Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje

Dostalem tu w miare wyczerpujaca odpowiedz na pytanie z dziedziny "prawa", na ktorym nic a nic sie nie znam, wiec w rewanzu pozwole sobie na zabranie glosu i przedlozenie swojej opinii na temat wiatrakow, na ktorych kazdy sie zna, no bo wie, ze sie kreci kiedy jest wiatr a jak wiatru nima to stoi i rdzewieje. Wiec kilka lat temu tu w Hameryce zaprponowalem "klientowi" instalacje systemu paneli slonecznych i calego osprzetu. System ten mozna porownac do wiatraka no bo tez jak jest dzien sloneczny, to to dziala a jak plucha to rdzewieje. Nie pamietam szczegolow ale jest to dosc drogie. Moze nie tak jak wiatrak ale te 15 - 20 tys. dolarow trzeba zainwestowac. Pamietam, ze 1 panel o wymiarach poltora metra na okolo 0.6 m, majacy moc 100 W kosztuje okolo 700 dolarow. Tych paneli trzeba z 10. Do tego dochodzi bateria wypasionych akumulatorow ale nie taka, by mogla zmagazynowac energie na caly miesiac tylko kilka, powiedzmy

4 akumulatory 12 woltowe. Ale tu jest cos, co mnie zaskoczylo i zapewne zainteresuje ew. zwolennikow wiatrakow. Otoz w zestawie (wszystko dostarcza firma) jest taka "baksa" , ktora przetwazra to stale napiecie uzyskiwane z paneli, na prad przemienny o parametrach identycznych z dostarczana do domu energia z elektrowni. Zatem jest to przetwornica dajaca napiecie przemienne 2 x 120 V w ukladzie przeciwsobnym. Dwa razy goscia pytalem i on z cala odpowiedzialnoscia oswiadczyl, ze w przypadku nadmiaru energii wytwarzanej przez ten system zainstalowany na dachu, jej czesc lub nawet calosc, bedzie dostarczana z powrotem do sieci elektrycznej, ktora zasila dom. Praktycznie odbywa sie to w ten sposob, ze licznik elektryczny bedzie sie krecil w kierunku odwrotnym! Tak to tu zostalo chytrze rozwiazane. Pzdr.
Reply to
tornad
Loading thread data ...

W (przynajmniej) PL i DE liczniki maja hamulec zwrotny, czyli jak zaczniesz energie oddawac do sieci, to zrobisz to za frajer, bo prad poplynie, a licznik sie nie cofnie.

Reply to
Marek Lewandowski

Ja do twoich slusznych skadinad wywodow dodam jeszcze jeden problem. Czlowiek uzyskuje energie ze sprawnoscia ok. 38% (przemiana glukozy w ATP), z tych 38% ponad polowa idzie na utrzymanie gradientu wszelakich jonow, wiec na energie mechaniczna moze byc przetworzone max. 15-20%. Z tego wynika, ze jesli czlowiek bylby zdolny do stalego wysilku produkowania 1200W to musialby sam wydzielac przy tym co najmniej 5xtyle ciepla, czyli 6kW. I te 6kW musialby skutecznie rozproszyc, zeby sie nie przegrzac. Przy powierzchni ciala 1,8 m^2 i dozwolonym wzroscie temp. o max. 3 stopnie to zadanie byloby niewykonalne.

Reply to
T.M.F.
[...]

"Jak transport będzie się rozwijał w takim tempie, to za kilka lat Londyn pokryje się 5-metrową warstwą końskiego nawozu."

A tak poważniej - człowiek jest w stanie wydać z siebie ok. 300-400W długotrwałej mocy ciągłej - tyle osiągał rowerzysta, który w mięśniolocie przeleciał kanał La Manche:

formatting link
(tu jest podane 300W jako minimum mocy)

Reply to
RoMan Mandziejewicz

U mnie (Gdańsk) można bezkarnie rozplombować (np. w celu naprawy), następnie zgłosić potrzebę zaplombowania do Zakładu Energetycznego. Na następny dzień przyjeżdżają, plombują, przychodzi faktura za plombowanie (kilkadziesiąt zł chyba).

Proponuję więc napisać polecony do ZE z prośbą o plombowanie. I trzymać kopię.

Pozdrowienia, MKi

Reply to
MKi

Zbyszek pisze:

Nie dam głowy, jak jest z prądem. Ale np. gazu gazownia nie może odłączyć, bo tak chce. Za to może zainstalować licznik przedpłacony, jeśli klient nie płaci.

To chyba dopiero po wyroku sądu?

A no właśnie! Jak długo ważna jest legalizacja? Czy nie 5 lat? U mnie licznik wymienili po 10 latach od instalacji, a w międzyczasie już były dwie wymiany wodomierza...

Pozdrowienia, MKi

Reply to
MKi

MKi snipped-for-privacy@to-nalezy-wywalic.op.pl> napisał(a):

A na wszelki wypadek zorganizować fakturę od elektryka z uprawnieniami z aktualną datą. Wmak

Reply to
Wmak

Dnia Tue, 3 Feb 2009 16:28:05 +0100, od RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl nadeszla wiadomosc:

A ja się wtrącę i przypomnę, że koń mechaniczny (KM) to ok. 740W. Jednostkę tę (KM) wyznaczono zdaje się empirycznie, ganiając konia w kieracie. Zadanie oszacowania ile razy człowiek jest słabszy od konia pozostawiamy czytelnikowi. ;-)

Reply to
Slawek Maculewicz

RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał(a):

Ja bym brał poprawkę na to że informacja pochodzi z nie autoryzowanego źródła. Wikipedia to specyficzny twór. Każdy może do niej coś napisać. Na dwóch stronach jakie podałeś są rożne informacje. Na jednej że 300W na drugiej 0,3 konia czyli 200W. Wiarygodne z tych stron jest tylko to że przeleciał. Drugą poprawkę brał bym na to że człowiek człowiekowi nie równy. Od czasu do czasu trafi się jakiś wydajniejszy mutant. Również warunki w jakich ludzie żyje mają wpływ na osiągi. Weź takich co zdobywają szczyty. wysportowani są, mają super kondycje. A na wysoki szczyt wchodzą w maskach tlenowych. Mało kto zauważa że miejscowi, wynajęci do noszenia tobołów. niewiele niżej zapychają pod górę z tobołami i bez masek bo mają dużo większe płuca i wydajniejsze serca. Takiego jak przetransportować na poziom morza to zemdleje z nadmiaru tlenu. Gdyby nie to że na takiej wysokiej na 7 kilometrów górze z wyjątkiem śniegu nic nie rośnie to pewno by sobie w sobotę rano wchodzili na jakiś ewerest żeby grzybów nazbierać. Kluczem do osiągów jest tlen. Bo człowiek energię bierze ze spalania. Jak za mało dostarczyć to przez moment mięśnie pójdą na tlenie jaki jest zmagazynowany w komórkach. Ale to w przypadku człowieka są pojedyncze minuty. Bo reszta tlenu w krwi w takiej sytuacji zostanie przekierowana do serca i mózgu. Tak jak u delfinów, wielorybów albo fok. A tutaj ktoś pisze ze

800 watów da radę zrobić na rowerku. Jakoś dalej się nie chwali jak mu poszło pchanie samochodu z włączonym drugim biegiem.
Reply to
sok marchwiowy

Dnia Tue, 3 Feb 2009 06:59:36 -0800 (PST), Marek Lewandowski napisał(a):

Ale tylko klasyczne (indukcyjne) :) Elektroniczne potrafią już liczyć w dwie strony - ostatnio spotkałem się z przypadkiem, że moc czynna oddawana do sieci była większa od pobieranej, co było spowodowane błędnym podłączeniem licznika (3-fazowego).

Reply to
badworm

Dnia Tue, 03 Feb 2009 17:11:44 +0100, MKi napisał(a):

Wodomierze się wymienia bo podobnież koszt legalizacji jest porównywalny z zakupem nowego (a być przez jakiś czas bez bieżącej wody to trochę głupio a przecież na czas legalizacji nie będzie się wstawiać zastępczego wodomierza) a często w starszym budownictwie ludzie je montowali na własny koszt więc i za legalizację musieliby z własnej kieszeni płacić. Liczniki energii elektrycznej czy gazu są najczęściej własnością dostawcy i to on go wymienia na nowy na swój koszt.

Reply to
badworm
[...]

A dlaczego nie 736W?

Ale o czym Ty piszesz? Podstaw fizyki próbujesz nas uczyć? W tym legend na temat jednostek?

Ale to jest wartość znana.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

MKi snipped-for-privacy@to-nalezy-wywalic.op.pl> napisał(a):

Dobre pytanie zadałeś z tą legalizacją. Wszystko co służy do rozliczeń musi mieć legalizację. Nawet taki patyk co nim w sklepie ze wstążką odmierzają długość. Co roku taki patyk musi być legalizowany. Waga w sklepie też. A tutaj taki cud techniki zrobili że 20 lat dobrze pokazuje. A jak po 20 latach go sprawdzają to piszą ze klient rozmagnesował magnesy przez stalową obudowę. A one jak się dają rozmagnesować to i namagnesować też się muszą dać. I połowa przypadków powinna dotyczyć rozmagnesowanych a połowa namagnesowanych. Może ktoś wie ile lat jest legalizacji na taki cud techniki jak licznik elektryczny. Bo może się okazać ze 5 lat i wszystkie żale jak nie był powtórnie legalizowany i mu termin minął dostawca energii może sobie w buty wsadzić. Tylko o tym nikt nie mówi bo po co.

Reply to
sok marchwiowy

formatting link
masz ciekawy artykuł na ten temat... Policz sam, mnie wynik zaciekawił :)

Reply to
TomaszB

TomaszB snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):

Nie muszę liczyć bo wiem. Zresztą nie trzeba bo tam napisali że jak jechać 15 na godzinę to 30 watów potrzeba. Tyle zwykły człowiek wyciąga. Ale jak były rowery z dynamami. Takimi co z opony napęd brały. To po włączeniu dynama było zdecydowanie ciężej. A ono raptem oddawało z 5 watów. A mogło pobierać z 10 watów. Napisali też że super sportowiec przez minutę może 600 watów wydusić z siebie. Tylko nie napisali że po takiej minucie dziecko go palcem przewróci. Dalej twierdzę że mikser to przy człowieku mocarz a wkrętarka akumulatorowa ze swoim 1 amperogodzinnym akumulatorem to równorzędny przeciwnik.

Reply to
sok marchwiowy

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.