Oficer dyzurny z komendy Policji w Sremie odebral anonimowy telefon o tym, ze kilku mezczyzn nad Jeziorem Grzymyslawskim lowi ryby uzywajac do tego pradu. Na miejsce zostali wyslani dzielnicowi z tego rejonu. Na miejscu policjanci zauwazyli trzech mezczyzn stojacych przy brzegu jeziora i podeszli by ich wylegitymowac. W trakcie sprawdzania dokumentów jeden z funkcjonariuszy rozgladajac sie, w odleglosci okolo
5 metrów, zobaczyl porzucony plecak i podbierak. Po sprawdzeniu okazalo sie, ze w plecaku ukryty jest akumulator. Takze na skarpie w trawie i w plastikowym wiaderku schowane byly ryby, glównie sandacze, okonie, szczupaki i karasie.Dwóch 21-latków i 26-latek, uslyszeli zarzuty polowu bez uprawnien do rybactwa i kradziezy ryb przy pomocy generatora pradu, za co grozi im kara do 5 lat wiezienia.
Hm, czy akumulator, choczby i 24V, naprawde taki niebezpieczny ? Czy owe "generator" to jakas przetwornica moze ?
J.