skonsruujmy !

Czemu konkretnie mają służyć te prostackie komentarze? Ktoś się ośmiela mieć poglądy inne od twoich i to go z automatu czyni głupim?

Ja już głosowałem dla "istotnych różnic", ty głosuj sobie dalej.

To znaczy, by z danych praw korzystać w pełni i nie zmarnować żadnej okazji do oddania głosu. Wprowadzając przy tym trochę kolorytu do otaczającej rzeczywistości.

Przecież w ogóle nic nie "musisz". W szczególności, klikać na przycisk "odpowiedz", ani nawet czytać. Nie mam zwyczaju uciekania z KFu. Powinieneś sobie z tym umieć poradzić od strony technicznej.

Piotr

Reply to
Piotr Wyderski
Loading thread data ...

Dnia Tue, 7 Mar 2017 09:12:01 +0100, Piotr Wyderski napisał(a):

Mamy inne definicje komunizmu.

Miałeś się nie podpisywać.

Reply to
Jacek Maciejewski

Dnia Tue, 7 Mar 2017 09:22:35 +0100, Piotr Wyderski napisał(a):

No i na koniec wyszła słoma z butów :)

Reply to
Jacek Maciejewski

Niewykluczone, ja jestem z tych, co to po owocach ich poznają je i bardziej niż definicja przemawia do mnie liczba grobów ofiar.

Żałosny człowieczku, po serii ataków ad hominem masz czelność powoływać się na zasady netykiety, której, jak świadczą wspomniane owoce, w życiu nie czytałeś i jeszcze czynić to pod prawdziwym nazwiskiem?

Zajmij się czymś konstruktywnym, byle niezbyt szlachetnym (w twoim rozumieniu).

Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu 06.03.2017 o 09:05, Jacek Maciejewski pisze:

Ani szlachetna, ani pomyłka. Tak jest od tysiacleci, ktoś sobie bierze ideologię i robi swoje. Najczęściej bierze taką, która większosci pasuje.

Reply to
Cezary Grądys

Żenua...

Reply to
AlexY

W dniu 2017-03-07 o 08:47, Jacek Maciejewski pisze:

Aby nie narazić się na zarzut, że "przecież nasi eksperci mówili, aby tego, czy tamtego *nie* robić (albo wręcz przeciwnie)", to na wszelki wypadek zatrudniani są *właściwi* analitycy. Czyli np ekonomiści ze szkoły Chicagowskiej, czy Austriackiej - nie mają co liczyć na zatrudnienie przez rządy etatystyczne, które uwielbiają mnożyć państwowe regulacje. One są dla nich źródłem wziątek, no bo nikt przecież nie będzie płacił za uchwalanie dobrych, sprawiedliwych (bez-społecznie!) i równych dla wszystkich praw, czy zarządzeń. Natomiast sute, czasami idące w grube dziesiątki... milionów (sic!) kopertówki idą za "ustawki", czyli za prawa *psucie*! Czyli za to, że w przeciwieństwie do ustaw, takie "ustawki" mają na celu stworzenie uprzywilejowanej pozycji kolesiów z układu klientowskiego, podwiązanego do tej, czy innej "grupy trzymającej Władzię"...

Ekonomiści w ciemię bici nie są, wiedzą z której strony jest chleb posmarowany, więc takich co to staną na uszach, aby uzasadnić taką, czy inną (zabójczą dla gospodarki jako całości) ustawkę - nigdy nie zabraknie. Warto pamiętać, że nie składają oni takiej przysięgi, jak lekarze, ze znanym wezwaniem: /Primum non nocere!/

Zresztą ich interesowność może być nieuświadomiona, wszak każdy z chęcią będzie uzasadniał to, że jego rady, i włożony w analizy trud - są po prostu bezcenne. Dlatego takie doradztwo zawiera już z założenia promowanie własnej ważności, i konieczność dalszego mnożenia - czego? Ano interwencjonizmu, dzięki któremu pozwala się im coraz głębiej dłubać w gospodarce.

Reply to
BaSk

Dnia Tue, 7 Mar 2017 10:48:52 +0100, Cezary Grądys napisał(a):

Kiedy wymyślano komunizm teoria ewolucji nie była jeszcze powszechnie znana i ugruntowana nie mówiąc już o socjobiologii czyli wywodzeniu etyki z ewolucji. Zatem popełniono pomyłkę nieprawidłowo oceniając motywacje i behawior człowieka, ponieważ uczyniono to na podstawie złych założeń (głównie tzw. etyki chrześcijańskiej). A szlachetną dlatego bo założono że człowiek jest daleko bardziej "dobry" czyli skłonny współpracować z społeczeństwem niż się okazało w rzeczywistości. System społeczny oparty na złych założeniach nie przetrwa i upadnie tym szybciej im bardziej odlotowe założenia, co i się okazało. Ktokolwiek cokolwiek postuluje w zakresie inżynierii społecznej winien dobrze to oprzeć na etyce ewolucyjnej.

Reply to
Jacek Maciejewski

W dniu 08.03.2017 o 10:31, Jacek Maciejewski pisze:

Nie system, tylko przykrywka dla złodzieji. Tak samo jak religie i inne ideologie. Teraz propaganda trąbi o demokracji, jakby faktycznie demokracja była, to nie było by potrzeby nawet wspominania o tym w telewizji. Demokracja upadnie i co innego będzie pełnić taka rolę itd.

Reply to
Cezary Grądys

Dnia Wed, 8 Mar 2017 12:08:32 +0100, Cezary Grądys napisał(a):

Nie badź taki święty. Nie bez przyczyny powiadają że każdy człowiek ma swoją cenę. I ty ją masz :) A teoria ewolucji jasno to potwierdza. Jeśli zatem wydziwiasz że ludzie u władzy kradną wspólne dobro, to wiedz że są do tego przymuszani zaszłościami ewolucyjnymi. Ludzie posługują się etyką wyewoluowaną przez jakieś 2 miliony lat dla grupy zbieracko-łowieckiej bardzo rzadko wchodzącej w interakcje z inną taką grupą. Dziś gęstość zaludnienia jest znacznie większa więc stara etyka już nie działa - prowadzi do bezustannych konfliktów zbrojnych. Rzeczą ogółu jest tak skonstruować maszynerię zarządzania wspólnym dobrem by była możliwie odporna na zawłaszczanie go. Doświadczenie ludzkości wykazało że takiej struktury nie da się wprowadzić rewolucyjnie. Prędzej czy później rewolucja wyradza się we władzę jednostki czyli tyranię. Zatem jedyna możliwa droga to ewolucyjna, poprzez kumulowanie stopniowych zmian, choćby niewielkich. Dlatego należy sobie cenić demokrację. I nie należy jej obwiniać za złodziejstwo które przecież nie jest jej cechą tylko cechą ludzi. Obecne rządy w kraju są rządami ideologa kreujacego się na jedynego wiedzącego ojca ojczyzny. Niszczy mechanizmy demokracji - TK, służba cywilna, sądownictwo, szkolnictwo. Sprzeciw jest konieczny, bo się obudzimy w neostaliniźmie.

Reply to
Jacek Maciejewski

Z czego by nie wywodzić, oczywistym jest, że człowiek bardziej dba o swoje niż o wspólne. Ignorowanie tego faktu prowadzi do kosztownych pomyłek (szlachetnych lub nie).

Reply to
SW3

Dnia Wed, 08 Mar 2017 14:29:51 +0100, SW3 napisał(a):

Bardziej, mniej... Kto to zmierzy. Istotne jest co innego. Mianowicie to, że dla naszego gatunku charakterystyczny jest podział motywów/interesów na osobiste i grupowe, w stopniu znakomicie dostosowanym do potrzeb pierwotnej grupy zbieracko-łowieckiej. I tym samym nie pasującym do dzisiejszych realiów.

Reply to
Jacek Maciejewski

Powitanko,

W późnych latach 80 Internet nie istniał ani na Zachodzie, ani na Wschodzie. Tzn. istniał jako ciekawostka do wymiany plików między ośrodkami naukowymi i tyle. W Polsce sieć jako PLEARN udostępniono jakoś na początku lat 90 i nawet można się z nią było łączyć za pomocą modemów o zawrotnej prędkości max 14400 bodziów. Przeglądarka graficzna to chyba

93r. Elektronika? Czy się przyczyniła - trudno powiedzieć, obowiązywał wtedy COCOM. To, co rzeczywiście się przyczyniło do rozp' komuny to polityka Ronalda Reagana, Gośki Thatcher i naszego Papierza. A od środka to ograniczona i trudna, ale możliwość wyjazdu Polaków na Zachód i ich relacje po powrocie i... zachodnie filmy. No i pamięć starszego pokolenia, że przed wojną było inaczej.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

Pawel "O'Pajak" pisze tak:

Internet to tę kurtynę w głowach po 1996r ;)

Komórki pojawiły się chyba w 1993, magnetowid VHS był na pewno w 1989, tv sat w 1987. Xero było dużo wcześniej?

Reply to
PiteR

Ale już jedną nogą jesteśmy w nim. Język rządu to prawie kalka tego, co padało w latach 50. Młodym proponuję sobie pooglądać Polskie Kroniki Filmowe z tych lat. Wtedy mieliśmy "sprawiedliwość ludową", dziś mam "sprawiedliwość narodową". Wtedy mieliśmy "sądy ludowe", dziś chcą nam dać "sądy narodowe".

Wtedy opluwano wszelkie "sanacyjne elity" - dziś opluwa się "elity układu rządzącego od 1990".

Można by snuć piękne analogie, o tym jak NSDAP doszła do władzy, pod hasłami "podnieśmy Niemcy z kolan !", hasłami socjalnego dobrobytu, narodowej dumy itp itd. Dokładne to samo co słychać dziś z TVPIS.

Przedstawiciel rządu grzmi w sejmie, że "najpierw sprawiedliwość potem prawo". Parę tygodni temu prezio powiedział "najpierw dobro społeczne potem własność prywatna" - komunista czystej wody.

Tyle tylko, że dziś jest 2017 rok. A nie 19xx. Spora część społeczeństwa wystawiła nos z tego ciemnogrodu - i wie, co to jest świat. Dzisiejsza próba zawrócenia historii i zrobienia w PRL BIS jest już tylko potwierdzeniem powiedzenia, że historia powtarza się jako farsa.

Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako jeden z śmieszniejszych momentów tej farsy.

Reply to
sundayman

W dniu 10.03.2017 o 00:35, sundayman pisze:

Mam dokładnie te same obserwacje, teraz sprawiedliwość społeczna jeszcze jest, odcinanie się itp. Typowy język towarzyszy. Nie tylko w rządzie, w dużych firmach jest dokładnie to samo, gazetki propagandowe, instrukcje obsługi CZAJNIKA, mikrofalówki, ekspresu do kawy, mycia rąk... A to jest w firmie typowo technicznej! No i zero przepływu informacji do góry, w szczególnosci, że coś źle działa. Ale tak było zawsze, wystarczy przeczytać bajkę ;) Andersena Nowe szaty cesarza. Dokładnie tak to funkcjonuje, wszyscy widzą, a cały dwór włazi w 4 litery.

Reply to
Cezary Grądys

W dniu 06.03.2017 o 09:45, J.F. pisze:

Uważasz, że wspólnota zarządzania różni się bardzo od wspólnoty posiadania? Przecież to bardzo podobna ściema, oba te pomysły są w praktyce nie do zrealizowania! Wspomnicie moje słowa, ogłoszą upadek demokracji i będzie wielka nowość, znów coś wspólnego! Ciekawe tylko co tym razem wymyślą.

Poza tym trzeba odróżnić samą idee, która taka zła nie jest, ale pod warunkiem, że wszyscy stosują od samego wdrożenia w praktyce.

Reply to
Cezary Grądys

W dniu 2017-03-13 o 08:15, Cezary Grądys pisze:

Wybacz Cezary, ale... pieprzysz! Owa, pożal się Boże - "idea" zakłada, iż ludzie dla "dobra wspólnego" będą zap***lać tak samo wydajnie, jak dla siebie, rodziny, czy innych osób, które kochają. A tak nie będzie

*nigdy*! i... słusznie! Jest /ordo caritatis/ czyli porządek współczucia. Ja mogę poprosić sąsiada, aby mnie zasponsorował, gdy nie mam na chleb, ale on będzie wtedy patrzył uważnie, czy moja niedola nie wynika przypadkiem ze zwykłego lenistwa. Zaś w tym chorym umyśle Marksa zalęgła się myśl szalona, i zupełnie nieuprawniona, że urzędas, t.j. "funkcjonariusz Państwa" (z dużej!) - będzie: a) kompetentny b) wydajny c) skuteczny d) bezinteresowny e) nieprzekupny f) wszechwiedzący - czyli że będzie... aniołem! Toż to *religia* w każdym calu, i to jeszcze na tyle obłąkana, że ewidentnie sprzeczna z faktami, czyli zwykłą obserwacją. Przeważająca większość zarękawków spełnia to w kilku procentach, czyli np. bezinteresowni są wtedy, gdy wziątki trudno się spodziewać, ale w 95% jednak będą za niż niuchać.

Podstawowa konstatacja jest taka, że w żadnym bądź razie *nie* urzędackie, ale tylko *pańskie* oko konia tuczy! Gdy środki produkcji są pod kontrolą Państwa (z Dużej!) to są znacznie gorzej wykorzystywane, mniej wydajne, a do tego wciąż i wciąż źle alokowane: tylko właściciel jest w pełni zainteresowany tym, aby uprzedzać oczekiwania rynku, więc będzie podejmował ryzyko inwestowania w jakieś mocno *niepewne* nowinki. Jak źle trafi, to zbankrutuje, i już nie będzie "źle alokował", bo straci kapitał. A co robi urzędas, oddelegowany do zarządzania jakąś fabryką? Ano przede wszystkim zapewnia sobie dupochrony, aby zadowolić (często idiotyczne!) oczekiwania swoich szefów, którzy najczęściej nie znają się na danej produkcji, i jej rynkowych uwarunkowaniach. A dalej, to nawet gdy doprowadzi n-tą fabrykę do upadku, to i tak mu powierzą kolejną, bo "bierny, mierny, ale wierny"!

Ta cała socjalistyczna mrzonka nie ma prawa *nigdy* prześcignąć w wydajności systemu wolnorynkowego, z jego "niewidzialną ręką". Ba! nawet się choć trochę do niego zbliżyć.

Reply to
JaNus

Ja zgadzam się z Jackiem. Możemy sobie dyskutować filozoficznie o utopijnym modelu społeczeństwa, jego zarządzania itp.

Ale praktyka paru tysięcy lat wykazała :

1) władza zawsze jest mniej lub (częściej) bardziej zdemoralizowana 2) duże społeczności najlepiej funkcjonują w systemie zwanym "demokracją" (niezależnie od całej chujowości tego systemu - ponieważ inne są jeszcze chujowiejsze). 3) Władza (także ta "demokratyczna") z natury rzeczy pasożytuje na społeczeństwie. Można to uprościć do "okradania". Zatem można sobie zadać prosty pytanie :

lepiej być okradzionym w ciemnym zaułku przez pana w marynareczce, który uprzejmie zaproponuje zakup cegły, zainkasuje pieniążki i się ulotni,

czy też;

dostać bez ostrzeżenia w tymże zaułku gazrurką przez łeb, stracić pieniądze, ubranie, zdrowie i honor oraz zostać oszczanym w ramach bezinteresownej podłości.

Osobiście wybieram wariant 1. Jeżeli koledze nie robi różnicy - to oczywiście wolno i tak. Ale raczej nie znajdziemy wspólnego języka...

Obecna władza zbliżona jest zdecydowanie do tej drugiej opcji - no i o ile okradanie (na umiarkowanym poziomie) jest naturalne, to podnoszenie tego poziomu do absurdu, dokonywane z subtelnością ruskiego żołdaka w walonkach, jest już trudne do zaakceptowania dla człowieka rozumnego.

Reply to
sundayman

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.