>>> Nie znam takiego przypadku.Zupełnie nieopłacalne, nikt nie kupi odkurzacza
>>>> czy pralki za cenę 10x wyższą niż sklepowa.
>>> A ja znam. Sam składałem TV z części z Bomisu, ale to były lata 80-te -
>>> inna ekonomia :)
>> A ja nie miałem do tego nerwów. W Bomisach brylowali kumple
>> sprzedawców, którzy dostawali co lepsze płytki a dla reszty zostawał
>> naprawdę kompletny szajs, wymagający mnóstwa uzupełnień i poprawek.
> Mi się na zasadzie zajeżdżania do Bomisu co tydzień udało zebrać
> wszystkie płytki na 4 te przenośne czarno-białe (nie pamiętam nazwy).
> Ale to może dlatego, że Bomis w Gdańsku i TV pewnie z Unimoru.
> Próbowałem zebrać wszystko na TV kolorowy, ale było bez szans.
Pamiętasz może adres tego Bomisu? Bo ja pamiętam tylko, że tam się strasznie długo jechało tramwajem chyba w kierunku Oruni i jeszcze trzeba było kawałek podejść.
Trafiłem też płytkę wzmacniacza która wchodziło może zamiast p.cz do
> wersji tego TV jako monitora i rzucili też kiedyś zielone kineskopy -
> tak że pierwsze płytki projektowałem pod Racal-Redackiem puszczonym na
> XT bez HDD z kartą Hercules/CGA w trybie CGA i opornikami zmieniłem
> kolory w odcienie na tym monitorze.
> Swoją drogą nie wiem na czym polegała niepełnosprawność takich
> kineskopów bo ja nie zauważyłem żadnych problemów.
Miały fatalnie długą poświatę a świat po chwili pracy na nich był różowy ;)
Teraz przy takiej rozdzielczość i braku kolorów chyba bym uznał, że "się
> nie da" :)
Dobrze wspominam klasyczny, bursztynowy monitor Mazovii. Dzisiaj nie mogę pojąć, jak mogłem pracować na 12" monitorze.