Akordeon

To jeszcze instrument, czy już komputer?

formatting link
Cena mnie nie dziwi. :) Odpowiednia do wolumenu sprzedaży.

Reply to
Adam Dybkowski
Loading thread data ...

Pan Adam Dybkowski napisał:

To się nazywa syntezator marszczony.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Adam Dybkowski pisze:

Dla mnie wystarczy. Nawet lepiej będzie bo z lewą ręką mam nadal problemy z głębokością wciśnięcia basu, ale czy jemu?

formatting link
zamknij oczy i wyobraź sobie co czuł marynarz na Kursku...

Reply to
PH

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Elektroniczny wstyd?

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Adam Dybkowski" snipped-for-privacy@45wp.pl napisał w wiadomości news:hptbp2$h4f$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Cena jak cena. Byle jaki akordeon akustyczny 80-tka kosztuje 4-5 tys. zł. Cena akordeonów koncertowych wyższej klasy 120 i więcej basów sięga kilkudziesięciu tys. zł. Tak więc cena FR-7 nie jest aż taka porazająca. Poza tym są też tańsze modele FR-5 oraz FR-3

Pytasz czy to jest instrument czy też komputer. Oczywiście, że jest to instrument muzyczny tylko, że generujący dźwięk w inny sposób niż akordeon akustyczny. Jednak sposób gry oraz zachowania się tego akordeonu praktycznie nie różni się od akordeonu akustycznego. Odpowiednie czujniki reagują zarówno na sposób miechowania, artykulację jak i na kierunek miechowania. Kalwiatura i guziki działają dokładnie tak samo jak w akordeonie akustycznym, a elektronika symuluje nawet odgłosy stukania klapek, nie mówiąc o wszelkich dodatkach jakie były stosowane w akordeonach akustycznych. Przewagą akordeonó elektronicznych jest to, że mogą symulować przeróżne stroje: włoski, francuski, czy też przeróżne modele i odmiany akoredonów: Bayan, Bandeon itd. Występują za zarówno wersje klawiszowe jak i guzikowe. Ponadto seria FR posiada wiele brzmień i barw np. brzmienia organowe, smyczki, trąbki, saksofony i wiele innych.

Akordeony akustyczne niestety są bardzo wrażliwe na zmiany temperatury oraz wilgotności powietrza oraz kurz i uderzenia. Wkładki stroikowe często odpadają pod wpływem uderzenia czy też po prostu na skutek normalnej eksploatacji, gdyż w większości akordeonów są klejone woskiem. Niestety obecnie brakuje fachowców potrafiących naprawiać i stroić akoredony. Zaś ci, którzy jeszcze się tym trudnią windują ceny. Sam osobiście "zdarłem" 3 akordeony i obecnie mam jeszcze 2 sztuki. Jeden w bardzo dobrym stanie, a drugi już wymaga remontu, tylko się zastanawiam czy jest sens go remontować. Z całą pewnością następnym akordeonem, który kupię będzie akordeon elektroniczny, który jest pozbawiony tych wad.

Reply to
Plumpi

Komputer-instrument. Przeciez taka kategoria jest od dawna.

Pytanie tylko po co mu ten miech :-)

No coz, wujek muzyk mowi ze on nie lubi klawiszy, on sobie woli posmygac po skrzypkach.

Ja tam nie wiem, ale porzadne intrumenty nawet bez komputerow kosztuja drogo. Ciekawe kiedy i to wszystko sie zalamie, w koncu mozna postawic pare komputerow i beda graly lepiej niz orkiestra :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2010-04-12 17:03, J.F. pisze:

Żeby maksymalnie udawać look&feel prawdziwego "analogowego" instrumentu. Czyli musisz się namachać aby zagrać.

Najlepiej w ogóle aby takie urządzenie w ręku old-schoolowego specjalisty (kapela czerniakowska itp. klimaty) było nie do odróżnienia od normalnego akordeonu.

BTW: Czy toto ma sekwencer MIDI? Można by nagrywać swoje wypociny i przenosić łatwo do peceta.

Reply to
Adam Dybkowski

Eee tam rozne. Bank nr 41 i klawisze zagraja jak skrzypce :-)

Ale wreszcie bedzie normalnie. Kompozytor bedzie komponowal, dyrygent/aranzer wklepywal ze sztuka, a muzycy beda glosniki ustawiali :-)

J.

Reply to
J.F.

Może napędza małą turbinę wiatrową zasilającą elektronikę ;-)

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Na szczęście jest jeszcze coś takiego jak przyjemność z grania i tutaj już mniejsza o brzmienie tych skrzypiec czy gitary, ale jak cię bolą paluchy i urwałeś strunę to wiesz że pograłeś ;)

Mirek.

Reply to
Mirek

W dniu 2010-04-13 07:50, Plumpi pisze:

Heh, może skrzypcom jeszcze daleko do pełnej elektronizacji, ale już pianina/fortepiany elektroniczne udają w sposób baardzo zbliżony warunki rzeczywistego instrumentu. Poczytaj chociażby o nowych Rolandach - albo pooglądaj (ten i kolejne z serii):

formatting link
Emulacja miękkości młoteczka, rezonansów międzystrunowych, pojemności pudła, dostrajanie rejestrów itp. niuanse. Technologia poszła naprzód daleko w ciągu ostatnich kilku lat - to już nie czasy głupawych syntezatorów. Myślę, że już niedługo nawet profesor akademii muzycznej na słuch nie odróżni takiego urządzenia od prawdziwego Steinway'a.

Reply to
Adam Dybkowski

Plumpi przyznaje:

No proszę, potrafi grać na akordeonie, ale tego nie robi. Prawdziwy dżentelmen!

Reply to
Jarosław Sokołowski

Plumpi napisał:

No i po tym poznać dżentelmena, że potrafi się powstrzymać (ja powstrzymać się nie mogłem, gdy trafiłem na żywą ilustrację znanej definicji; a tak poza tym, akordeon bardzo lubię).

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2010-04-14 11:14, Plumpi pisze:

Ależ po co głośnik? Wyjście idzie prosto na dysk twardy (plus odsłuch na słuchawki - i tak dające dużo lepszy dźwięk niż duże głośniki). A w pliku już możesz mieć super jakość przewyższającą spokojnie możliwości płyty CD - chociażby 192kHz / 24 bity. Możliwa dynamika większa niż całej orkiestry symfonicznej.

Gdy po obróbce album wyjdzie w postaci płyty CD albo SACD, albo nawet BD Audio - dźwięk będzie nie do odróżnienia w stosunku do nagrania prawdziwego fortepianu. Oczywiście mowa o odsłuchu nagrań - a nie instrumentu na żywo.

Reply to
Adam Dybkowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.