napięcie/zmniejszy prąd, puści go przez długi kabel, drugi, w garażu, obniży go spowrotem - jak to robią elektrownie.
Ktoś może przerabiał temat? Jakie są praktyczne wartości napięć w które można pójść? 2x220 spokojnie normalne kable z izolacją
600V wytrzymają... A już z tych 2-3 amperów zrobi się 1-1.5...Ile takie dwa transformatory 200VA będą kosztować? Czy warto się w to bawić? Czy może lepiej jakaś bateria słoneczna na dachu blaszaka, w środku aku 12V i przetwornica 12VDC-220VAC?