Witam, Mam taki problem. Postaram sie go wytlumaczyc ale fachowcem nei jestem.
Mam w domu w przedpokoju dwie swietlowki takie standard jak za starych dobrych lat bywaly - inaczej takie "korytarzowe". Dzis w nocy zauwazylem w kompletnej ciemnosci ze one jakby sie zarza (leciutko swieca) na koncach - cos jakby na poczatkach zapalania lub jakby starter byl zepsuty. Tylko jest jedno ale. Wylacznik byl wylaczony. Jedna swietlowka jest stara druga w miare nowa startery .. coz nei wiem keidy ostatni raz byly wymieniane. Dodam ze swietlowki normalnie sie wlaczaja iswieca jak sie je wlaczy (no widac ze maja lekkie problemu z zapaleniem nosze sie z zamiarem wymiany starterow)
I oto pytanie za 10 pkt. Co to jest?? przeciez pradu niby nei ma, wiec co sie jarzy? Domyslam sie ze wina moga byc te startery, lecz jesli tak to jak to mozliwe ze co indukuja(???) tak ze to powoduje jarzenie. Jesli to nie sa startery to moze ktos wie co to i jak to naprawic...
Pozdrawiam swiatecznei i z gory dziekuje
stclaus