Norwegia włączyła UKF FM

Pan Marek napisał:

To znaczy "być własnością". U nas aparaty telefoniczne były własnością przedsiębiorstwa Poczta Polska Telegraf i Telefon. Potem zostały sprzedane ich dotychczasowym użytkownikom i dzierżawcom, czyli abonentom. Suma została dopisana do rachunku telefonicznego (nie pamiętam czy jednego, czy na raty sprzedawali).

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan Marek napisał:

Co ma jakis tam sens przy braku lepszych homologacji. Bundespost odpowiada za prowadzona usluge i to w dwie strony - zapewnia prawidlowe dzialanie telefonu, i zapewnia sobie bezpieczenstwo centrali i sieci.

Minelo 50 lat ... router DSL teraz chyba tez wlasnoscia operatora jest ?

J.

Reply to
J.F.

W dniu 17.01.2017 o 13:54 Waldemar snipped-for-privacy@zedat.fu-berlin.de> pisze:

To nie dotyczy przypadkiem tylko nadajników?

Reply to
SW3

Użytkownik "SW3" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@hopeit.linksys... W dniu 17.01.2017 o 13:54 Waldemar snipped-for-privacy@zedat.fu-berlin.de> pisze:

CE dotyczy bardzo wielu wyrobow, elektroniki niemal obowiazkowo.

Ale przy nadajnikach wymagane badania przez jednostke notyfikowana.

J.

Reply to
J.F.

Dnia 17.01.2017 J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał/a:

Tak nawet z takim głośnikiem. Z tym, że to uzwojenie wzbudzenia to był dławik o indukcyjności kilkunastu henrów, płynął przez niego prąd praktycznie stały. Pracowały w układzie CLC, prawie zawsze z dwupołówkowym prostownikiem. Czasami było tam dodatkowe uzwojenie kompensujące (o małej ilości zwojów) włączane w szereg z głośnikiem - windukowane tam napięcie ZMIENNE (będące odbiciem prądu tętnień płynącego przez dławik wzbudzenia) odejmowało się od napięcia tętnień dostarczanego przez lampę mocy. Z tym, że taki układ rzadko był stosowany w praktyce.

Robiło się w ten sposób, były głosniki przeznaczone do takiego wpinanie w obwód, posiadały magnes stały (te najstarsze podkowiasty) i biegunowość cewki (podłączenie jej odwrotnie mogło rozmagnesować magnes, bo włączane były w anodę pojedynczej lampy pracującej w klasie A). Typowa oporność takiego głośnika to 2 do 4kΩ. Obejrzec można go sobie np. wyszukując fotki popularnego radia VE301

Reply to
Tomasz Szcześniak

Pan J.F. napisał:

Gdy PPTiT sprzedało swoje telefony, to one wszystkie były wyprodukowane w jednej państwowej fabryce telefonów. Potem przez wiele lat i tak nie dało się nigdzie innych kupić. Homologacje obowiązywały aż do uniowstąpienia, kiedy to ta przebrzydła Unia, która we wszystko się wtrąca i wszystko chce regulować, kazała je znieść. Telefony nie przestały od tego działać.

Ja się nie czuję teraz mniej bezpieczny.

Bywa -- jeśli się płaci co miesiąc za dzierżawę. Ale obowiązku takiego nie ma. W tamtym systemie był całkiwity zakaz podłączania czegokolwiek do państwowej sieci. Telefon w moim rodzinnym domu nie był włączony do gniazdka, tylko na zicher przypięty kablem bo ściany.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2017-01-17 o 15:36, Jarosław Sokołowski pisze:

Przypomnę, że lat temu jeszcze niewiele w Polsce każdy modem telefoniczny musiał mieć homologację i ichnią naklejkę.

Akurat kilka dni temu instalowałem na zabytkowym laptoku N610c Lubintu - jest naklejka niewiele mniejsza jak paczka papierosów, gdzie sporo miejsca zajmuje ramka z tekstem "Instytut Łączności Potw.Zg Nr 66/2001".

Reply to
Adam

W dniu 2017-01-17 o 15:45, Jarosław Sokołowski pisze:

Prądu nie potrzebuje, ale chyba w dużo mniejszej odległości od nadajnika, niż heterodyny czy nowsze wynalazki.

Reply to
Adam

Pan Adam napisał:

Teoretycznie przynajmniej. Bo mało kto się tym przejmował. Choć i tak potrzeba homologacji jest daleko słabszym warunkiem, niż konieczność używania sprzętu będącego własnością operatora.

Co ciekawe, nie musiał to być laptop kupiony w Polsce. Ja miałem taki nabyty gdzieś w Nowym Jorku, który też miał podobną tabliczkę. Na niej było umieszczone kilka świadectw lub znaczków z różnych krajów świata. W tym wyżej wzmiankowany, wyróżniający się długością wśród pozostałych. To niezbicie świadczy o wyjątkowości naszego kraju, a nawet o najlepszości.

Reply to
invalid unparseable

Pan Adam napisał:

Bardzo daleko nie mam. W latach siedemdziesiątych miałem 20km do nadajnika w Raszynie. Warszawę I odbierałem odbiornikiem detektorowym. Podłączony był do wejścia adapterowego w bardzo porządnej wielolampowej superheterodynie z trzema głośnikami. Dźwięk była wyraźnie lepszy niż z tego "nowszego wynalazku" (solidna niemiecka konstrukcja z lat pięćdziesiątych). Więc są zalety i wady każdego z rozwiązań.

Wiele zależy od otoczenia, od zakłóceń. Gdyby się okazało, że ze wszystkich elektrycznych urządzeń ostało się tylko radio AM, to będzie jak przed wojną, kiedy odbiornikiem kryształkowym łapało się w nocy zagraniczne stacje.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Ołówek na szkle?

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 17.01.2017 o 12:21, Jarosław Sokołowski pisze:

A w Polsce były zezwolenia na anteny satelitarne, czy rejestracja modemów, teraz rejwestracja kart SIM, nic się nie zmienai jak widać.

Reply to
Cezary Grądys

W dniu 17.01.2017 o 16:40, Jarosław Sokołowski pisze:

No zupełnie jak teraz w kablówkach - modemy, dekodery, nagrywarki...

Reply to
Cezary Grądys

Pan Cezary Grądys napisał:

W podaniu o zezwolenie na używanie anteny należało jako motywację wpisać zainteresowanie technikami łączności satelitarnej, rozpatrywane było to przez MO, SB czy zbliżone kręgi. Co do modemów, oficjalnie podawano, że chcą informacji o używaniu, by zapewnić odpowiednio wysokie parametry linii telefonicznej, być może nieistotne przy zwykłym gadaniu.

Kartę SIM poprostu przypisuje się do osoby, nie trzeba tłumacyć, że rozmowy przez telefon, to takie hobby. Czyli coś jednak się zmieniło. Ale nie zmienia to mojej opinii, że pomysł z rejestracją kart SIM jest przejawem zapóźnienia mentalnego wnioskodawców.

Reply to
invalid unparseable

Pan Cezary Grądys napisał:

Przejście sprzętu na własność abonenta sieci kablowej odbywa się bez not fakturowych, po prostu po umówionym czasie. Potem taki modem można włączyć do innej sieci, operatorzy nie mają nic przeciwko temu i rejestrują w swojej sieci takiego podrzutka. Teraz to jest z powodów technologicznych -- dostarczenie pakietu usług odbywa się na podstawie identyfikacji numerem sprzętowym.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan Cezary Grądys napisał:

No nie wiem - Orange i Netia strasznie chca dostarczyc swoj "router", i czesto mowia ze hasel nie dadza, bo jest wprowadzone w urzadzenie.

Dotyczy uslugi "Internet DSL" czy jak to sie tam teraz w Orange nazywa.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Ale ja wiem. Mam do czynienia z jednymi i drugimi, i chociaż nie mogę wiele dobrego o tych operatorach powiedzieć, to tego akurat nie potwierdzam. Owszem, chcą wciskać swoje urządzenia, na ogół badziewiaste, ale z haseł nie robią tajemnicy. To znaczy mam na myśli loginy i hasła potrzebne do połączenia DSL przy pomocy dowolnego routere. Bo że swoje diwajsy hasłują i utrudniają klientom ich samodzielną konfigurację, to być może.

Nie wiem jak to teraz wygląda, ale kiedyś miałem usługę zwaną pilotażową neostradą, która miała numer IP wpisany do umowy. Nie było logowania, a serwer DHCP w sieci operatora przydzielał adres IP na podstawie numeru MAC modemu. Inaczej niż dając klientowi modem zrobić to trudno. Zdaje się, że ta pilotażowa neoatrada przekształciła się w rzeczony Internet DSL. W Netii mam łącze ze stałym numerem IP, ustalany jest on przez login DSL, nikt mi routera nie wcisnął, mam własny.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości Pan J.F. napisał:

Akurat Orange dziala coraz lepiej, w zasadzie bardzo dobrze. O Netii mam jak najgorsze zdanie, mimo, ze nie mam lacza ... ale mialem ochote miec i to wystarczylo :-)

Ale masz na mysli neostrade czy "lepsze" uslugi ? Te lepsze usiluja mi wcisnac od lat, ja bardzo chetnie, ale sprawa sie o ten router rozbija - nie chce ryzykowac.

Jeszcze niuans ze ostatnio moda na duze predkosci ... to stary sprzet klienta moze miec problem i parametrami i kompatybilnoscia.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2017-01-18 o 12:32, Jarosław Sokołowski pisze:

Urządzenia które daje Netia z umową na ADSLa mają co prawda usera "admin" ale to nie jest max level uprawnień (choć dużo może np w porównaniu z routerkiem, który UPC udostepnia swoim klientom). Jest jeszcze user "netia" który może najwięcej. To na tym loginie osoby z wsparcia technicznego logują się z zewnątrz, żeby np SSID albo kanał WiFi zmienić, bo klient chce, ale nie wie jak to zrobić.

Plusem Netiaspotów jest autokonfiguracja zaciągana z serwera ACS, Wyciągasz nowy z pudełka, włączasz, łapie synchro dsl, pobiera konfig, restart i masz neta. User friendly :) Puryści będą płakać, że Netiaspot ma porty pootwierane, do managementu ACS i dostępu z zewnątrz do WebGUI. Zawsze można je wyłączyć, tracąc support, dostęp do aktualizacji softu itp.

W Orange Liveboxy, Funboxy wymagają, żeby user się zalogował i wpisał minimum, czyli login i hasło do PPP, bo Orange nie ma serwera ACS.

Netia nie daje klientom na łączach ADSL stałego IP. Cały czas masz IP z DHCP. Tylko że serwer autoryzacyjny przydziela ten sam IP co dobę.

Reply to
viktorius

Pan J.F. napisał:

Ilekroć miałem ochotę na łącze TP/Orange, to na tej ochocie starania się kończyły. Ale jak już jest, to działa. Więc tu i tam podobnie.

Mam na myśli standardowo oferowane. W tych "lepszych" być może jest gorzej.

Co tam niby ma być lepiej?

Orange mnie pewnie skusi tym swoim VDSL. Szczególnie że na ADSL, które dzierżawią Netii, kładą chyba lachę, bo działa coraz gorzej. Ale też nie zamierzam ryzykować, pojadę "na zakładkę", czyli przez jakiś czas oba łącza. Router chcą mi dzierżawić za złotówkę miesięcznie, więc na wszelki wypadek może wezmę. Ale i tak mam własny, który ma VDSL, lepszy od tego, co dają.

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.