Jacek "Plumpi" pisze:
Hiszpańskie Putery? ;-)
Jacek "Plumpi" pisze:
Hiszpańskie Putery? ;-)
On Thu, 10 Jan 2008 10:45:41 +0100, Andrzej Kamieniecki napisał:
A mój brat - osoba wyjątkowo nietechniczna, po zakupie drukarki atramentowej HP rozwinął ten skrót na HorriblePrinting.
Swego czasu zawiozłem do serwisu HP drukarkę HP DJ 1200C - to była wtedy (przy zakupie) najdroższa atramentówka. Dostałem odpowiedź, że jedyną częścią zamienną do tej drukarki jest... inna drukarka. Za cenę nowej drukarki ale nie nowa, tylko jedna z odebranych klientowi i naprawianych w centrali we Francji (ponoć).
W drukarce było banalne, mechaniczne zacięcie - nie wymagające jakichkolwiek części czy specjalistycznych narzędzi.
Po prostu HP uruchomił montownię w Hiszpanii skąd kiedyś pochodziła chyba cała produkcja na europejski rynek. Stąd też wiele osób było przkonanych o tym, że jest to firma hiszpańska - znam wiele takich przypadków :) Moja wypowiedź była w sensie takim, że coraz trudniej jest powiedzieć o danej marce, iż pochodzi z danego kraju, gdyż becnie firmy produkują tam, gdzie im się to najlepiej opłaci, gdzie jest tania siła robocza, którą da się wykorzystać :))))
Jacek "Plumpi" pisze:
Jasne. Ale samo miejsce produkcji (obecnie najczęściej Chiny) jeszcze nie upoważnia do mówienia, że firma jest chińska. Pomimo że samochody pod marką Toyota są składane w wielu różnych krajach na świecie, nikt przecież nie zaprzecza, iż Toyota jest firmą japońską. Najważniejsze, skąd pochodzą założyciele, obecny zarząd - i dokąd idą zyski.
Taa .. a kiedy sprawdzales jak wyglada zarzad firmy i glowni udzialowcy ? :-)
Akurat w HP wyglada dosc amerykansko - ale tez widac ze dyrektorzy zmieniaja prace czesto
Ale produkt jest chiński :)))) Niestety zarząd i udziałowcy nie tworzą produkcji lecz personel techniczny. Poziom technologiczny całej produkcji jest uzależniony od poziomu technologicznego personelu oraz zaplecza maszynowego. Często firmy kupują całę fabryki takie jakimi one są, dostosowują tylko linię produkcyjną do uzyskiwania jak nawiekszych zysków. Daleko nie trzeba szukać np. polski przemysł motoryzacyjny, hutnictwo, przemysł ciężki itd. Podobnie jest z Chinami. Wchodzą zagraniczni inwestorzy i tłuką kasę. Nie zawsze inwestycja polega na stawianiu całej fabryki od podstaw. Swoją drogą i tak zawsze za jakość produkcji odpowiedzialni są technolodzy.
J.F. pisze:
Zarząd też mocno japoński (patrząc po nazwiskach):
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.