Witam mam, rozwiązania taką zagwozdkę podłączyć na balkonie 3 małe halogeny w stropie
proste prawda
problem polega na tym że instalacja już została wykonana a zatem standardowo wyłącznik podtynkowy dwa przewody od niego na balkon do środkowego halogena tam są rozdzielone kostką do dwóch bocznych.
a teraz problem.
strop został ocieplony styropianem i tynkiem akrylowym. w związku z tym nie przewiduje się zagłębienia popularnych reflektorków w styropianie ze względów pożarowych.
W grę wchodzą tylko oprawy montowane natynkowo bez zagłębiania jest niewielki wybór takowych w sklepach ale jakieś są.
problem taki że takie oprawy są tylko ma żarówki 12 V a nie 230 (żarnik G4) A to oznacza że potrzebny jest transformator(ek) którego nie bardo jest gdzie wsadzić.
wszystkie kable (łącznie z rozwidleniem są w murze i pod styropianem więc wydłubywanie kabli nie wchodzi w grę.
do puszki wyłącznika dochodzą tylko 2 przewody (standardowo) więc też nie ma jak podłączyć trafa.
zastanawiałem się już nad podłączeniem tych 12 voltowych lampek do 220 V czyli bez przeróbek instalacji, a w wolne miejsce w oprawkach upchnąć np kondensatory ograniczające prąd połączone szeregowo z żarnikami. Niestety dla żarówki 10 W to wychodzi około 20 uF a taki kondensator na 400 V będzie miał spore gabaryty i pewnie się nie zmieści, niemówiąc po udarach prądowych i iskrzeniu wyłącznika przy włączaniu takiego układu z pojemnością.
zastanawiam się czy gdyby udało się doprowadzić przewód zerowy do puszki wyłącznika (uszkadzanie głądzi gipsowej i malowanie)
to czy można by wykorzystać zero jako przewód wspólny po stronie pierwotnej i wtórnej . w zwykłym trafie to nie ma problemu, ale jak to się ma do transformatorów "elektronicznych" czy one pozwolą na zwarcie jednego bieguna "pierwotnego" z jednym biegunem "wtórnym" ? jeżeli tak to jest to jakieś wyjście
Może ktoś ma jeszcze inne pomysły
Acha, lampki z "żarówkami" LED-owymi odpadają, nie podobają się bo blade :)
Pozdrawiam weekendowo Romek