Cześć, w zamierzchłych czasach popełniłem projekt, z Młodego Technika czy Radioelektronika, odbiornika FM strojonego za pomocą dwóch mosiężnych rdzeni wsuwanych współbieżnie w cewki. Może ktoś pamięta gdzie to było i ma na to namiary?
O tak, było coś takiego w Bibliotece Młodego Technika. Proste odbiorniki radiowe - Roland Wacławek i Grzegorz Zalot z 1988. Tu masz linka do PDF:
formatting link
Na stronie 53 jest coś takiego, nie wiem czy to samo. Ja za młodu też próbowałem to zrobić, ale jakoś mi nie działało jak należy. Za to odbiorniki w pudełku od zapałek dobrze odbierały :P
Użytkownik "Andrzej W." napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5e8dc7ff$0$17349$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 08.04.2020 o 13:46, dantes pisze:
to teraz jeszcze dolozyc silnik krokowy czy serwo, i PLL zrobic :-)
Chodzi mi jeszcze po glowie jakies radio samochodowe z czasow PRL, co to ponoc tez bylo przestrajane rdzeniami, i na dokladke mialo programator ... mechaniczny ...
a rdzenie ponoc lepsze, bo nie szumia tak jak warikapy ... ciekawe, czy w 2020 to nadal jest prawda ...
Ja akurat znam amerykańskie, z czasów Lyndona B. Johnsona, czy inaczej późnego Gomułki. Lampowe oczywiście. Potem widywałem takie Blaupunkty, ale już w chrakterze zabytku.
To prymityw był straszny. A tak przy okazji -- za wczesnego Gomułki (czyli za J.F. Kennedy'ego) w Zakładach Radiowych Kasprzaka robiono radio samochodowe. Lampowe, ale z *jednym* tranzystorem. Zagadka, jaką funkcje pełnił ten półprzewodnik? Otóż zatrudniono go jako... wzmacniacz mocy. Dziwnym się to wydaje. Ale było tak, że samochodowe radia zazwyczaj miały napięcie anodowe wytwarzane w wibratorowej przetwornicy. To kłopotliwe i sieje zakłóceniami. Udało się zrobić lampy, które jako tako działały z napięciem kilkunastu woltów z akumulatora. Superheterodynę na tym można było skonstruować, ale żeby pociągnąć głośnik, to już mocy przy tych napięciach nie stawało. Stąd ten tranzystor.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:
Ale ten programator musial byc ciekawy.
Na krajowy rynek ?
Postep :-)
Gdzies tam z MT pamietam notke, jak to zrobili tranzystorowa przetwornice do radiostacji wojskowych, zeby zaoszczedzic na bateriach anodowych. Bo korzystala z aku NiCd.
Widzial ktos takie cudo, czy na paru prototypach sie skonczylo ?
Jak najbardziej, warszawy takie często miały. Dość charakterystyczny wygląd, więc się pamięta:
formatting link
Tak, on był: TANZYSTORYZOWANY!
Ten poprzedni, "Żerań", co o nim w Wiki piszą, też się widywało. Duży kawałek sprzęta to był.
formatting link
Tego nie wiem, ale od razu sobie pomyślałem, że gdybym to ja miał robić w tamtych czasach projekt radia samochodowego, to bym ten jeden (drogi przecież) tranzystor przeznaczył na przetwornicę dla całej reszty. Lampy niskonapięcowe też pewnie tanie nie były.
Taksówki były, przeważnie warszawy, a w nich te radia.
formatting link
Pstryczki były u góry i u dołu, a w środku głośnik. Widać było.
Praca z czymś zbliżonym do prostokąta daje sporą moc.
Tak sobie też myślę, czemu samochody (amerykańskie raczej) nie miały drugiej małej wysokonapięciowej prądnicy napięcia anodowego. Łatwo napędzic jednym paskiem.
Te pierwsze to i ze średnimi mogły mieć lekki problem.
Importowane.
Następny model był całkiem tranzystorowy. Pod koniec Gomułki to już półprzewodniki jakoś wychodziły.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:
Jakos kojarzy mi sie z popularnym typem ... z telewizorow. Ale pewnie sie pomylilo z czyms innym ... EF83, ECC83, ECH84 - latwo pomylic, jak sie lampy zawsze omijalo :-)
Ale lampy tez sporo biora ..
Ba - moglo byc w jednej obudowie.
A moze i byly takie ?
ale one i na wzmacniacz glosnikowy sie nie nadawaly.
Ale mozliwe do wyprodukowania w kraju. Tyle - ze juz tranzystory robilismy.
Tylko Miki to "na poczatku lat 60-tych", a Admiral to tak nie bardzo wiadomo kiedy. Koniec Gomulki ... 10 lat tego Miki produkowali ?
P.S. Faktycznie - TG5 to 800kHz, srednich nie obejmie, a i dlugie z trudem. Trzeba bylo poczekac na TG37 ... niby rok 1964
Na żarzenie. A i to nie zawsze. Radziecki radioprijomnik (domowy) Rodina 45, sześciolampowy (!) miał żarzenie 2V 0,5A. Anodowe 60V przy kilku mA. To się dało zasilać baterią termopar mnałożoną na lampę naftową.
No właśnie nic mi o tym nie wiadomo. Za to wibratory były techniką dobrze zadomowiącną. Tu znowu ciekawostka. Znanym producentem wibratorów była firma Kaco. Przetrwała do dzisiaj i robi falowniki fotowoltaiczne.
Jakoś to Miki grało.
A lampy jeszcze do lat osiemdziesiątych, kiedy układy scalone były powszechne. W latach siedemdziesiątych, przez jakiś czas, byliśmy największy producentem lamp na świecie. Powód znany i dość upiorny.
W radiach superheterodynowych z tamtych lat siedziała zazwyczaj ECH81. ECH84 była stosowana w telewizorach w układzie selektora i separatora impulsów synchronizacji.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.