"Termotransfer" chemiczny (na zimno)

W dniu czwartek, 14 stycznia 2016 22:10:45 UTC+1 użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

U mnie właśnie trzeba było mocno, inaczej się słabo przyklejał do płytki. Jedynie, jak przy którejś próbie za mało ręcznika dałem, to w okolicach ścisku się rozpłynęło.

Tymczasem na mojej stronie trwa walka o płytki dwustronne :)

Reply to
Jarek P.
Loading thread data ...

To ja spytam o drukarki. Jaka drukarka laserowa, obecnie dostępna w sprzedaży nadaje się do termotransferu? Ważne jest oczywiście dobre krycie czerni, co nie zawsze w drukarkach jest dobrze zrobione. Najlepiej jakby się dawało ustawiać w miarę potrzeb. Koszty eksploatacji też zapewne się różnią. Nie używałem laserówek, może ktoś ma jakąś współczesną i po próbach może polecić.

Ja wiem, że dobre modele to te starsze, ale może jest coś dostępnego obecnie w przystępnej cenie, a nie w tysiącach PLN.

Reply to
szod

W dniu 14.01.2016 o 22:26, Jarek P. pisze:

Mój sposób na dobre spasowanie strony top i bottom, stosowany przy transferze "na gorąco":

  1. Wycięcie wydruku - jedna strona musi mieć więcej papieru dokoła wydruku niż druga.
  2. Papierową taśmą naklejam stronę z większym marginesem na szybę okna(w dzień)/pleksi(po zmroku) - w dzień jest lepiej bo światło słoneczne jest mocne i całkiem rozproszone jednocześnie w stosunku do żarówy
  3. Przykładam drugą mniejszą stronę i pozycjonuję - przy mocnym podświetleniu można to zrobić bardzo dokładnie, nawet mając papier z kolorowej gazety.
  4. Przyklejam drugą stronę do pierwszej również papierową taśmą, ale tylko z trzech stron żeby zrobić kopertę.
  5. Odklejam kopertę od szyby/pleksi i wsuwam płytkę do środka, pozycjonuje pod światłem, w tym momencie trzeba płytkę ustabilizować - ja po prostu trzymam paluchami mocno i odkładam delikatnie na stół.
Reply to
Jakub Rakus

W dniu 14.01.2016 o 23:32, szod pisze:

Używam Samsunga ML1660 - prosta, tania, przy druku do robienia PCB wskazuje żeby sypnęła więcej tonera i wychodzi dobrze.

Reply to
Jakub Rakus

W dniu czwartek, 14 stycznia 2016 23:34:50 UTC+1 użytkownik szod napisał:

Po latach korzystania z HP LJ 2200 przerzuciłem się od jakiegoś czasu na kolorowego Samsunga CLP325 (swoją droga gorąco polecam, bardzo dobry model, bardzo tani w eksploatacji, w pełni serwisowalny), do zastosowań elektronicznych jest chyba nawet lepszy od poprzedniego HP. Jedyna wada, to problemy z "zaczernianiem" wydruków w oparach acetonu. No ale o fotochemii ja niniejszym zapominam na dobre, więc po co mnie to :)

@Jakub - przy tej metodzie problemem jest nie spozycjonowanie, a sprawne oblanie obu stron roztworem. Udało mi się, ale było to dość trudne, natomiast metoda zaproponowana przez kogoś w komentarzach (transfreowanie najpierw jednej strony, a potem drugiej, BEZ ODRYWANIA pierwszego papieru) wygląda na skuteczniejszą.

Reply to
Jarek P.

W dniu 14.01.2016 o 23:55, Jarek P. pisze:

Hmmm, kiedyś tak robiłem, najpierw jedna strona, potem druga - i właśnie pozycjonowanie różnymi "pręcikami" zawodziło, środki przelotek mi się potem rozjeżdżały - co jest dość istotne bo przeszedłem na 70% elementów SMD i odległości mam niewielkie.

Reply to
Jakub Rakus

W dniu czwartek, 14 stycznia 2016 23:55:37 UTC+1 użytkownik Jarek P. napisał:

U mnie Samsung CLP-300N - po prostu działa. Nie miałem problemów ze zaczernieniem. Podejrzewam że chyba każda laserówka będzie się nadawała.

Reply to
garus.krzysztof

Hm... tak się zastanawiam. Gdzie jest korzyść z rezygnacji z laminatora ? No bo tak - dla "ultraprecyzyjnych" PCB fotochemii się nie przebije. Cudów nie ma.

Dla tych "normalnych" zastosowanie laminatora wydaje mi się prostsze niż zabawa z namaczaniem itp. Zwłaszcza stosując papier woskowany po naklejkach - nie trzeba po przepuszczeniu przez laminator nawet odmaczać - papier odchodzi "sam".

W normalnych warunkach stosuję fotochemię, bo to imo najlepsza jakość jest. Zwłaszcza do drobnicy SMD, a taką robię głównie.

Ale ostatnio potrzebowałem szybko zrobić PCB o nietypowej grubości (1mm), no i ciężko znaleźć taki laminat z gotową powłoką. Więc musiałem z konieczności zrobić termotransferem pierwszy raz w życiu

- i muszę powiedzieć, że wyszło za 1 razem, bez żadnego problemu. Użyłem właśnie papieru woskowanego.

Jakość niezła, choć do fotochemii to nie dorasta - ale może być. Natomiast gdyby się dodatkowo męczyć z tymi płynami - po co to ? Przepuszczenie przez laminator jest szybsze i czystsze...

Reply to
sundayman

W dniu piątek, 15 stycznia 2016 04:03:42 UTC+1 użytkownik sundayman napisał:

Amatorską fotochemię, bez specjalnie przygotowywanej kliszy? IMO przebije spokojnie. A już z całą pewnością przebija ją na łeb dostępnością i ilością potrzebnych materiałów.

Nie jest prostsze. Ta nową metodą zrobię płytkę zanim laminator ci się rozgrzeje. Zabawa z namaczaniem? Polać papier leżący na płytce, położyć ręcznik, deskę i ścisnąć - to cała zabawa.

Reply to
Jarek P.

Mówię oczywiście o kliszy z naświetlarni. Koszt to kilka zł, robią w kilka godzin. I to jest jedyna wada tej metody. O ile się nie ma naprawdę porządnej drukarki laserowej oczywiście , która pozwoli zastąpić naświetlarnię.

A co do materiałów...

  • PCB jest gotowe ( z TME )
  • naświetlanie nie wymaga niczego poza lampą
  • wywołanie - roztwór kreta

Jakie niby są potrzebne do tego materiały specjalne ?? A jakość - no bez żartów. Żaden "transfer" nie ma szans przebić fotochemii. Praw fizyki pan nie zmienisz :)

No rzeczywiście, ciekaw jestem, czy rzeczywiście zrobisz w te kilka minut :) Ale nawet jeśli (wątpię) to bez przesady. Ma mnie zbawić kilka minut różnicy ? W zamian za rezygnację z jakimś babraniem się w płynach? Ja tam nie robię PCB na wyścigi. Ważniejsze dla mnie, żeby zrobić czysto, bez babrania się niepotrzebnego, przy minimum wysiłku.

Dlatego też normalnie robię foto, bo co to za filozofia : naświetlić, wywołać...

Z

Laminatorem i papierem woskowanym nie trzeba tego robić w ogóle. Jakieś polewanie, deski, itp - to właśnie zabawa - literalnie :)

Żeby było jasne - mnie nic do tego, jak kto robi pcb, ale naprawdę nie widzę jakiejś korzyści. Wolę posiedzieć kilka (dosłownie) minut, przepuszczając PCB przez laminator kilka razy (nawet nie trzeba zresztą jej wyjmować, wystarczy przełącznikiem zmienić kierunek...), niż bawić się w jakieś płyny, nasączanie itp. Dlatego też właśnie myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest ten papier woskowany, bo nic z tym nie trzeba robić.

Zwłaszcza, że z 2 stronnymi PCB nie ma żadnego problemu przy termotransferze, a z tego co czytam - przy "namaczaniu" jest kłopot (i nie dziwię się specjalnie).

Tak, że dla mnie to sztuka dla sztuki :)

Reply to
sundayman

W dniu piątek, 15 stycznia 2016 16:54:19 UTC+1 użytkownik sundayman napisał:

To właśnie miałem na myśli pisząc o specjalnych materiałach. Laminat z warstwą światłoczułą, lampa UV, klisza z naświetlarni... to jest komplikacja, w porównaniu z maską drukowaną na domowej drukarce i brakiem potrzeby używania czegokolwiek więcej, powiedziałbym, że znaczna.

Pisałem o fotochemii bez specjalnego przygotowania kliszy, takiej w oparciu o klisze z drukarki. Tu, jeśli robiłeś, to wiesz, że różnie to wychodzi. Ty zamawiasz klisze profi - super, ale sam chyba wiesz, że nie jest to częsty schemat postępowania. Musisz zamówić, czekać, aż zrobią, do tego dochodzi logistyka...

Dlaczego wątpisz? Procedurę masz podaną na mojej stronie, najdłuższy czasowo jej element, to oczekiwanie 5 minut na transfer. Oczywiście piszę o samym transferowaniu, pomijam przygotowanie laminatu, bo to jest potrzebne zawsze. Jedynie przy fotochemii wygrywasz stosując gotową płytkę z warstwą światłoczułą, bo odpada Ci szlifowanie i odtłuszczanie (chyba), ale płacisz za to wyższą cenę za laminat. Coś za coś.

No faktycznie strrraszne babranie. Nabrać jednego, nabrać drugiego, wstrząsnąć strzykawką, a potem polać płytkę.

Ależ rób jak chcesz, czy ja Ci bronię? ;)

Laminatorem musisz poczekać, aż się nagrzeje, potrzebnych jest kilka przejść, przekładana płytka parzy w paluchy, potem musi stygnąć, zanim zmyjesz papier... laminatorem robię płytki od kilku lat, więc mam porównanie, różnicę widzę sporą i w wygodzie i w jakości w sumie też.

Nie ma sprawy, nie ma obowiązku :)

Reply to
Jarek P.

No to się nie zgodzimy. Nie widzę żadnej komplikacji w zamówienie w TME laminatu. Raczej argumentem byłaby wyższa cena takiego laminatu, ale to akurat dla mnie nie ma znaczenia. Rozumiem jednak, że dla kogoś może mieć.

Nie odbieraj mojego marudzenia jako jakiegoś ataku - wręcz przeciwnie, doceniam że ktoś robi jakieś eksperymenty, itp. To bardzo fajnie. Zastanawiam się tylko nad tym zachwytem względem zwykłego termatransferu

- jakby włączenie laminatora było jakimś problemem :)

Ale nawet jeżeli mnie to akurat niespecjalnie pasuje - trzymaj ten kierunek. Nie ma imo nic cenniejszego niż taka właśnie kreatywność. Nawet jaki jakiś kutoafon jak ja się czepia :D

Natomiast prawdziwym "postępem" byłoby drukowanie bezpośrednio via drukarka laserowa. Czyli termotransfer "direct" :) No ale jakoś ciężko się za to zabrać jak widać, widocznie wszystkim brak czasu...

Reply to
sundayman

W dniu piątek, 15 stycznia 2016 20:18:44 UTC+1 użytkownik sundayman napisał:

Masz laminator (zapewne dostosowany), jego włączenie nie jest dla Ciebie problemem, ok, zgoda. Weź jednak pod uwagę, że legiony całe elektroników robi płytki mozolnie prasując je żelazkiem, ileś planuje zakup laminatora, jego przeróbki... opisana przeze mnie metoda daje im lepsze efekty bez tegoż laminatora i bez konieczności używania żelazka (bywa, że kłopotliwej w warunkach 'elektronik lat 15 i ukochane żelazko mamusi z poteflonem na stopie').

Są w necie projekty, nawet całkiem szczegółowe widziałem, więc jest to możliwe. Tyle, że wymagają zakupu laserowej drukarki i jej przerobienia tylko pod to zastosowanie. Przy braku pewności, że to faktycznie zadziała i że bęben drukarki się nie rozpadnie (w sensie funkcjonalnym) po trzech płytkach na krzyż... no jakoś nie mam śmiałości :)

Reply to
Jarek P.

On 2016-01-15 20:18, sundayman wrote: [...]

Jeśli ktoś nie ma laminatora to jego włączenie może być sporym problemem. :-D

Reply to
JDX

W dniu 2016-01-15 o 22:06, ACMM-033 pisze: [...]

Może raczej fotograficzną plującą woskiem?

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

W dniu piątek, 15 stycznia 2016 22:06:10 UTC+1 użytkownik ACMM-033 napisał:

Czytałem o tym niedawno na jakimś blogu (wybacz... nie pamiętam gdzie), to samo mu tam w komentarzach zarzucono, facet w odpowiedzi odpisał, że po pierwsze drukarka już tylko do płytek, po drugie on dokładnie przygotowuje płytki, szlifuje krawędzie i narożniki, po trzecie - argument ostateczny: u niego działa :)

Hmmm... tak sobie czytam o tych drukarkach, one nawet nie są drogie (na allegro niedawno po 230zł używaną ktoś wystawiał), ale nadruk jest termiczny. Czy to na warstwie metalu będzie drukować dobrze? Trzeba by sprawdzić.

Ja tam póki co zostaje przy transferze chemicznym. Problemy z płytkami dwustronnymi okazały się ogarnialne (poza tym i tak bardzo rzadko dwustronne robię), a sama metoda jest tak prosta i tak dobre efekty daje, że mi wystarczy chyba na długo :) A i tak uważam, że od pierwszych płytek robionych za gówniarza jeszcze, projektowanych na papierze milimetrowym i nanoszonych na laminat lakierem "samochodowym" najpierw "grafionem" od cyrkli kreślarskich, a potem rapitografem zrobionym ze strzykawki z krótką, ściętą na tępo igłą, w dziedzinie amatorskiego PCB przeszedłem drogę conajmniej jak ze średniowiecza do... może nie do lotów w kosmos, ale do pary i elektryczności na pewno :)

Reply to
Jarek P.

Laminator mam niedostosowany :) Ale - przyznam, taki ciut lepszy, za około 200 zł. Ale ma metalową konstrukcję, i właściwie działa w tym zastosowanie "out the box". Gdyby natomiast przerabiać, to zgoda. To już się robi ciut walka. O żelazku nie wspominam, bo to hardcore jest :)

No właśnie. Takie mam marzenie... Mam tu ze 2 drukarki, które można by wybebeszyć. Tylko czasu nigdy nie ma. Ale to by było naprawdę coś warte

- zwłaszcza, gdyby zrobić od razu nadruk 2 stronny...

Reply to
sundayman

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.