W dniu 2014-05-24 19:08, Zachariasz Dorożyński pisze:
No to po co piszesz o onucy? Dopisz jeszcze piekarnik na 3 zdrowaśki, Na oko do magnetoterapii i laseroterapii są to pod względem budowy proste urządzenia. Wielu tak jak mnie w pewnym momencie dopadnie konieczność chodzenia na fizykoterapię. Wielu z nas nawet jak są w tej chwili zdrowi to mogli by pomóc rodzicom. W magnetoterapii to źródło sygnału i cewka. Gdyby pasowało 50 Hz`to lutownica transformatorowa z marketu to załatwi. W opisach jest że kształt to sinusoida, trójkąt, piła, prostokąt i jakieś bipolarne. Częstotliwość kilka herców do tego jakaś prosta modulacja. Pobór prądu w granicach 30-50W. Jak by jeszcze wiedzieć ile tam amperozwojów ma cewka to jest komplet informacji. Laser to od 50 do 400mW. Tak napisali. Też prosta modulacja w stylu włącz wyłącz. Laser czerwony albo podczerwień. Długości fali zbliżone do czerwonej diody i diod do pilotów. Mogę się mylić ale nie sądzę żeby długość fali była dobierana z jedno promilową tolerancją. To może zamiast lasera bez optyki wystarczy czerwona dioda większej mocy? Według mnie o takich rzeczach warto pogadać. A może trafi się ktoś kto serwisuje takie urządzenia?
Zastanów się na jaką głębokość może wniknąć światło czerwone czy podczerwone. I czemu ma to być laser czyli światło koherentne? Kiedyś były takie lampy rozgrzewające na podczerwień. Ale to miało mocy ze 100W. Były w stanie nagrzać np całą dłoń czy staw skokowy. A co może zdziałać 400mW? No chyba, że poświecisz w oko :)
Mario