Atmega FAT karta SD

Pan Sebastian Biały napisał:

I słusznie.

To potwarz! Podobno jestem nadzwyczaj złośliwy.

Ale jest dobrą odpowiedzią na argumenty o zerowej sile. Cóż ja zrobię, że w realnym świecie jest tak, że druga osoba do odpalenia drugiego programu używa drugiego komputera.

Bardzo możliwe. A w każdym razie jednym z ważniejszych powodów.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Loading thread data ...

Pan Sebastian Biały napisał:

Nie, chodzi o porównanie zastosowań. IBM/PC był zrobiony *między innymi* do takich celów, to jakich używa się w tej chwili sterownika z atmegą.

Przecież to nie był sprzęt zrobiony dla przęciętnego kowalskiego. Jeśli po pewnym czasie (w sumie nie tak krótkim) Kowalski zaczął go używać, to tym lepiej świadczy o całym projekcie.

Żadnego. Na rynku nie było konkurencji, ani jednego porównywalnego sprzętu.

Tak.

Ale to do małych gadźetów raczej.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan J.F napisał:

Tak jak ZX-Spectrum w Sondzie? Czy może renderowali na nim mazurskie krajobrazy? W sumie to i tak nieważne -- nie chodziło mi o tak zwaną "profesjonalność", tylko kierunek zastosowań. O takie bardziej "przemysłowe".

O, właśnie o to.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Nie, twierdziłeś że dopiero hardware z czasow w95 mógł go pociągnąć. I od tego zaczął się kontrprzyklad Amigi. Że *wszystko* w tamtych czasach uciągnełoby multitasking z palcem w d... i bez zauważalnej utraty predkości.

Używam multitaskingu bez systemu graficznego (w unixie). Jakoś nie widze związku. Powiedzmy że konsola w tamtych czsach to było wlaśnie "normalne uzywanie przeciętnego uzytkownika".

Nie musiał.

Za wolny hardware powodowal że nie bylo to komfortowe.

Jest pierdyliard edytorów konsolowych. Żaden z nich nie cierpi na predkości tylko z powodu lepszego systemu operacyjnego albo tego że w tle coóś pracuje.

Kiedyś pecety reklamowali jako specjalny system projektowany do multimediów. Jakoś w czasach 286 jak pamietam. Cóż, reklamy, ten sam pecet był reklamowany jesko specjalnie zaprojektowany system do sterowania obrabiarkami.

Reply to
Sebastian Biały

Pan Sebastian Biały napisał:

Nie, wyraziłem tylko opinię na temat zapotrzebowania na multitasking w powszechnym sprzęcie. Natomiast mogłem być źle zrozumiany, wbrew moim intencjom. Oczywiście to moja wina, mój brak precyzji. Za to mogę być teraz poddawany krytyce. Ale nie za co innego.

Ja tak twierdziłem? Czy może tak zostałem zrozumiany? Bzdura. Multitasking polegający na uruchomieniu drugiego procesu (łakomego na zasoby) spowoduje zauważalną utratę prędkości. Prędkości jednego zadania. Tak coś koło 50%. Zawsze, wszędzie, w każdych czasach.

Też używałem. Nawet jeszcze używam. Widać nie jesteśmy wcale tacy normalni, jak sie (niekórym) wydaje.

Za coś takiego normalni ludzie mają czasem walić bejzbolem w łeb. Może ten boss wcale nie był takim psychopatą, jak o nim opowiadają? W każdym razie jak ktoś się trzymał od tego zdala, to miał komfort (komfortowo sobie kopiował z lewej na prawą).

Ten z Amstrada cierpiał. Z Macintosha też (może nie konsolowy, konsoli tam nie było, w każdym razie tekstowy). Na Amidze był to wyjątek od "braku komfortu z powodu wolnego hardware"?

Ale w przypadku pecetów to była prawda. Nawet jeśli tak było tylko z powodu braku konkurencji. Dało się z powodzeniem zrobić system do multimediów *na bazie* peceta. I do obrabiarki również.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Reply to
Marcin Wasilewski

Istniało od zawsze.

Rzeczy w tym że multitasking przydaje się *wlasnie* wtedy gdy drugi proces nie jest łakomy na zasoby. Np:

foo | bar | spam

Przydaje sie również wtedy gdy dwa programy sa łakome na *różne* zasoby.

Ponieważ zdecydowana większośc programów GUI startystycznie *nic* nie robi to przydaje się również i tam. O czym doskonale wiesz.

Wszystkie te komputery też cierpiały z powodu wolnego hardware. Zbyt wolnego żeby praca w gui była komfortowa. Przypominam karty graficzne na

8-bit ISA. To też było gówno i wolne jak jasna cholera. Mam w domu jeszcze taką jedną - Paradise. I win3.11 odrysowywał na niej okienka w czasie ~ 0.5 sek. Tylko co to przeszkadza miec mozliwośc zrobienia foo | bar | spam?

Zupelnie jak na amidze, atari st, jaguarze, itd chyba ze to sensownie zanegujesz.

Reply to
Sebastian Biały

Pan Sebastian Biały napisał:

Wszelako istnieje też taki model wykorzystania komputera, w którym program statystycznie cały czas robi *coś*. Na początku lat '80 było duże zapotrzebowanie na tego typu sprzęt. W przeciwieństwie do maszyn, które potrafią robić wyłącznie rzeczy na literę "n", a najchętniej tylko jedną z tych rzeczy.

Cierpieli(by) również ich użytkownicy. Nie wszyscy tak lubią. Do tego trzeba amatora.

I zbyt wolne do tego, by opierać na sprzedaży takiego czegoś realny biznes. Taki duży, obliczony na grube miliony klientów. Bo jeśli chodzi o grupki amatorów, to owszem, dało się.

Dlatego rozsądni ludzie używali takich rzeczy wyłącznie wtedy, gdy chcieli jakiś obrazek pooglądać.

Przechodzi ochota na robienie czegokolwiek na takim systemie.

Jak ktoś oparł, to gorzko żałuje. Bo gdzie teraz kupi Atari czy Amigę do swoich nowych lepszych obrabiarek? A więc zaneguję.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Marcin Wasilewski napisał:

I naprawdę to było *wyjątkowe*? Macinintosh, X11 czy Windows potrafiły wyłącznie "mielić GUI procesorem"?

Edytorowi do zrobienia PageUp/PageDown (przepisanie jakichś 2 kB) pełna prędkość procesora jest średnio potrzebna. Ale karty graficzne, mimo akceleracji, długo miały kłopot z nadążaniem. Przynajmniej te co znałem -- na temat Amigi wiem tyle, co tu przeczytam. Powinienem dalej wierzyć w jej wyjątkowość?

Reply to
Jarosław Sokołowski

To coś się nazywa obliczenia i niekoniecznie potrzebne jest do edycji tekstu, malowania kresek w paincie czy drukowania. W zasadzie zdecydowana większośc komputerów desktopowych na swiecie przeraźliwie nudzi sie. Nudzenie w multitaskingu jest z gubsza podobne. Ale jak trzeba cos zrobić to nagle okazuje się wygodniejsze.

Oczywicie niektórzy wolą niebieskie tło i kopiowanie plików, to zrozumiałe.

Nie, rozsadni ludzie parli na wytworzenie technologii które pozwalały pracowac komfortowo w trybach graficznych. Oni wiedzieli że prędzej czy później pokolenie zwoenników CP/M po prostu zakopią w piach. Co prawda paru niedobitków zostało, ale już nie długo. Mam nadzieje że ARM szybko skopie zarozumiale dupsko MS na mniejszych maszynach.

Jak ktoś ma peceta z lat 80 do sterowania obrabiarką to może mieć wesoło kupując teraz PC. Ani jednego złacza ISA. Zaryzykuje więc że to żadna róznica bo i tak jest w czarnej dupie i bez dużej kasy może być poważny kłopot.

Reply to
Sebastian Biały

przywolany mak mial 8Mhz procesor i dział płynnie.

Reply to
Maciek PӀiѕzка

Tak jesli uswiadomisz sobie iz na 1986 roku na 512KB RAMu i 8 MHz procesorze miales wielozadaniowe srodowisko okienkowe ktore dzialalo naprade nienajgorzej. Fakt ze sprzet byl specjalnie zaprojektowany.

Ja po przesiadce na z amigi na PC + DOS odczuwalem mega duzy brak multitaskingu. Na amidze pisalem sobie program w asm, kopiowalem pliki i sluchalem muzyki w tym samym czasie i to bylo dla mnie czyms naturalnym. W Amidzie mialem 2 MB liniowej pamieci w pelny zarzadzaniej przez OS a PC posegmentowane 640KB mimo zainstalowanych 4 megabajtow. PC tak naprade przypominalo bardziej rozszerzone ZX spectrum niz komputer rowny Amidze. Dopiero upowszechnienie sie trybu 386 (w tym pojawienie sie linuxa) spowodowalo i mozna PC uwazac za cos co da sie porownywac z Amiga.

Pozdrawiam

Marek

Reply to
Marek Borowski

Nie - symulowali na nim komputer Wehikulu :-)

Przemysl wolal inne zabawki i byl gotow za nie wiecej zaplacic.

I niestety - mimo pozornie ciekawych rozwiazan, jak sie weszlo w szczegoly 800XL, to sie okazywalo ze to naprawde strasznie kiepskie jest :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan Sebastian Biały napisał:

Ale mówimy o, z grubsza, roku 1981.

Jeśli mają nie cierpiące zwłoki zadania, to wolą.

Jak parli? Oflagowali się i palili opony przed urzędem d/s trybów graficznych? Czy może pod zarządem którejś z firm od komputerów? Nie mieli swojej roboty, że mieli na to czas?

A są w ogóle tacy? Nie wiedziałem.

Co do skopania, to mogę nawet się dołożyć do zakupu mocno podkutych butów.

Kilka lat temu kupowałem PC z ISA, jakieś 486 chyba. Był sporo droższy od tych z PCI-Express, ale to nie były sumy przywodzące na myśl dupę (w kolorze dowolnym). Nie sprawdzałem ile się od tego czasu zmieniło, ale nie podejrzewam, że jest jakiś dramat.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jak juz pisalismy - wielozadaniowosc wymaga raptem kilku KB. reszta to juz tylko jakiej ma byc jakosci i czego wymagaja programy.

Ale to chyba byla muzyczka midi czy jakies inne amiga demo, bo mp3 chyba jeszcze nie bylo ?

Akurat pod tym wzledem na pececie pisales program, sluchales muzyczki z CD (bez udzialu procesora), a plikow nie kopiowales, bo i po co, pliki kopiuja sie szybko :-)

teoretycznie wielozadaniowosc mozna bylo i na 86 zrobic, no ale ms-dos nie dorosl do zadania. A potem programy sie rozrosly i 640kB bylo im za malo, wiec po co wielozadaniowosc :-)

386 otwieralo calkiem nowe mozliwosci. 286 teoretycznie tez, ale w niekompatybilny sposob.

J.

Reply to
J.F.

Pan Marek Borowski napisał:

Nie prosiłem o pogadankę uświadamiającą, tylko o odpowiedź na konkretne pytanie: czy GUI tego wynalazku nadawało się do pracy -- wedle nakreślonych przeze mnie kryteriów się nadawania. To znaczy, czy czas wypełniania zawartością okna był krótszy niż czas odświeżania monitora. Wystarczy mi wypełnianie tekstem.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan J.F napisał:

[...Atari, 800XL tym razem...]

Ja mu się wcale nie dziwię, temu przemysłowi.

Ktoś tu niedawno pisał, że z komputerów tego rodzaju, do zastosowań przemysłowych najlepiej nadawał się ZX81. Znam ten komputer, jestem skłonny uwierzyć.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan J.F napisał:

Z rozrostem programów ma to tylko luźny związek. Teraz jest tak, że przeciętny nabywaca laptopa jest przekonany, że do napisania kilkustronicowego pisma potrzeba 4GB RAM, dwurdzeniowego procesora

3GHz i ze dwudziestu GB softu na dysku. Kiedyś do tego samego kupował komputer z 640 kB RAM, a jeszcze wcześniej z 64 kB.

Ale jednak w czasach, gdy 640 kB było wielkością powszechną, to ci, którzy by wiedzieli co zrobić z wielozadaniowością, wiedzieli też, że będą im się zdarzać problemy ze zmieszczeniem w tej pamięci danych do jednego programu.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Reply to
Marcin Wasilewski

Pan Marcin Wasilewski napisał:

Z *synchronizacją* -- już ktoś mi o tym wcześniej napisał, że hardware Amigi pozwalał na zsynchronizowanie się z sygnałem TV. Doceniam to, że ktoś wpadł na pomysł wbicia się w ten rynek tanim sprzętem. Teraz sobie przypomniałem, że jacyś moi znajomi zajmowali się dodawaniem napisów do filmów. I chyba właśnie mieli Amigę. Mówili też, że inni robią to samo na Czymś Strasznie Drogim.

Zaraz zaraz, animacje *z prędkością i rozdzielczością* PAL, czyli coś koło CGA, to inne komputery robiły odkąd robiły animacje. Też raczej rzadko coś szarpało i się przesuwało w losowych liniach (chyba że autor animacji użył funkcji rnd). Ale dalej nie mam pewności, czy te wszystkie coppery potrafiły obsłużyć okienko tekstowe (coś jak xterm) z taką swobodą, jak karta w trybie tekstowym. Nie twierdzę, że nie potrafił. No i praca w okienkach z rozdzielczościa PAL, to by mnie słabo urządzała. Ile on właściwie potrafił pokazać pikseli? (Macintosh miał 512x324 na 9 calach, brr...).

Jarek

PS Obejrzałem te dema i animacje (we fragmentach). Nie wiem co mam o nich myśleć. Chyba nic nie myślę.

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.