Witam. Kilka miesięcy temu zmieniono mi licznik energii ze starego z kręcącą się tarczką na nowy, elektroniczny. Ma wbudowanego LED-a, którego 600 błysków oznacza zużycie 1kWh. Mam ten licznik w pomieszczeniu gospodarczym i dzisiaj coś tam dłubiąc mimochodem zerkałem na ten licznik, dioda czasem mrugała jak sekundnik, czasem jak dyskoteka a czasem to było niemalże ciągłe światło. Wiadomo - kwestia chwilowego poboru.
Zastanawia mnie jednak inna kwestia: zakładam, że zasilanie tej diody jak i całej elektroniki jest oczywiście "za licznikiem" czyli zużycie energii przez urządzenie liczące zużycie energii dodatkowo obciąża mój budżet. Zdziwiony bym był gdyby było inaczej.
Pytanie moje brzmi: czy ktoś z Was orientuje się jakiego rzędu pobór mocy generuje taki licznik ?
W dobie trendu na energooszczędzanie, odpinania ładowarek, wyłączanie urządzeń nawet ze "stadnbaja" fundujemy sobie kolejne nonstopprądżrące urządzenie.