Pozdrawiam, Piotr
- posted
8 years ago
Pozdrawiam, Piotr
Voodoo :(
Nowoczesne transformatory sieciowe są dosyć wysilone i bardzo nie lubią składowej stałej prądu magnesowania. Jak dasz na wyjściu prostowanie jednopołówkowe, to moc musisz zredukować gdzieś cztery razy w stosunku do nominalnej. Jak prostowanie jest normalne, to nie ma się czym przejmować.
Tester
Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości
Chyba voodoo, choc dla autora niekoniecznie - tzn fachowo rozwiazal nieistotny problem :-)
Miliony (liardy) transformatorow byly uzywane i jakos problemow nie bylo. Moze dlatego, ze po stronie WN nie bylo DC. A jesli bylo, to juz raczej w domowej sieci, znikome to obciazenie jednopolowkowe, a inne transformatory malej mocy, a wiec o wiekszej rezystancji.
Ale tak w ogolnosci ... przybylo linii transmisyjnych DC, przybywa roznie sterowanych obciazen, moze i jest ryzyko. Tylko ze transformatorow ubywa :-)
Tak a propos - od lat usiluje znalezc parametry zaklocen pola magnetycznego przez wiatr sloneczny i rozblyski na sloncu.
Mowi sie, ze sa strasznie niebezpieczne z uwagi na napiecia indukowane w sieciach, podejrzewa jeden z zanikow w Kanadzie o wywolany takim rozblyskiem, a ja licze, licze, i mi wychodza pojedyncze V ... czy to moze zaszkodzic sieci na 100kV ?
J.
I to z powodu nasycania przez skladowa DC pradu po stronie wtornej ? Bo wydaje mi sie, ze transformator jest na to odporny. Oczywiscie dopuszczalna moc spadnie - IMO jakies 1.5 raza
A artykul straszy DC po stronie pierwotnej.
J.
Ale to nie ma nic wspólnego ze składową stałą.
W ogóle nie ma się czym przejmować. Tym się już przejmują energetycy.
W dniu 2015-06-10 o 10:25, RoMan Mandziejewicz pisze:
To znaczy że składowa stała po wtórnej jest na tyle mała że nie ma się co nią przejmować ?
Użytkownik "PeJot" napisał w wiadomości grup W dniu 2015-06-10 o 10:25, RoMan Mandziejewicz pisze:
Transformator z tym sobie radzi bez zadnych problemow. Najwyrazniej pobiera niesymetryczny prad po stronie pierwotnej i zadnego nasycenia nie ma.
Wszak miliony odbiornikow lampowych mialo jednopolowkowe prostowanie.
J.
Jest bez znaczenia w naszych zastosowaniach.
W dniu 2015-06-10 o 10:10, J.F. pisze:
Nie jest. Jeśli pobierasz jednopołówkowo prąd bliski nominalnemu to rdzeń wchodzi w nasycenie i transformator w "martwej" połówce pobiera z sieci prąd większy niż w "roboczej" połówce. Kiedyś wyjaśniał to niejaki kilokitu (małą literą), swoją drogą też ciekawa postać.
P.P.
Niesymetryczny ale to w niczym nie przeszkadza.
:)
Nieprawda - nie ma żadnego nasycenia.
Nieprawda. Wrzuć to sobie do byle symulatora - zdziwisz się. Tylko nie startuj z napięciem od zera, żeby nie wprowadzać zamieszania ze stanami nieustalonymi na starcie.
Mam sklerozę :(
W dniu 2015-06-10 o 11:24, RoMan Mandziejewicz pisze:
To chyba rzeczywiście "byle" symulatora. Zrób doświadczenie, zdziwisz się :-) Ja zrobiłem. Oscyloskop, dioda, żarówka. Bocznik na pierwotnym do pomiaru prądu na przewodzie neutralnym. Pięknie widać nasycenie w martwej połówce.
Dziwne, że nie pamiętasz. Włączałeś się do dyskusji. Wymieniliście nawet parę "uprzejmości". Ale to on miał rację.
P.P.
Nie muszę robić doświadczenia - zawodowo projektuję transformatory. Takie doświadczenia z transformatorami robiłem 40 lat temu.
Po raz kolejny - nie ma żadnego nasycenia. Miałbyś nasycenie, gdybyś próbował pierwotne zasilić z napięcie wyprostowanego jednopołówkowo. Obciążenie uzwojenia wtórnego prostownikiem jednopołówkowym obciąża jedynie zwiększonym prądem skutecznym.
Stary jestem, napisałem jakieś 100 tysięcy postów przez te 25 lat w usenet'cie i jeszcze trochę wcześniej w FidoNet, brałem udział w tysiącach flame'ów, wiele sam sprowokowałem. Mam prawo nie pamiętać.
Nie jestem w stanie potwierdzić czy zaprzeczyć.
Właśnie.
Oczywiście, że przebieg prądu jest niesymetryczny. Mamy prąd magnesujący, który jest niezależny od obciążenia i mamy prąd pierwotny, kompensujący prąd wtórny. Do tego prąd roboczy powoduje gromadzenie energii w indukcyjności rozproszenia i potem jej oddawanie. W warunkach rzeczywistych, czyli przy stronie pierwotnej łączonej ze źródłem napięciowym - energia z rozproszenia wyładuje się w przepięciu po stronie wtórnej, co może się skończyć niespodzianką na diodzie prostowniczej.
Ale mimo wszystko kompensowane to było przez dość przypadkowe połączenie z siecią energetyczną.
:)
Nie w tym przypadku.
W dniu 2015-06-10 o 12:49, J.F. pisze:
W czasie, gdy dioda przewodzi, na obu uzwojeniach mamy połówki sinusa. W czasie gdy dioda nie przewodzi, na wtórnym nie ma prądu a na pierwotnym pojawia się pik prądowy o maksimum mniej więcej trzykrotnie wyższym niż w "roboczej" połówce. Pik trwa mniej niż 10% okresu, ale trudno go przegapić. Zjawisko występuje przy prądach wtórnych bliskich prądowi znamionowemu w sytuacji, gdy w drugim półokresie z transformatora nie jest odbierana energia.
Namawiam do zrobienia doświadczenia!
Tak, ale asymetria była niewielka w porównaniu z opisanym przeze mnie przypadkiem (prąd żarzenia był symetryczny).
Gdybym zawodowo zajmował się projektowaniem transformatorów i ktoś napisałby mi, że posługuję się gimnazjalnym modelem transformatora, to chyba bym się wkurzył w takim stopniu, że bym pamiętał ;-) Ale może należy wzorować się na braciach Czechach? Oni mają takie sprawy w głębokim poważaniu i przez to żyją sobie spokojnie :-)
Ot, właśnie...
P.P.
W dniu 2015-06-10 o 11:16, Paweł Pawłowicz pisze:
A to nie jest przypadkiem tak (chociaż dziś mam zmęczoną głowę, wybaczcie), że problem pojawia się tylko przy jednopołówkowym zasilaniu uzwojenia pierwotnego? Tzn. gdyby zasilać transformator z sieci przez diodę, aby obniżyć napięcie wyjściowe...
L.
Jakąś nową fizykę tworzysz. Stawiam na artefakt związany z indukcyjnością rezystora drutowego - bardzo częsty błąd przy pomiarach prądów impulsowych.
[...]W dniu 2015-06-10 o 11:09, RoMan Mandziejewicz pisze:
A w stacjach trakcyjnych 3kV DC się tym przejmują ?
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.