[NTG]Potrzebna łączność radiowa.

No to jest konflikt interesów :)

Antena stacjonarna zapewni lepsze zasięgi, niż antena na ręczniaku. W tych warunkach może być tak, że ta na ręczniaku nie wystarczy.

Przy czym antena stacjonarna nie musi być droga ani wymagać dużych nakładów przy instalacji.

No to prawda. Małe, przenośne radio, z małą, przenośną anteną, będzie miało dosyć ograniczony zasięg -- na pewno mniejszy, niż to samo radio podłączone do porządnej, stacjonarnej, umieszczonej możliwie wysoko anteny.

Tam pracują w "piątkach", my pracujemy w "zerach". To inne częstotliwości.

To może ręczniak i antena stacjonarna?

Największą zaletą Baofengów jest niska cena. To nie są dobre radia, to są tanie radia. Z drugiej strony na ryby, na grzyby, czy na pole, pewnie będą wystarczające.

A może któryś ręczny Wouxun? Niewiele droższy, ale zauważalnie lepszy.

Reply to
Queequeg
Loading thread data ...

Jeszcze jest kwestia modulacji.

Ale ... powiedzcie mi - skad te nasze "zera" ? Przeciez standard byl swiatowy, od zawsze byly tam "piatki", sprzet tez swiatowy, z piatkami, czemu nam sie ubzduralo przerabiac ?

J.

Reply to
J.F.

Wątpię. Używam UV-5B ustawionego na 5W do robienia łączności przez przemienniki i nikt nigdy nie narzekał. Ze znajomymi w terenie też robiłem łączności direct i ani oni nie narzekali na mój sygnał, ani je nie narzekałem na jakość sygnału wychodzącego z ich Baofengów.

Reply to
Atlantis

On jest mały tylko w porównaniu ze starymi ręczniakami CB w rodzaju Alana 38. ;) W porównaniu do współczesnych PMR-ek czy Baofengów to ciągle kawał sporego radia. Czy nadawałby się na substytut PMR, do rozmów w terenie? Chyba tak, ale tylko w ostateczności, gdybym nie miał żadnej innej alternatywy. Na fabrycznym kawałku gumowej anteny parę lat temu wołałem na 19 i odzywali się kierowcy z okolicznej autostrady, więc przynajmniej niecały kilometr zasięgu dało się uzyskać. Tylko tutaj jedna strona miała nieco lepszą antenę, więc nie wiem jak wyglądałaby łączność między dwoma takimi ręcznymi radiami.

Poza tym pewnie czas pracy na zestawie baterii będzie krótszy, ładowanie nieco bardziej uciążliwe, no i denerwować może brak kodów CTCSS.

Jednak jako "zapasowe" CB jest to całkiem fajne radyjko. Można używać w samochodzie z przejściówką antenową i do zasilania.

Reply to
Atlantis

Być może właśnie o to chodziło. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, będąc jeszcze dzieciakiem z podstawówki, zaczynałem się interesować elektroniką. Jakoś wtedy wpadła mi w ręce kilka książek na ten temat. Był wśród nich także tytuł poświęcony CB-Radiu. W części poświęconej radiotelefonom przenośnym sporo miejsca poświęcono jednokanałowym urządzeniom produkowanym jeszcze za PRL-u, takim jak Echo czy właśnie Tukan. Możliwe, że były one wtedy jeszcze w dość powszechnym użyciu i lepszym pomysłem wydawało się dostosowywanie przepisów do rzeczywistości, niż rzeczywistości do przepisów.

A potem przyszedł Internet, anteny CB zaczęły znikać z dachów budynków i kwestia ujednolicania standardów z zachodem przestała mieć znaczenie.

Reply to
Atlantis

No, niezupełnie. Opowiadał mi kiedyś technik pracujący u jednego z operatorów, że nieopatrznie podpisano umowę określającą wyjątkowo optymistyczny stopień pokrycia sygnałem. Przy odbiorze instalacji okazało się, że w jakimś miejscu zasięgu nie ma z powodów topograficznych i trzeba było na kilka miesięcy postawić mobilny BTS z łączem satelitarnym do Telenora i płacić jakieś absurdalne pieniądze za miesiąc.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu .04.2020 o 09:58 Piotr Wyderski snipped-for-privacy@neverland.mil pisze:

:O Piotr, ale co "niezupełnie"? Przeczytaj ze zrozumieniem (sic!), co napisałem. Następnie przeanalizuj to, co napisałeś ty i w czym to przeczy mojemu postowi? Konkretnie!

Ktoś pokrycie stacji BTS określa korzystając z dostępnych metod. Jeśli nie potrafił tego dokonać i pokrycia nie ma - to nie zmienia zasad propagacji fal radiowych (identycznych dla emisji analogowych i cyfrowych)! Albo metody były błędne (wątpliwe, operator nie powinien sobie pozwalać na niepewne procedury), albo ktoś z nich skorzystał nieumiejętnie! Tertium non datur.

Reply to
Trefniś

Niezupełnie "problemy są identyczne". Oprócz fizyki jest jeszcze prawo i w sytuacji kryzysowej m.in. podmiot odpowiedzialny za zbudowanie infrastruktury lub sam operator może sięgnąć po skuteczne rozwiązania, które są niedostępne w łączności amatorskiej. A przynajmniej ja nie słyszałem o mobilnych satelitarnych stacjach przekaźnikowych dla CB, choć nie istnieje żaden powód techniczny uniemożliwiający ich zbudowanie.

Trochę mnie nawet dziwi, że nikt w opisanej sytuacji nie sięgnął po coś takiego.

W problematycznym miejscu BTS może się pojawić w kilka godzin, bez formalnego związku z zasadami propagacji fal radiowych. To jest samochód, kierowca pojedzie, gdzie mu każą.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu .04.2020 o 09:21 Piotr Wyderski snipped-for-privacy@neverland.mil pisze:

Ależ męczydusza. Nikt nie namawiał do łamania prawa, rozmawialiśmy wyłącznie o zapewnieniu łączności między dwoma punktami. Albo amatorskiej, albo przez polepszenie współpracy z BTS. Wszystko głównie w oparciu o wiedzę nt. propagacji fal radiowych.

:O Khem, khem... Zatem proponujesz wątkotwórcy zbudowanie satelity, wyniesienie na orbitę i wykorzystanie go do łączności? Powodzenia.

Łączność satelitarna CB nie była realizowana, za to krótkofalowcy umieścili na orbicie kilka satelitów. Łączności satelitarne prowadziłem już w połowie lat osiemdziesiątych ub. wieku w klubie SP6ZDA na pasmie

2-metrowym. Ten rodzaj łączności był brany pod uwagę przez Solidarność Walczącą (film "Jak Oscar komunę obalał").

Nie rozumiem przekazu, bo to dla mnie bełkot.

Reply to
Trefniś

Zrobiono to już za mnie, proszę:

formatting link
Nie wydurniaj się już.

Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu .04.2020 o 20:29 Piotr Wyderski snipped-for-privacy@neverland.mil pisze:

Rozwijasz się - od propozycji satelity CB to skok milowy!

Wystarczy, że nie odpiszesz.

Reply to
Trefniś

Z łącznością satelitarną jest kilka problemów:

1) Relatywnie tanio można wynieść satelitę na niską orbitę, a ten będzie widoczny na niebie tylko przez krótką chwilę. Do tego trzeba budować obrotnicę antenową zsynchronizowaną z jakimś mechanizmem śledzącym, albo przynajmniej ręcznie celować anteną we właściwy kawałek nieba. A to jest dość uciążliwe. 2) Żeby mieć w miarę sensowną łączność za pomocą satelitów na niskiej orbicie, trzeba mieć takich satelitów odpowiednią ilość. Jeden właśnie schował się za horyzontem? Nie ma sprawy - za pół godziny wzejdzie kolejny. 3) Ewentualnie można wynieść satelitę na orbitę geostacjonarną, który będzie "wisiał" w tej samej części nieba, obejmując swoim zasięgiem sporą część globu. To jednak kosztuje... 4) Przemiennik radiowy potrzebuje jednak trochę energii do pracy i trudno by to było załatwić "tanim" cubesatem ze specjalną wersją Arduino w środku. Tutaj są potrzebne już całkiem spore panele słoneczne.

Krótkofalowcy radzili sobie obchodzeniem tych problemów w ten sposób, że od zawsze (szczególnie w złotej epoce tego hobby) wśród tej przedstawicieli znajdowała się niemała grupa "technicznej elity": astronautów, inżynierów NASA, naukowców. Byli więc oni w stanie skutecznie lobbować.

"Ok, budujecie kolejnego satelitę meteorologicznego? A nie będziecie mieć nic przeciwko, jeśli dorzucimy tam mały przemiennik? Operacja wyniesienia tego ładunku będzie wymagała zrzucenia balastu na orbicie? To może w takim razie mały krótkofalarski satelita?"

Użytkownicy CB-Radia nawet w złotych latach tego hobby nigdy nie mieli takiej siły przebicia. Do tego dochodziły też kwestie bezpieczeństwa. To jedno dopuścić do nieograniczonej łączności globalnej kogoś, kto ma obowiązek identyfikować się znakiem. Inna sprawa, gdy użytkownik jest z założenia właściwie całkiem anonimowy i posługuje się wymyśloną przez samego siebie ksywką.

Reply to
Atlantis

W dniu .04.2020 o 10:21 Atlantis snipped-for-privacy@wp.pl pisze:

Oczywiście, wszystko prawda. Może poza dopuszczeniem do łączności tylko licencjonowanych krótkofalowców

- wystarczą możliwości techniczne, nie da się sprawdzić nadawcy podczas transmisji.

Ale, ponieważ odpowiadasz na mój post - nie ja proponowałem rozwiązanie satelitarne, a jedynie próbowałem je wyśmiać!

Reply to
Trefniś

Użytkownik "Trefniś" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@tncap.home... W dniu .04.2020 o 10:21 Atlantis snipped-for-privacy@wp.pl pisze: [...]

Wysmianie niezbyt zasadne. Bo jesli dostepne metody nie dzialaja, to zostaje telefon satelitarny :-)

Tylko ktory ? Thuraya ? Iridium to jeszcze dziala ?

No i tanio to nie bedzie. Ale alternatywe widziales - telefon na kiju :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 20.04.2020 o 12:29, J.F. pisze:

W jakim sensie "jeszcze"? Iridium ma najnowsze satelity i najlepszy zasięg.

MJ

Reply to
Michal Jankowski

Użytkownik "Michal Jankowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5e9d7f33$0$17361$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 20.04.2020 o 12:29, J.F. pisze:

Pamietam jak bankrutowal :-) Potem go rzad USA uratowal i uzywal ... ale czy nie mial planow zawlaszczyc dla siebie ...

P.S. Wiki podaje, ze jeden z satelitow sie zderzyl ze starym radzieckim ... i powstalo mnostwo szczatkow. Nie zagrazaja one innym satelitom ? wysokosc orbit chyba podobna.

J.

Reply to
J.F.

W dniu .04.2020 o 12:29 J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> pisze:

Bardziej podobał mi się telefon przymocowany do nośnika anteny Yagi-Uda w miejsce wibratora. Ktoś podlinkował taką grafikę :)

Reply to
Trefniś

Patrząc po zdjęciach wydaje mi się porównywalny :)

Z ręczniaków CB miałem tylko wspomnianego Alana 38 i (nadal mam) ręczniaka GE, dokładnie tego na zdjęciu:

formatting link
Onwę, też tę na zdjęciu... ale to nie ręczniak :)

Może zależy od terenu... PMR jednak mniejsze, do tego kwestia zasilania -- nie wiem jak Alan 42, ale wszystkie CB, które miałem, łącznie z tymi dwoma ręczniakami, potrzebowały dużej ilości paluszków, bo pracowały na 12V.

Właśnie. Gdyby CB miało CTCSS, to by było idealne.

W samochodzie jak chyba nigdzie indziej cenię sobie to, że mi się kable nie plączą :)

Reply to
Queequeg

...a w sumie to niekoniecznie.

formatting link
Jakie ładne, nieprzepisowe radyjka, i wspomniane (od 7:05), że czasem słychać jakieś dziecko (czyli zakładam, że pracują tym na PMR).

Reply to
Queequeg

Wystarczy przejrzeć sobie na Allegro aukcje Baofengów w rodzaju BF-888S. Radyjko z odpinaną anteną i mocą około 2-3W (zależnie od wersji). Dla krótkofalowca raczej niezbyt atrakcyjne z uwagi na brak wyświetlacza i możliwości ustawienia dowolnej częstotliwości - można jedynie zaprogramować 16 kanałów. Jedyne sensowne i legalne zastosowanie takiego radyjka to wykupienie w jakiejś firmie prawa do pracy na jej częstotliwości.

Co jednak robi spora część sprzedających? Oferuje te radyjka jako urządzenia PMR, wprost mówiąc o fabrycznie zaprogramowanych kanałach. Co więcej, niektórzy nawet robią z podwyższonej mocy argument marketingowy. No bo popularne Motorolki mają tylko 0,5W a nasze radia aż 3W!

Dla UKE częstotliwości PMR nie są pewnie priorytetem. Tym bardziej na sucho coś takiego ujdzie zapewne miłośnikom ASG, którzy biegają z tym po jakimś lesie. Jednak w dużym mieście to już jest pewne ryzyko. ;)

Reply to
Atlantis

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.