Tesla byłby zadowolony ;)

Witajcie.

Dla audiofilii nadejszła nowa era. Już nie tylko kable, podstawki i kondycjonery, nie tylko głośniki i obudowy.

Teraz własne stacje trafo i własne słupy energetyczne. A co, jak szaleć, to na całego!

formatting link

Reply to
Adam
Loading thread data ...

W dniu 18.08.2016 o 23:17, Adam pisze:

Kolega zdaje się sto lat za murzynami.

Reply to
Kaczin

W dniu 2016-08-18 o 23:17, Adam pisze:

Eee tam SN/nn. Mój wujek też ma de facto prywatne trafo, ma dom na odludziu i jedynie linia SN w pobliżu przechodzi.

Czekam, kto pierwszy będzie miał własną stację podłączoną do 400 kV.

Natomiast co do tego Japońca, to mam nadzieję, że nie oszczędzał i kupił transformator z trzecim uzwojeniem w trójkąt (kompensacyjnym, neutralizuje pasożytnicze SEM biorące się z histerezy magnetycznej, które odkształca sinusoidy zarówno w uzwojeniu pierwotnym jak i wtórnym)

- właściwie to byłoby jakieś uzasadnienie takiej inwestycji.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

W Stanach prywatne trafo na każdy dom jest regułą. W Japonii też to podobnie wygląda, choć trudno się w tamtejszych regułach połapać -- w każdym razie wśród plątaniny kabli jest sporo niewielkich transformatorów na słupach. W ogóle trudno zrozumieć kraj, w którym wrawdzie każdy ma w domu to samo napięcie (100V), ale częstotliwość już nie -- jedni mają 50 Hz, inni 60 Hz.

Audiofilska powinna wpiśc się w linię przesyłową prądu stałego.

Ale chyba nie bardziej niż właściwy dobór drewna na słup?

Reply to
invalid unparseable

Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

W Stanach prywatne trafo na każdy dom jest regułą. W Japonii też to podobnie wygląda, choć trudno się w tamtejszych regułach połapać -- w każdym razie wśród plątaniny kabli jest sporo niewielkich transformatorów na słupach. W ogóle trudno zrozumieć kraj, w którym wrawdzie każdy ma w domu to samo napięcie (100V), ale częstotliwość już nie -- jedni mają 50 Hz, inni 60 Hz.

Audiofilska powinna wpiąć się w linię przesyłową prądu stałego.

Ale chyba nie bardziej niż właściwy dobór drewna na słup?

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2016-08-19 o 11:15, Jarosław Sokołowski pisze:

W tej linii podwodnej Polska-Szwecja 450kV DC harmoniczne szaleją aż miło. Tłumi się je jedynie za falownikiem od strony wpięcia w sieć AC.

Co racja to racja :D

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

Bo to Bałtyk faluje.

Reply to
invalid unparseable

Drewno musi być kierunkowe!

A tak na serio, to dlaczego oni wolą własne trafo niż np. mieć 20 szeregowo połączonych akumulatorów ołowiowych jako baterię anodową, no i akumulator 6V jako baterię żarzenia? Ładujemy z sieci a potem parę godzin słuchamy całkowicie niezależnie.

No chyba że ołów szumi...

L.

Reply to
Luke

W dniu 20.08.2016 o 17:54, Luke pisze:

Sprawa jest bardzo prosta. Mają wtyczkę do sieci prądu zmiennego, to tak zasilają. Tacy to fachowcy. Kiedyś zadałem pytanie, czy ktoś próbował zasilić sprzęt z sieci 3 fazowej, wiadomo, że po wyprostowaniu tętnienia są małe nawet bez filtracji. To mnie prawie zakrzyczeli, bo to transformator, bo nie każdy ma gniazdko 3 fazowe... Ale całe pomieszczenia budują, żeby akustyka dobra była... A to przecież prosty sposób, może dobry bo małe tętnienia i 300 Hz do odfiltrowania, a może zły bo te 300Hz może bardziej słychać. Ktoś mógłby spróbować.

Reply to
Czarek Grądys

Luke pisze:

Drewno zawsze jest kierunkowe.

Nie wiem, czy oni wolą, bo z realizacją tego pomysłu też się spotkałem. Ale ja wolę o tyle, że przynajmniej stoi za tym jakaś teoria, która nie jest fałszywa.

Oczywiście nie były to zwykłe akumulatory ze zwykłym ołowiem, bo to by dało się zrealizować za tysiąc dolarów. A to nie jest poważna audiofilska cena -- coś tak taniego nie może grać dobrze.

Reply to
invalid unparseable

Wcale nie przypadkiem, dnia Sat, 20 Aug 2016 19:01:18 +0200 doszła do mnie wiadomość <57b88cde$0$15206$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl> od Czarek Grądys snipped-for-privacy@wa.onet.pl> :

Ja nie jestem audiofilem ale wydaje mi się, że aufiofilskie kable, trafa, odtwarzacze CD i reszta aparatury powinna pracować w pomieszczeniu z helową atmosferą(albo nawet w pomieszczeniu schłodzonym do bardzo niskich temperatur za pomocą ciekłego azotu czy helu). Same głośniki powinny mieć nadprzewodzące cewki i nadprzewodzące magnesy. Zasilane to powinno być nie z akumulatorów(bulgot kwasu i ciamkanie żelu przenosi się na elektrony) lecz z baterii supercapów, oczywiście supercapy(koniecznie umieszczone w ciekłym helu) można ładować za pomocą tego słupa czy akumulatorów, trzeba jednak odczekać jakiś czas po ładowaniu, aby się rozbudzone w supercapach drgania prądu i sieci krystalicznych uspokoiły.

Reply to
Olaf Frikiov Skiorvensen

A ogniwo jądrowe? Czy wewnętrzne rozpady promieniotwórcze nanosiłyby się na muzykę?

L.

Reply to
Luke

W dniu 20.08.2016 o 20:16, Olaf Frikiov Skiorvensen pisze:

Raczej nie, bo prędkość dźwieku będzie inna niż w studiu nagraniowym! Lepiej ustalić standardowy skład powietrza i temperaturę w studiu i w pomieszczeniu odsłuchowym. No 20 stopni z tolerancję 0,1 stopnia Celsjusza. Powietrze można dostarczać w butlach, za odpowiednią opłatą.

Reply to
Cezary Grądys

Pan Cezary Grądys napisał:

formatting link

Reply to
invalid unparseable

Wcale nie przypadkiem, dnia Sat, 20 Aug 2016 22:15:42 +0200 doszła do mnie wiadomość <57b8ba6f$0$645$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl>

od Cezary Grądys snipped-for-privacy@wa.onet.pl> :

Głośniki oczywiście w pomieszczeniu odsłuchowym. Twoja myśl jest genialna, ale idźmy dalej - można zasysać powietrze z sali koncertowej lub studia i robić kopie na podstawie analizy składu, można zassane powietrze butelkować i sprzedawać za niebotyczne pieniądze audiofilom. W samym nagraniu można umieszczać info o składzie powietrza i temperaturze na sali, nikt jeszcze tak nie robi? Patentować jak najszybciej, bo ktoś podchwyci i cały interes diabli wezmą!

Reply to
Olaf Frikiov Skiorvensen

nanosiłyby się

Przenoszą się, serio. I żeby nie było: akumulator do zasilania i suchy lód do chodzenia to podstawa, podobnie jak porządna klatka Faraday'a. W konkretnym przypadku przejście na chłodzenie sterowane elektronicznie i zasilanie z sieci dało znaczący wzrost szumów.

Oczywiście nie ma to nic wspólnego z audio.

Reply to
slawek

Ja tam nie lutnikiem, ale i tak wiem że skrzypce/fortepiany robi się z czegoś innego niż płyta paździerzowa.

Reply to
slawek

Pan slawek zadeklarował:

Tutaj mamy samych lutników. A niejeden nawet jest bezołowiowy.

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.