Firmy upadają...

J.F. napisał(a):

Jaki kombatant? Odbiło ci? Zapytaj o to kogoś kto zajmuje się sprawami politycznymi i gospodarczymi. Mnie to nie kręci bo ten temat był aktualny wiele lat temu podczas tzw. "nocnych rozmów Polaków" w okresie masowych zwolnień grupowych w państwowych zakładach.

Było, niemniej cały szereg urządzeń do produkcji i testerów powstało w kraju.

Elwro kojarzy mi się z Wrocławiem :-) . Jedno jest tylko pewne, że nie należało tego wszystkiego zaorać tylko jakoś to zmodernizować. W tym czasie w Irlandii prawdopodobnie pasterze jeszcze beztrosko wypasali swoje owce nie myśląc wogóle o tych sprawach. Teraz to jest kraj No 1 w Europie jeśli chodzi o przemysł elektroniczny. Mu natomiast jeździmy tam pracować i studiować. Młodzi ludzie o przemyśle mogą tylko poczytać w książkach i pooglądać w telewizji i trudno im to sobie wyobrazić. Skansenów też już mało pozostało.

Reply to
aha
Loading thread data ...

Dobrze ci sie kojarzy.

No coz, probowali. "Jako ze wschodzacym rynkiem wydaje sie telefonia - weszlismy w uklad z Kapschem i robimy centrale". Nie wyszlo. Elwro sprzedano czy raczej wcisnieto Siemensowi, Siemens troche budynkow rozebral, ale pozniej znalazl jakies zastosowanie.

Niestety - w praktyce to Elwro bylo warte tyle co teren i budynki minus koszta rozbiorki :-)

Na zmywaku :-)

IMHO - to jest zupelnie inna sprawa. To nie "oni maja przemysl elektroniczny", tylko np Seagate budowal nowa fabryke. A gdzie zbudowal ? W kraju gdzie sa tanie tereny, tania sila robocza i przede wszystkim niskie podatki oraz duze ulgi. Mogli zrobic w Polsce, ale clo przy eksporcie do UE bylo, dogadac sie nie bylo z kim, dodzwonic sie nie mozna, doleciec nie mozna, dogadac po angielsku nie mozna, podatki wysokie .. ale moze nikt im nie powiedzial ze moga liczyc na duza ulge.

Teraz jest powtorka z rozrywki i mamy szanse rozwinac nasz przemysl elektroniczny. A wszystko z powodu cel na monitory LCD. Tylko ze ten przemysl sie ograniczy do przykrecania srubek.

J.

Reply to
J.F.

J.F. napisał(a):

Trochę dołujesz mnie tymi opowiadaniami o Elwro... Bywałem wiele razy we Wrocku, Gliwicach, Wałbrzychu, Zielonej Górze i bardzo podobają mi się te miejsca. Widać też ogromne zmiany jakie nastąpiły na przestrzeni ostatnich lat. Po raz pierwszy we Wrocławiu byłem ok. 30 lat temu kiedy to widać było jeszcze ślady działań wojennych toteż mam punkt odniesienia. Te tereny można nazwać żartobliwie "dzikim zachodem". Ogólnie rzecz biorąc nie wszystko zostało spieprzone. Słyszłem o LCD i myślę, że to jest duża sprawa i nie zakończy się tylko na tych śrubkach bo na tym terenie ostatnio powstaje najwięcej nowych firm. Wy wcześniej odnależliście się w nowej rzeczywistości.

Reply to
aha

Coz chcesz - kto wie czy nie najwiekszy przyklad komunistycznej firmy ktorej "grunt sie urwal pod nogami".

Przyszedl rok 1985 i zbyt na duze, drogie komputery RIAD sie skonczyl. A troche z winy zakladu, troche z winy systemu, troche z winy stanu wojennego - na nowe produkty nie bardzo byly mozliwosci.

Wczesniej to musialo byc, 1975 to juz raczej ich tak bardzo nie bylo widac.

Ponoc doslownie, ale to krotko po wojnie bylo :-)

Nie do konca. Nie slyszales historii ? W UE panstwo nie moze dotowac lokalnych producentow. A u nas "strefy ekonomiczne" byly juz wczesniej i ulgi umowione na wiele lat. Jakos sie naszym udalo w negocjacjach z UE te strefy utrzymac, i to nie tylko w stanie zbudowanym, ale wrecz ilosciowym - w hektarach terenu liczac. No i teraz potencjalny inwestor stawia warunki - chetnie postawi fabryke, ale potrzebuje ulgi, co sie da zrobic, pod warunkiem ze np kawalek walbrzyskiej strefy ekonomicznej przeniesie sie do Poznania :-)

J.

Reply to
J.F.

Popyt na RIADy się skończył, gdy okazało się, że zadania zlecane ZETO za grube pieniądze realizuje małe pudełko stojące na biurku.

Możliwości były. Trzeba było brać byka za rogi a nie za wszelką cenę promować Elwro801AT, który był przestarzały zanim pierwsza sztuka na rynek wyszła. Elwro zostało zamordowane przez swój bezwład. Starali się, nawet jakaś produkcja zasilaczy i obudów (z metrycznymi śrubkami) ruszyła. Ale to było za wolno.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

J.F. napisał(a):

Nie słyszałem o tej historii i o tym, że kawałek strefy ekonomicznej można przenieść w inne miejsce jak worek z zimniakami :-) . Najważniejsze jest jednak ze inwestor postawi :-) . Szkoda tylko, że tych inwestorów jest ciągle tak mało a rząd nadal nie ma pomysłu jak powstrzymać tych młodych ludzi przed wyjazdem na wyspę.

Reply to
aha

Pudelko nie mialo wydajnej drukarki ani twardego dysku [poczatkowo] :-)

Elwro robilo tez komputery biurkowe .. tzn wielkosci i ksztaltu biurka :-) niestety - bulgarski naped 8" dyskietek troche miejsca zajmowal.

Ale to znaczy co - chcialbys zamienic ten zaklad na montownie ? No byc moze, w koncu Optimus na tym zarobil.

Ale to wymagalo gwaltownych ruchow kadrowych - zredukowac wszystkich do montazystow, chyba sporej redukcji zatrudnienia - bo na poczatku rynek nie byl duzy, no i jeszcze zadluzenie ich meczylo. A konkurencja prywatna pewnie i tak by ich wygryzla z rynku.

Ruszyla. Do dzis tylko nie wiem na ile te zasilacze byly "polskie". Bardzo podobne do za^H^H wschodnich, ale bezpieczniki mialy, wiec co najmniej musieliby rozbierac.

A czy za wolno .. na samych zasilaczach i obudowach tez by zakladu nie utrzymali. A pare lat temu i tak by padli, bo z chinczykami by nie wygrali :-(

Hm, Elwro chyba ponad 1000 ludzi zatrudnialo w czasach swietnosci. JTT chyba kolo setki. Cos mi sie wydaje ze to musialaby byc restrukturyzacja przez zamkniecie :-)

J.

Reply to
J.F.

Wiesz, oni tu szukaja taniej sily roboczej .. taniej.

J.

Reply to
J.F.
[...]

Nie przeginaj. Bez dysku twardego tylko Amstrad próbował sprzedawać na polski rynek.

Piszesz chyba o PSPD-80 (90?)...

A co? Klejenie komputerów klasy AT technologią TTL z szynami zasilania rodem z Odry to było mądre posunięcie? W czasach, gdy chińskie dziecko montowało płyty główne za miskę ryżu...

Nie tylko Optimus. Na etapie 'wczesnej komputeryzacji' zarabiał każdy, kto potrafił użyć śrubokręta i nie bał się otwartego komputera.

Rynek był tak głodny, że j.w. Miejsca starczyło dla każdego.

Bo konkurencja prywatna zwęszyła wielkie pieniądze.

No i te metryczne śrubki...

Jest oczywiste, że na zasilaczach i obudowach się nie dało wyżyć.

Powtórzę - zamiast byka za rogi, wzięli się za ręczne klejenie AT z TTLi. Zupełnie bez sensu.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pamietam czasy ze nie wszystkie mialy. Moze nie byly "na polski rynek", bosmy jeszcze zadnym rynkiem nie byli :-)

Mialem na mysli to, ale to byc moze to samo

formatting link

A tak bylo ? 801AT w sumie nigdy nie widzialem.

Oj, chyba jeszcze nie. Bo to bylo dziecko z lepszych Chin. I zarabialo wiecej niz pracownik Elwro - czyli produkcje plyt glownych moglismy uruchomic :-)

Ale to male interesy byly, bez kosztow wydzialowych, ogolnozakladowych, funduszu socjalnego itp :-)

Poza tym .. zarabiali ci ktorzy mieli kapital i odwazyli sie sprowadzic peceta ..

Oj, rynek byl glodny ale tez nie mial pieniedzy. Rynek w wiekszosci mogl sobie powzdychac.

w obudowie owszem .. ale cos mi sie wydaje ze zasilacze przykrecalo sie "zwyklymi". A moze zawsze juz przykrecone widzialem ?

Ale co mieli zrobic - zamknac zaklad, sprzedac hale i otworzyc sie w nowym miejscu ?

J.

Reply to
J.F.
[...]

Podobne ale to nie to.

Pod 'marką' Elwro801AT kryło się kilka różnych maszynek. Od ręcznie klejonych na TTLach, po klasyczne składaki. Przez moje łapki przeszły

3 różne.

Poniekąd - Made in Taiwan R.O.C. ;-)

Polski rynek był fenomenem - znalazło się na nim miejsce i dla importu komputerów w walizce i dla mniejszych i większych firm-efemeryd.

W latach 80-tych kapitału nie brakowało wbrew pozorom. Dopiero Balcerowicz osuszył kieszenie. Ale to w 1989/90 roku.

Nie zdechł.

[...]

Sprzedać niepotrzebne wyposażenie póki był na to jakikolwiek kupiec i rozpocząć montaż na dużą skalę.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Albo H-K, albo Singapur.

Ale to chyba nie tylko polski. Zreszta Apple tez sie zaczelo w garazu :-)

Zlotowkowego chyba. A my mowimy o $1700 na komputer firmy Inswell [przypomnialem sobie, bez HDD byl]. 100 pensji. Mial tyle ten kto sie wczesniej na kontrakt zagraniczny zalapal. Balcerowicz dolarowe pensje podniosl.

Ale jak sie juz przywiozlo takowy to mozna go bylo z duza przebitka sprzedac kopalni :-)

Od _w_zdychania z tesknoty za nieosiagalnym komputerem.

Chyba juz nie bylo

Nadal mi sie wydaje ze wystarczyloby do tego 10-20% zakladu.

J.

Reply to
J.F.

Witam

A mnie sie wydawalo ze napedy 8" robil krakowski KFAP! Bardzo duzo tego szlo na wschod do ZSRR. Bulgarskie to chyba byly stacje 5" 360kB jednostronne (jak dobrze pamietam - jest taka jedna chyba w domu w zlomowisku!). Z 8" to mi zostalo pare dyskietek na pamiatke. KFAP robil rowniez stacje PSPD 90 - sluzace m.in. do jako terminale do Odry. Byly wyposazone w procesor 8bitowy (8080 ?) ,8 kB pamieci, mozna bylo podlaczyc druga plyte z 8kB i dawalo to szalencza pamiec RAM 16kB (tylko trzeba bylo pokrecic zabezpieczenie pradowe na zasilaczu). Wyposazona byla rowniez w dwie podwojne stacje dyskow 8" czyli wchodzily 4 dyski. Konstrukcja mechaniczna oparta byla na drukarce DZM-180. Monitor - na poczatku przerobiona Vela a pozniej Neptun 150 (lepszy obraz). Do dzis pamietam jak do RIAD-a przywieziono pierwszy dysk twardy typu Winchester (robiony chyba przez Elwro?) o POTEZNEJ pojemnosci 10MB! Srednica dysku jakies 60cm?. Dysk wymienny. Silnik liniowy do napedu glowicy o srednicy ok 15cm!. Szafka o wysokosci jakies 80cm. Riad z pamiecia ferrytowa, polaczenia wykonane metoda "okrecania" przewodow na kolkach. Pamietam rowiez mikrokomputer? typu chyba MERA 60 (zerzniety ktorys IBM!) gdzie dane wczytywalo sie z tasiemki papierowej. I moje pierwsze proby wczytania BASICa z tasiemki chyba 1 lub 2kB! To je byli czasy!

M.

Reply to
ManKa

Byc moze, klocil sie nie bede.

No to w/w Elwro bylo jednak na rozetkowym Robotronie.

Hm, wydaje mi sie ze Elwro dyskow nie robilo. Twarde to chyba wlasnie Bulgarzy .. albo oryginal widziales.

Hm, riad to byl IBM 360 i 370. Czy mera nie byla z czego innego rznieta ?

J.

Reply to
J.F.

J.F. napisał(a):

Dobrze trafili bo mamy jej w nadmiarze. Do zagospodarowania jest jeszcze wschodnia część kraju. Tam widziałem takie sceny, że lepiej nie mówić. Zastanawiające jest dlaczego nic nie można wymyśleć nowego? Kompurery nam uciekły i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Prawdopodobnie za kilka lat to wszystko będzie wyglądało zupełnie inaczej. Może sprzęt będzie wisiał na ścianie i będzie płaski jak obraz, wszystko będzie w jednym - komputer, telewizor, odtwarzacze, multimediia, satelita... a to wszystko będzie odpalane pilotem. Trzeba myśleć o innym sprzęcie. Może o nowoczesnych, elektrycznych samochodach doładowywanych energią odnawialną z wiatraków, baterii słonecznych...

Pozdr aha

Reply to
aha

A po co "popierać" jakikolwiek przemysł? Mnie jako nabywcę interesuje wyłącznie możliwość kupienia towaru dobrej jakości po akceptowalnej cenie. Jeśli Polacy potrafią spełnić te warunki, to tym lepiej dla nich, a jeśli nie, to powinni jak najszybciej zniknąć z rynku i nie zwaracać ludziom głowy swoimi ofertami. Cały urok globalizacji i wolnego rynku właśnie w tym, że to _ja_ wybieram pasujące mi towary, a nie projektuję technologii pod możliwości produkcyjne najbliższego postsocjalistycznego molocha.

Pozdrawiam Piotr Wyderski

Reply to
Piotr Wyderski

Oto poznaliśmy opinię konsumenta i zwolennka globalizacji. Mamy demokrację i kaźdy ma prawo wypowiadać się. Mnie jednak zawsze cieszy napis "Made in Poland" lub "Teraz Polska" na wyrobie spełniającym unijne stnadardy. aha

Reply to
aha

_W takim przypadku_ mnie również taki napis cieszy. Jednak wypowiedzi w rodzaju "dobre BO polskie" kwituję uśmiechem zarezerwowanym dla nieszkodliwych wariatów. Wolę rzeczy "dobre I polskie", a jeśli takich nie ma, to wystarcza mi samo "dobre". Jeśli jednak Tobie wystarcza samo "polskie", bo jak sam w innym poście piszesz, "Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że trzeba wspierać polską myśl techniczną jaka by nie była", to

-- owszem -- masz demokratyczne prawo wspierania bylejakości, ale rób to proszę za swoje własne pieniądze.

Pozdrawiam Piotr Wyderski

Reply to
Piotr Wyderski

Piotr Wyderski napisał(a): /.../

Trzeba wspierać bo gdy myślimy intensywnie to czasem uda nam się coś sensownego i pożytecznego wymyśleć. Do gotowego wyrobu daleka droga. Spoko, nikt nie chce zabrać twoich pieniędzy. Wystarczy na zakup kilku chińskich gadżetów. Teaz jestaś pewny siebie bo pracujesz jeszcze ale ciekawy jestem co mówiłbyś budząc się pod mostem pod kołdrą z gazety.

Pozdr aha

Reply to
aha

Czasem uda, ale częściej nie uda. Jeżeli ktoś prowadzi wartościowe i nowatorskie prace, to ja sam (licząc na zysk) je dofinansuję, kupując akcje tego przedsiębiorstwa. Odtwórców odkrycia koła, których wielu jeszcze "pracuje", czy ściślej: przebywa w pracy, m.in. w państwowych instytutach "badawczo"-"rozwojowych" nie zamierzam w żaden sposób popierać. Wolę towar dobry, a nie ideowo słuszny.

Ty osobiście pewnie nie, ale spora grupa osób o takich poglądach jest w stanie przeforsować projekt dopłat państwowych do kolejnej zacofanej gałęzi polskiego przemysłu, "jakakolwiek by ona nie była", a to już by mi się bardzo nie podobało. Dlatego proponuję, byś wsparł je osobiście np. przekazując im 1% swojego podatku -- obaj będziemy zadowoleni.

Obawiam się, że to jest niewłaściwie zadane pytanie. Właściwe brzmi: co miałoby spowodować, że trafię pod most? Jestem zdolnym człowiekiem, w pewnych dziedzinach mam dość wysokie kwalifikacje, na brak ofert pracy nie narzekam. A jeśli pewnego dnia dobrych ofert zabraknie w Polsce, to dnia następnego zacznę szukać pracy za granicą i z doświadczeń kolegów wiem, że ją szybko znajdę. O prywatny fundusz emerytalno-zasiłkowy na ewentualność kilkuletniego braku zatrudnienia też się zatroszczyłem. Dlaczego więc inni nie mogliby postąpić podobnie? Młodszemu pokoleniu jakoś się nie "należy", sami stosownie do swoich talentów zatroszczyli się o swoją przyszłość, choćby nawet pracując na zlewozmywaku w Irlandii. Co bardziej obrotniejsi starsi również -- spróbuj znaleźć np. doświadczonego spawacza. Zauważam, że to głównie niekompetentna część pokolenia skażonego socjalistycznym nieróbstwem narzeka, jak to im źle i nie ma perspektyw. I rzeczywiście, dla nich nie ma i nie będzie.

Pozdrawiam Piotr Wyderski

Reply to
Piotr Wyderski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.