Nawijarka do toroidów

W niecie udalo mi sie znalezc taki rysunek :

formatting link
moze to niewiel ale chociaz mozna sobie wyobrazic jak wyglada ten "magazynek"

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

Widze, że chłopaki coś tam widzieli a nagadali głupot. Proste wytłumaczenie: Bierzey drut przewleczony przez rdzeń, i zapmocowany do 2 punktów ścian itp. I teraz niby poruszając tylko rdzeniem da się nawinąć trafo? To jakaś pomyłka :)

Reply to
antek

Użytkownik "antek"

60 postów, ale wygrał zdrowy rozsądek. Na szczęście ktoś widział jak to działa i zdementował informację, że nawijamy ze szpuli lub jednocześnie ze szpuli i z koła.

Robert

Reply to
invalid unparseable

:) Bingo! __ Pzd, Irek.N. (irek na serwerze 1024.pl)

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

Eee - chyba jednak musi sie ruszac, albo sie ten magazynek sie rusza, albo z niego sprytnie odwija [tzn schodzi bokiem]

J.

Reply to
J.F.

ale ona jest z przerwa, co utrudnia.

To co Jacek podeslal jest rozwiazaniem problemu.

musza akceptowac zmiane grubosci a jednoczesnie mocno trzymac w czasei nawijania..

J.

Reply to
J.F.

jakby sie uprzec, to zawsze mozna cofnac drut na szpule z magazynku, bez potrzeby ciecia przedtem na odcinki Nie twierdze ze sie tak stosuje, jednak mozna sobie to tak wyobrazic. W praktyce moglby byc problem z trwaloscia emalii, no ale sie da.

Reply to
Greg(G.Kasprowicz

Też tak kombinowałem. W tym przypadku nie trzebaby wiedzieć z góry ile potrzeba drutu.

Reply to
antek

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl...

Wątek wyjaśnił działanie nawijarki porcjami z: czółenka, obręczy, magazynka, czy jak się fachowo nazywa ta pomocnicza, pośrednicząca "szpulka" z drutem. Wszystko fajnie jak nawijamy duży wielozwojowy toroid, jeden na kilka minut lub rzadziej.

Ale jak się to robi dla mikroskopijnych toroidów, których pełno w zalewanych modułach za "złotówkę", gdzie drutu jest parę centymetrów, a produkcja idzie w miliony sztuk dziennie. Czy "robot przemysłowy typu Chińczyk" ręcznie zakłada drucik rozmiaru wyrwanego swojego włosa na jakiś magazynek , odcina, zdejmuje???

Dla mnie absurd, bo ile tych "mrówek" z lupami , mikroskopijnymi palcami, pensetami, musiałoby być i jaki byłby uzysk, ile odpadów ?

Nawet z pośrednim magazynkiem, to się wg mnie powinno odbywać jakoś automatycznie ze szpuli, samoczynnie zakładać, odcinać.

Widział ktoś taką maszynę do ferrytowych pierścionków o średnicy zewnętrznej

3mm i wewnętrznej 1mm , a na niej 3 izolowane uzwojenia po kilkadziesiąt zwojów. Takie transformatorki toroidalne są w modulatorach pierścieniowych, cyrkulatorach i zapewne wielu innych miejscach.
Reply to
SP9LWH

Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:dlltm2$3h$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

A przecinając drut, jak nawinąć milion transformatorów dziennie ? Jak automatycznie zakładać, odcinać, zdejmować ? Jak wygląda ten fragment podajnika maszyny ?

Reply to
SP9LWH

Użytkownik "Robgold" <robgold ANTYSPAM @interia.pl> napisał w wiadomości news:dlm3dv$6cs$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

A co jest obok ? Czy na magazynku była cała porcja drutu, który już jest na ferrycie ? Czy zakładanie magazynka , wkładanie go na pusty toroid, zakładanie drutu dla nawinięcia kawałka na magazynek, odcinanie drutu, zakładanie końca drutu na toroid, wyjmowanie nawiniętego toroidu z magazynka , by założyć następny odbywa się ręcznie ?????

Reply to
SP9LWH

Użytkownik "B.P." snipped-for-privacy@spamu-nie-lubie.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:dllobg$nk9$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl...

Na zdjęciu

formatting link
widać, ze zęby napędowe magazynka są zewnętrzne, a nie wewnętrzne. "Drobny szczegół" ? :-))

Reply to
SP9LWH

J.F. napisal:

Przerwe trzeba zamknac (segment kola musi byc na zawiasie). Niezaleznie zreszta od sposobu napedu - inaczej drut bedzie sie na "przerwie" zalamywal - pamietaj ze przerwa musi byc dostatecznie duza zeby przeszedl przez nia nie tylko rdzen ale tez nalozone uzwojenie. GRG

Reply to
Gregor

Jak jest za dużo informacji to też jest niedobrze. Przyjmij że tam nie ma żadnych kółek. Ktoś prosto opisał to a jako przykładu użył obrączki. Wyobraź sobie pierścień. W pierścieniu jest dziurka. Nawijasz na pierścieniu jeden zwój nitki i przeciągasz przez dzurkę. Jak będziesz ciągnał za tą nitkę, i jak pierścień będzie nieruchomy, to jak pierścień będzie dostatecznie śliski to mozesz wyciągnać cała szpulkę. Myk jest w tym ze drut ślizga sie po pierścieniu w czasie jak pierścień się obraca. Tomek

Reply to
Tomek

To byłem ja z tą obrączką. To niestety nie zadziała, po po pierwszym obrocie na obrączce nie będzie już nawiniętego drutu - ten jeden zwój znajdzie się na rdzeniu.

TP.

Reply to
Tomasz Piasecki

Coraz częściej w domach są używane maszyny do szycia robiace pętelkę na innej zasadzie niż wymyślił to Singer. W typowej maszynie bębenek robi ruch wahadłowy. W tym innym systemie robi dwa obroty na jeden ruch igły. Ten inny system jest cichszy bo nic w nim się nie kuta tam i nazad. Taka maszyna również szybciej szyje bo bębenek się tylko obraca. Jak widzisz w maszynach do szycia, zwykłych stebnówkach też są rózne systemy. Przy nawijaniu transformatorów też moze być więcej niz jeden system owijania rdzenia. A że jest sposób na nawijanie bez odmierzania jestem pewien. Dawno temu było to opisane w Młodym Techniku. Wazna jest idea a nie konstrukcja. Tomek

Reply to
Tomek

Weź toroid i drut na szpulce. Przymocuj koniec drutu do rdzenia i spróbuj w jakikolwiek sposób nawinąć choćby 5 zwojów. Bez przekładania szpulki (czółenka, czegokolwiek na czym znajduje się drugi koniec drutu) nie da rady. :/

TP.

Reply to
Tomasz Piasecki

Jakbym nie widział na własne oczy w działaniu - uwierzyłbym.

Maszyna do szycia jest prostsza ale też wykonuje coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe, czyli przekłada przez pętelkę szpulkę, która jest umieszczona na ośce.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "Tomek" snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@newsgate.onet.pl...

Tępy jestem. Nie umiem sobie tego ślizgania, podawania wprost z rolki drutu, by drut o coś nie zahaczył lub nie dowinął się i nie zerwał, wyobrazić.

Żeby mówić o tym samym skupmy się na zdjęciu:

formatting link
obrazki jakie się w tym wątku pojawiły są "niedoskonałe" (delikatnie mówiąc)

I teraz mi opowiedz jak i gdzie się drut ślizga i nie zahacza o nic. Jak wychodzi , nawija się na toroid widać. Którędy wchodzi na zębaty "magazynek" ze szpulki???

Maszyny do szycia nie są dobrym wyjaśnieniem. Te jakie widziałem, skomplikowane szycie robią wieloma nićmi, "zapętlając" je między sobą..

Reply to
SP9LWH

Użytkownik "Tomek" snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@newsgate.onet.pl...

To rozumiem, ale... Ów pierścień jest napędowy. On napręża drut na rdzeniu toroida. Pierścień ma większy obwód od obwodu owijanego rdzenia. Zakładając, że przerwa w pierścieniu jak na obrazku

formatting link
ową dziurką, a rdzeń to przekrój rdzenia toroidu, to gdy pierścień się obróci o pół obrotu i szpara będzie na dole na pierścieniu będzie więcej jak 1 zwój. Jak zrobi następne pół obrotu i szpara z powrotem będzie u góry, to na pierścieniu już mam drugi zwój. I tak dalej. Zwojów na pierścieniu będzie przybywać. To jest jak nawijanie drutu na szpulkę. Czemu ma ubywać ? Na toroid , nawet ślizgając się, zejdzie znacznie mniej drutu niż się nawinie na pierścień, bo takie są stosunki obwodów.

Coś w tym mechanizmie musi być bardziej skomplikowane. Tylko co ?

Reply to
SP9LWH

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.