Dnia Sat, 17 Jan 2015 17:26:42 +0100, badworm napisał(a):
Czemu nie - te wielomodowe nie sa drogie, 100m do rozjazdu moze sie zdarzyc - i to juz graniczna odleglosc dla skretki. Tzn dla ethernetu - kolej moze uzywac innych standardow.
Tym niemniej swiatlowody sa niedrogie i odporne na EMC, wiec sens stosowania jest nawet lokalnie.
Cena porównywalna, a w przyszłości jednomodowe mogą być nawet tańsze od wielomodowych. Stosujemy jednomodowe nawet w budynkach, między budynkami na posesji itp. Dlaczego? Bo jak później dociągną światłowód z zewnątrz to nie ma problemu z lokalizacją końcowych urządzeń.
No ja już od paru lat trąbię, że wszystkie HDMI, USB, RS-y wkrótce będą wyłącznie światłowodowe - łącznie z magistralą w samochodach.
[...kompatybilność elektromagnetyczna w kolejnictwie...]
No i choćby ze względu na taką nowoczesność i otwarcie na świat, te wszystkie ustrojstwa przytorowe powinny być trochę bardziej odporne na zakłócenia. Wtedy zniknie obawa przed grzaniem druta prądem wprost z elektrowni i transformatora.
Nigdzie nie są codziennością. Chodzi o oszacowanie ryzyka. Heathrow, największe lotnisko Europy, w zasadzie nie ma służb odśnieżania pasów. A śnieg sie zdarza, o czym tam wiedzą, ale rzadko.
Zwłaszcza jeśli profilaktycznie, to by wypadało mieć to jakoś regulowane i w ładodny sposób włączane. A nie takie łubudu prądem zwarciowym.
MM vs SM? - to zależy... 20-30% niekoniecznie w dobrą stronę ;)
Instalacja czyli co? Kabel ciągnie się tak samo ;) Spawanie - też nie widzę różnicy.
Kto? Szanujący się operator stosuje wyłącznie jednomodowe (2km to nie wyjdą z podwórka), do tego cienki kabel to jest 12 włókien. Nawet kable łatwego dostępu są jednomodowe. Osobiście uważam, że technologię MM powinno się wygasić na rzecz czegoś w rodzaju POF, czyli plastikowego światłowodu do zastosowań na krótkie odległości, nie wymagającego w ogóle zarabiania wtyczek - no ale to by było za piękne i za proste.
Dnia Sat, 17 Jan 2015 19:39:58 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Systemy SRK są dopasowane do systemu zasilania oraz taboru i vice-versa. Nikt przecież z dnia na dzień nie zmieni zasilania z 3kV DC na np. 25kV AC.
Grzanie prądem zwarciowym jest o tyle wygodne, że wymaga dodatkowo jedynie jednego odłącznika na podstacji. To, co proponujesz to co najmniej jeden dodatkowy transformator, niesymetrycznie obciążający sieć
Casus tego pociągu ze spalinową lokomotywą, który od sąsiadów przbył na gościnne występy, mówi, że jednak nie są dopasowane wystarczająco dobrze.
A w jaki sposób w praktyce dokonuje sie takiej zmiany, kiedy już trzeba? Napięcie można każdego dnia podnosić o 60 V, by po rocznym okresie przejściowym osiągnęło ono właściwą wartość, ale co z częstotliwością?
Przede wszystkim zapytałem, na ile ta technika grzania zbliżona jest do optimum, zwłaszcza gdy brać pod uwagę wykorzystanie mocy, niemałej przecież. Dodatkowy transformator drogi nie jest -- jak kiedyś szukałem i sprawdzałem ceny, to kosztował tyle, co prąd przezeń przetransformowany w ciągu kilku dni. Jeśli prąd przemienny bruździ, można go wyprostować, choćby tym samym prostownikiem, co już jest w podstacji.
Z kolejnictwem mam wspólnego tyle jeno, że mój pradziadek był kolejarzem. Konkretnie C.K. Kolejarzem -- bo to jeszcze za Franciszka Józefa było. Więc niezelektryfikowanym. Zatem nie śmiem proponować, tylko pytam, czy to co jest, było jakoś analizowane, czy kotś po prostu wymykombinował, że jak się zewrze druta, to lód się topi -- i nic więcej mu nie potrzeba.
Sens to ma, ale z drugiej strony popatrz na TOSLink: światłowodowy, a oferuje mniejszą funkcjonalność, niż skrętka czy HDMI -- tylko w jedną stronę biegną komunikaty.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.