stary telewizor na czesci

Użytkownik LuKaS V15 napisał:

Atrakcyjność przechodzonych lamp telewizyjnych dla potencjalnych audiofilów jest bliska zera. Obawiam się, że nawet za dopłatą nikt tego nie weźmie.

Jeśli chodzi kineskopy, to jedyne co mi przychodzi do głowy:

- delikatne rozhetmetyzować kineskop poprzez rozbicie szklanej rurki w cokole (mam nadzieję, że są to kineskopy z opaską antyimplozyjną, bo w przeciwnym razie proponuję się trzymać od nich z daleka !!!)

- odcięcie wyrzutni elektronowej i obtopienie przegów coby nie kaleczyły

- pozbycie się luminoforu i wewnętrznej wastwy aluminium za pomocą ciepłej wody z dużą iliścią Cilit-a Kamień i Rdza.

- dopasowanie korka do średnicy szyjki kineskopu.

- w korku robimy dziurę i przetykamy przez nią rurkę o charakterystycznym kształcie litery U z dwoma bąbelkami ;-) W ten oto prosty sposób otrzymujemy kilkunastolitrowy gąsiorek :-))))

Bo tam jest ich miejsce.

Możesz co najwyżej zobaczyć na własne oczy jak wygląda działo elektronowe :-), poza tym możesz pobawić się maską, nie wiem jak ale możesz :-) Ja bym oprócz spuszczenia próżni nic więcej nie robił, nawet nie tłukł

Chyba nie - "phosphor" to zwyczajowa angielska nazwa, ale fosforu to tam chyba nie ma ani sladu.

O ile dobrze pamietam to na smietniki tez ich juz wyrzucac nie mozna. Czytaj - wynosic dyskretnie :-)

Trafo WN sie sprzeda na allegro. Trafo zasilajace byc moze tez :-)

J.

Ja oberwowalem z odleglosci wyciagnietej reki. W dodatku wyciagnietej troche do gory (to tam znajdowal sie rzeczona lampa). Na takiej wysokosci wlasnie byl gotowy do zdjecia z pompy prozniowej. Oczywiscie opaski antyimplozyjnej jeszcze nie mial zalozonej. Nie odczulem zadnych uderzen szkla o maske, ktora mialem zalozona dla ochrony twarzy, ani w specjalna kamizelke 'antyimplozyjna'.