Niedawno z racji tego, że marnował się serwer przystąpiłem do seti@home
- pierwszy raz w życiu, choć pamiętam ten projekt chyba od zawsze. Dlaczego obróbka tego 300 parę kilowego pliczku (i zapisanego tekstowo) trwa aż tyle? (kilka godzin i to przy udziale koprocesora graficznego, którego nie mam) Ja rozumiem - kilkanaście lat temu to się zostawiało komputer na noc żeby przerobić kilka utworów ma mp3 - ale dzisiaj? Z tego co czytałem - tam jest poszukiwane kilka rzeczy: nagły wzrost sygnału, triplety amplitudy (jak zwał, tak zwał), sygnały okresowe itp.
- to powinno trwać sekundę i to zakładając że ktoś to nabazgrał w javascripcie. Przy odpowiednim "sprzętowym" podejściu powinno się takie sygnały wyłapywać na bieżąco przy odbiorniku a nie zapisywane na taśmie (!) rozsyłać do komputerów na całym świecie.