Przecież to potrafi każdy inny bootloader.
Myślę że strasilismy watek Amigi. Amiga pojawiła się jako odpowiedź na głupie stwierdzenie ze dopiero W95 miał wystarczający hardware do preemptive-multitaskingu. To bzdura i nalezy ją zwalczać w zarodku.
Przecież to potrafi każdy inny bootloader.
Myślę że strasilismy watek Amigi. Amiga pojawiła się jako odpowiedź na głupie stwierdzenie ze dopiero W95 miał wystarczający hardware do preemptive-multitaskingu. To bzdura i nalezy ją zwalczać w zarodku.
NTG! Poszli na pl.comp.os.advocacy ze swoimi kłótniami!
A co ma w95 do hardware ?
Multitasking mozna uruchomic na kilku kB. Inna sprawa ze sens multitaskingu na 640 kB peceta byl taki sobie - programy wkrotce sie rozrosly i jednemu bylo tyle za malo.
A MS-DOS - niestety wszystko utrudnial. Tylko nie o FAT tu chodzi, a o konstrukcje systemu - chocby slynna flaga "in dos".
J.
Ale one na pececie nie chodzily. Wymagaly co najmniej przekomplilowania na x86. Z niewielkimi poprawkami, bo podobienstwo systemow nie bylo jednak calkowite. Zreszta bardzo szybko sie urwalo i powstawaly calkiem nowe wersje.
Ale to troche efekt zamknietego kola - na peceta tez trzeba bylo kupic nowe programy, a wczesniej je napisac. Tylko zadzialal przesad - to jest komputer do gier, wiec powazni klienci go nie kupuja, a powazne firmy nie sa zainteresowane pisaniem powaznych programow .. bo nie ma powaznych klientow.
W amatorskich telewizjach wygrywala amiga bo miala wyjscie na telewizor. IBM w zasadzie nigdy tego nie przewidywal.
J.
To nie ja pisalem o tym że hardware z czasow W95 pozwolił na multitasking. Ja z tą tezą walcze.
Ale tam jest nudo :)
Nie Romku, nie _poszli..._ Wspaniale jest o historii w taki sposób poczytać i dzięki im za to! To jest grupa dla elektroników, piszą o tematach bliskich elektronice i jak najbardziej jest do dobre miejsce ku temu miejsce.
Miłego. Irek.N.
OK, ale nieszczesliwie to sformulowales.
Juz raczej nalezalo napisac PC-98
Choc oczywiscie dla tezy to bez znaczenia - mozna bylo i skromniejszym hardware realizowac.
Raczej bym wiazal z wprowadzeniem procesora 80386 - dopiero on wprowadzal mechanizmy ochrony w zasadzie niezbedne w uniwersalnym systemie wielozadaniowym. Choc byly pewne elementy i w 286, no i oczywiscie w Motoroli 68000.
Ech, jakze by zycie bylo piekniejsze gdyby IBM uzyl motorolki :-)
J.
Pan Sebastian Biały napisał:
Co mi tam forma, dla mnie ważna treść.
Ale ja pytałem o (ówczesną) *teraźniejszość*, nie o świetlane dorogi do przyszłości, czy inny mesjanizm.
Po raz pierwszy (i jedyny) miałem styczność z CP/M gdy już od dobrych kilku lat używałem DOSa. To jednak nie było to samo. Więc raczej nie o 8+3 chodzi i nie o marketing.
Potrafię z grubasza oszacować liczbę używanych pecetów (a więc zapewne będących w rękach "profesjonalistów") na różnych etapach rozwoju informatyki. Ile sprzedano komputerów z Amiga-OS? Chciałbym móc sobie wyobrazić jakie są proporcje między "profesjonalistami" i profesjonalistami. I ile z nich jest używanych do dzisiaj -- dobrze wiedzieć, jak liczna jest awangarda, która wyznacza nam drogę w przyszłość.
Ech, a Panem to jak z dzieckiem. Przecież wiadomo, że każdy porządny termin informatyczny musi wyrażać się TrzyLiterowym Skrótem (TLS). Kto by kupił SBwUCP?
Z perspektywy kogoś, dla kogo uruchamianie programu jest rzeczą mniej ważnąą od dzielonych bibliotek i abstrakcji sprzętu, to tak, jedyna.
A nie pisałem wcześniej o Xeniksie? No więc tak, równie dobrze mogłem wziąć Amigę.
W *stwierdzeniach* faktów *tok* rozumowania nie jest rzeczą pożądaną.
No i dlatego Amiga-OS wykosił go z rynku w szybkich abcugach.
Więc zakładając, że (tak jak miliony innych ludzi) potrzebowałem bootloadera, to jakiego mieliśmy na IBM/PC używać botloadera, żeby był tylko bootloaderem, a nie Strasznie Gównianym Bootloaderem (SGB)?
A na płocie pisało "DUPA".
Co złego w uniwersalności? Co złego w dobrym wykonywaniu również trywialnych zadań (Macintosh z Systemem w wersji 1 kopiował dyskietkę w czasie około jednej godziny).
Pan J.F napisał:
Ten IBM, to jakieś bóstwo, czy licencjonowany światowy dyktator? Wszyscy inni użyli, i co? Skończyli podobnie. Co by było, gdyby IBM do nich dołączył? Skończyłby jak inni. Bo dlaczego nie? Co by dzisiaj było światowym standardem? Nie mam pojęcia, ale raczej nie IBM (bo dlaczego akurat on).
Bo to jest raczej studium ekonomiczno-socjologiczno-menadzerskie. Dlaczego IBM wygral, a inni przegrali.
Ale o ilez byloby prosciej i piekniej, gdyby IBM od poczatku maszynke poprawnie zaprojektowal.
J.
Bo uzywales juz wersji 3 i pozniejszych.
MS-DOS 1.0 to byla dosc wierna kopia CP/M. Byla inna organizacja dyskietek (wlasnie FAT), byl inny procesor, ale reszta mozliwie taka sama. Te same funkcje systemowe, te same numery funkcji, te same parametry, podobna obsluga. A jednoczesnie na tyle nieudolne to wszystko razem, ze programisci czesto siegali wprost do sprzetu.
W wersji 2.x zapatrzyli sie w Unixa - dodali katalogi, dodali troche funkcji plikowych. Ale unikneli krokow zasadniczych. I tak juz dotrwali do czasow windows.
Musialbys sie w kontekscie odpowiedniego roku pytac. Tak czy inaczej - IBM wygral, bo dopuscil do kopiowania sprzetu. A MS wygral bo dopuscil do kopiowania programow.
Troche inne produkty. Marketing tez byl calkiem inny. Widac lepszy, bo przetrwali - choc cienko z nimi bylo finansowo.
J.
Pan J.F napisał:
Wygrał, bo trafił akuratnio w zapotrzebowania rynku -- to stwierdzenie tak proste i oczywiste, że aż trywialne i niczego nie wyjaśniające.
Bajania o związkach z przeszłością (CP/M) miały bardziej socjologiczne niż praktycne znaczenie. Ludzie chętniej kupowali coś, co miało jakieś zakorzenienie w historii i dawało nadzieję kontynuacji. Ale gdy już kupil, przekonywali się, że wszystko można łatwo i prosto zrobić, choćby nawet zaczynając od zera.
Wygrał, bo był otwarty. Spotkałem takich wioskowych mędrków, co powtarzają zasłyszane opinie, że "panie, to największy błąd, trzeba było wszystko zastrzec i drzeć opłaty licencyjne". Bzdura. Wygrał tyle, ile było do wygrania. Więcej osiągnąć się nie dało, a już zwłaszcza finansowo.
No i masz babo placek! Dotychcasowe zrzędzenie dotyczyło software. Hardware też było do bani? W tym IBM to jacyś cudotwórcy siedzą, skoro im się tak powiodło z tymi niepoprawnymi projektami.
Pan J.F napisał:
Używałem 2 i 3, późniejsze to już mniej intensywnie. 1 -- nie pamiętam, może na jakiejś dyskietce z programem miałem jego pliki startowe.
Ale on był jednak dość krótko. I chyba jednak shell (command.com) był przyjemniejszy od tego, co widziałem w CP/M. Ale to być może kwestia przyzwyczajenia.
Niech będzie nawet jedna liczba -- wszystkie wyprodukowane w całej historii. Albo dane z roku, w którym proporcje były najkorzystniejsze dla profesjonalistów i niekorzystne dla "profesjonalistów".
Całkiem inne produkty -- Macintosh (Classic) w ogóle nie był sprzedawany jako "komputer" (tylko jako sprzęt biurowy nazwany macintoshem). A co tu dopiero mówić o takich strasznych i nic nie mówiących określeniach jak "system operacyjny". Commodore próbował zaistnieć adresując ofertę do hobbystów, których kręciły abstrakcje sprzętu i dzielenie bibliotek. To się nie mogło udać.
Nie hardware, tylko procesor. Kto programowal w asemblerze x86 i m68k ten wie o co chodzi.
Pozdr
Marek
Pan Marek Borowski napisał:
Ja programowałem wyłącznie w asemblerze x86, więc wiem jedynie w połowie o co chodzi. Ci co mieli wiedzę komplementarną do mojej (programowali tylko w m68k) albo całościową (programowali w jednym i w drugim), z pewnością kupili sobie Amigę. Mieli więc prościej i piękniej. Na co tu narzekać?
Przypomnij sobie ile razy klales ten procesor :-)
Ano - z jednej strony byla roznica ceny, z drugiej - zastosowan, potencjalu, klientow. A gdyby tak IBM troche pomyslal, to by nie trzeba bylo tak rzezbic w g* :-)
J.
Pan J.F napisał:
Na procesor? Nigdy.
Mądrość ludowa ujmuje to w przysłowia w rodzaju "trafiło się ślepej kurze ziarno". Durny IBM nie myślał ani trochę i tak bezmyślnie i niechcący w chwili nieuwagi osiągnął światowy sukces.
Programowałem w obu assemblerach, zarówno 8086..80486 (potem już mi się nie chciało // nie potrzebowałem), a także 68000-68020. Wiadomo które było łatwiejsze do programowania. Ale segmenty są wygodniejsze dla kompilatorów.
8088 miał to na burcie, Motorola potrzebowała MCU. Zresztą najlepszym systemem moim zdaniem był i tak procesor PDP11 a potem VAX11. Na przykład nie miało toto instrukcji LDI, tak więc zamiast pisać coś w rodzaju LDI R0,#4711 pisało się LD R0,@(PC++) DC.W 4711. Miał ten procesor superortogonalny system rozkazów i LDI było niepotrzebne, bo przecież to jest to samo, co Program Counter relative with autoincrement :-). Ale można było robić świństwa w rodzaju mnożenie Stack Pointer z Program Counter i załadowanie tego do PC powodując estetyczną wyjebkę systemu.Waldek
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.