Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

ano, zdaje sie ZE okresla ile energii 'zginelo' na podstawie licznikow zbiorczych - jesli suma energii z licznikow abonenckich nie zgadza sie ze wskazaniem licznika zbiorczego, to taki 'blad' od razu wychodzi. czyli ZE powinno sie 'zorientowac' ze twoj licznik ulegl uszkodzeniu po 2-3 miesiacach. jesli na 'odgalezieniu' na ktorym jest zalozony licznik zbiorczy jest kilka abonentow, i jeden z nich kombinuje, energetyka nie bardzo ma mozliwosc 'zgadniecia' kto. moze zawinac liczniki , nalozyc kary tym ktorych liczniki byly niesprawne i tyle.

jak zaczniesz sprawe w sadzie to biegly powolany przez sad bedzie badal ile wskazal ten licznik zbiorczy, jakie byly wskazania licznikow i beda probowac odgadnac kto kombinowal ;)

licznik kreci sie w oparciu o metode indukowania pradow wirowych, wiec jesli byl 'hamowany' to i tak ZE nie moze tego 'zgadnac', chyba ze zostala namagnesowana obudowa, co moze byc pewna poszlaka. na ich miejscu bym sie wkurzyl i zalozyl licznik odporny na takie zabawy na koszt abonenta, co wnioskujac po wysokosci kary wlasnie zrobili ;p

Reply to
Piotr Curious Gluszenia Slawinski

W przytoczonym artykule problem nie jest w tym czy ktoś kradł (udowodnione działanie mechaniczne na tarcze licznika), a jedynie czy ZE mógł odłączyć energię elektryczną.

ZE może nie odłączyć twojej siostry tylko podda ją egzekucji komorniczej:( Komornik wyegzekwuje co jest winna zakładowi i zadba jeszcze o swoją prowizję.

Jeżeli jak piszesz licznik miał około 30 lat to w świetle przepisów nie mógł posiadać ważnej legalizacji (myślę, że jednak miał), a zatem wszelkie działania ZE w tym wypadku byłyby bezprawne.

Zanim podejmiesz radykalne działania przemyśl wszystko dokładnie. W ZE przy wykrywaniu nielegalnego poboru nie pracują same głupki i po wielu latach doświadczeń z magnesami neodymowymi oraz innymi formami kradzieży dopracowali się stosownych metod i procedur, które w efekcie końcowym pozwolą im wygrać sprawy sądowe.

Zbyszek

Reply to
Zbyszek

Sylwester Łazar pisze: chu bloku na os. Wichrowe Wzgórze w Poznaniu nie zmienia to

Zapominasz o czymś bardzo ważnym, o ustawodawcy który nakłada na każdego producenta energii elektrycznej konieczność posiadania koncesji. Dolicz do rachunków opłatę takowej + zagwarantuj że Twój prąd będzie spełniał wszelkie parametry. (Napięcie, częstotliwość itd.) Dopiero wtedy możesz się swoim wiatrakiem podłączyć do sieci. Ba, wtedy to nawet zakład energetyczny Ci zapłaci za ten prąd który wyprodukujesz, chyba że nie będziesz go chciał sprzedawać.

Reply to
TomaszB

Piotr Curious Gluszenia Slawinski pisze:

Rowerem możesz bez większego problemu generować 300W, a jak się postarasz to i 800W :) Wiem, bo jak mnie najdzie to tyle generuje na trenażerze który mierzy sobie moc:)

Reply to
TomaszB
Reply to
invalid unparseable

A jak cie zona wku.... to i nawet z 1200W wyciagniesz:)) Dawno temu chyba nawet kina byly na pradnice rowerowa:)) Chyba, ze to w jakiejs komedii widzialem tylko

Jingiel

Reply to
Jingiel

Piotr Curious Gluszenia Slawinski snipped-for-privacy@moj.ip.tpnet.pl> napisał(a):

100 watów to w marzeniach sennych. 20 przy pracy ciągłej może wygenerować przeciętny człowiek. Mikser przy człowieku to mocarz.
Reply to
sok marchwiowy

TomaszB snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):

Wyrzuć to mierzenie albo podziel przez 10.

Reply to
sok marchwiowy

[...]

Czyli poza ekofaszystowskim bredzeniem nie masz nic konkretnego do powiedzenia.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Jasne, miski przykrecone do stłów i sztućce na łancuchach.

Też.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

tak, a rowerzysci maja tak na prawde schowany silnik w dynamie ;) no i po co robia do rowerow silniki 500W , przeciez 40W (wliczajac 50% strat ;) wystarczy zeby rower jechal , nie? :D

100W to wyprodukuje byle chuchro.
Reply to
Piotr Curious Gluszenia Slawinski

nie pisal o magazynowaniu. po co ja magazynowac skoro w te dni mozna ja uzyskac z sieci energetycznej? :) celem miala byc oszczednosc/produkcja/inwestycja.

mimo wszystko patrzac na te dyskusje 'ekofaszystow' z 'kopalniofaszystami' chce mi sie smiac. to cos w stylu 'silnik spalinowy sie nie oplaca, bo jest nierentowny. trzeba go wyprodukowac, i wyprodukowac hute, wytopic stal, to ci sie nigdy nie zwroci. zwlaszcza jak zrobisz tylko malutki cylinderek. '

problemem jest brak kasy na inwestycje. temu spokojnie patrze na sasiadow ktorzy laduja spora kase na duze (20-30m) betonowe, projektowane komputerowo wiatraki , ciche (stalem pod wiatrakiem i nie slychac nawet odglosu lopat, mozna spokojnie rozmawiac szeptem pod takim wiatrakiem) i wydajne. kreca sie i robia prad, czy to sie 'oplaca' na tym etapie to ciezko powiedziec, koszty wytopienia lozysk teraz np. sa uzaleznione od cen energii wytwarzanej w sposob konwencjonalny, i nie sa podawane w kilowatach, tylko w euro ;p ciezko wiec powiedziec czy lozysko kosztowalo

100KWh energii i 100 euro transportu i oplacenia inzynierow ktorzy je zaprojektowali, czy 1000KWh i 10 euro na skopiuj&wklej z czegos co narysowal przedszkolak ;)
Reply to
Piotr Curious Gluszenia Slawinski
[...]

Ale to jest właśnie ekofaszystowski bełkot. Bo taka "oszczędność" jest o kant dupy rozbić. Tu była dyskusja o niezależności od dostawcy energii.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

niezaleznosc zaczyna sie od niezaleznosci ekonomicznej ;) ale pociagnalem watek w kontekscie krytyki wiatrakomanii a nie pelnej niezaleznosci od 'monopolisty'. niezaleznosc jest tez taka ze gdy monopolista zwinie biznes (a moze w kazdym momencie) albo podniesie ceny (tez moze) to nasza inwestycja sie dalej kreci.

nie jest to belkot i po przemysleniu w ogole stwierdzilem ze cala 'nieoplacalnosc' wiatraka w kategoriach liczenia kosztow amortyzacji i przeliczania tego w porownaniu do puszczania czegos w komin nieadekwatna, wiatrak za 10 000 po roku jest wart 10 000 . w tym czasie to co wydalismy na prad znika, a wiatrak stoi i mozna go sprzedac. jesli pojda w gore ceny energii to cena wiatraka (niestety tylko z duzym prawdopodobienstwem a nie na pewno) tez pojdzie w gore, bo koszt wytworzenia wiatraka zalezy od cen energii i jego rynkowa cena zalezy od popytu.

jesli ceny energii pojda w dol (np. jesli zacznie sie wykorzystywac energie geotermalna) to wiatrak w istocie bedzie inwestycja nietrafiona. w perspektywie najblizszych lat na geotermike sa marne szanse (inwestycje w infrastrukture ktora niestety musi byc dosc pokazna, co w polsce oczywiscie oznacza 213123 posrednikow i generalnie balagan) , wiec glosy ze wiatraki sa teraz dosc dobra opcja inwestowania, wydaja mi sie dosc uzasadnione, chociaz jak mysle nie na skale 'przemyslowa' ale 'przydomowa' wlasnie.

Reply to
Piotr Curious Gluszenia Slawinski

RoMan Mandziejewicz pisze:

Czemu mam wrażenie, że nastąpiła u Ciebie bardzo silna przemiana z fachowca który niejednemu na tej grupie TREŚCIWIE pomógł, w kogoś kto "wie ale nie powie" a "obrazić, uszczypnąć lub udowodnić że ktoś inny to nikt przy Tobie" to jest to co Cię teraz najbardziej zajmuje?

Może czas na refleksję lub chwilę urlopu?

Pamiętam Pana Piotra Gałkę, który kiedyś napisał, że kończy z grupą ze względu na czas i parę innych powodów. Szkoda dla grupy wielka ale jaki szacunek pozostał...

pozdrawiam

yes

Reply to
yes

kk pisze:

Jak już o elektrykach i plombach to podepnę się ze swoim pytaniem. Mam sytuację taką:

- upaliło się "zero" na listwie przed licznikiem - iskrzyło, śmierdziało, itp.

- przyjechali panowie z energetyki, zerwali plombę, stwierdzili jak powyżej, ale że był piątek,

14.50 a oni do 15 pracują, to nie dało sie ich przekonać, żeby coś z tym zrobili. Dokręcili śrubkę żeby nie iskrzyło, powiedzieli - "kup se pani listwe, weź se pani elektryka niech pani zrobi to przyjedziemy i zaplombujemy" - nie dało sie z nimi nic ugadać, spakowali się i pojechali (!!!) bo fajrant.

- wzięliśmy znajomego elektryka, naprawił, bo na weekend bez prądu nie zostaniemy,

- w następnym tygodniu pomimo kilku telefonów nie przyjechali zaplombować, o sprawie zapomnieliśmy i tak trwa to już ze 2 lata - plomby w dalszym ciągu nie ma. Jak to ugryźć, żeby nie trafić na nadgorliwego?

Reply to
Tomek

Czyli walnąłeś off-topa i mnie drażnisz. A ja nie lubię ekofaszystowskich off-topów ;-P

Przez 1/10 czasu z wystarczająca wydajnością. A ja nadal pytam - co z resztą czasu? To jest pytanie o zasilanie a nie stopę zwrotu z nietrafionej inwestycji.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Witam

Sylwester Łazar napisał(a) :

Taaaa... Mądrzejewicz sprawia od dawna wrażenie, że jest zgorzkniałym zgredem w okresie zaburzeń związanych z andropauzą. Ma żal do wszystkiego i o wszystko. Jeśli nie zgadza się z kimś, to od razu reaguje agresją, i/lub dodaje do swojego KF, nie pamiętając zaraz że go dodał. Ot, taki cham prostaczek.

Reply to
Zbynek Ltd.

Piotr Curious Gluszenia Slawinski snipped-for-privacy@moj.ip.tpnet.pl> napisał(a):

Weź policz ile kWh możesz uzyskać na dobę ze spalenia jedzenia. Potem podziel to przez 24. Dla godzin kiedy spisz obniż o 40% zużycie energii przez organizm i dołóż to do 16 godzin kiedy jesteś aktywny. Odejmij od tego zużycie energii na podtrzymanie funkcji życiowych takich jak praca serca, praca płuc i wątroby. Bo te organy są najbardziej energożerne. To co zostanie to jakieś 20 watów. Możesz się przeciążyć przez chwilę 3 razy. Na więcej nie pozwala u zwykłego człowieka wielkość płuc i wydolność serca. Jak jesteś taki mocny to zrób doświadczenie. Małolitrażowy samochód ma rozrusznik o mocy w granicach

700W. Pozwala on na drugim biegu przejechać ze 100 metrów przy wyłączonym silniku spalinowym z całkiem przyzwoitą prędkością, kilku kilometrów na godzinę. Da się zjechać ze skrzyżowania na samym rozruszniku jak padnie silnik spalinowy. Przepchnij mały samochód z wyłączonym silnikiem i włączonym drugim biegiem z prędkością 5km/h przez 100 metrów. Nawet go z miejsca nie ruszysz. I gdzie te 800 watów jak ktoś pisał. Silnik do roweru o mocy 500W przy 12V potrzebuje 40A. Żeby przez godzinę rozwijal taką moc potrzebuje akumulatora o pojemności 100 Ah. On ma 500W po to żeby ruszył z miejsca. Do jazdy z prędkością 15km/h wystarcza mu 15W. Czyli tyle ile człowiek może wytworzyć. Ale i tak nie uwierzysz. Zrób doświadczenie z pchaniem samochodu. Wiem że go nie zrobisz bo po co masz się przekonać jaki jesteś słaby. Lepiej być głupim i wierzyć jakim się jest mocnym.
Reply to
sok marchwiowy

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.