Witam
Jako, że żonie okresowo niedomaga akumulator w autku, (IMO bilans ujemny przy jej stylu jazdy na krotkich odcinkach) a jest kłopot "logistyczny" z podłaczeniem do ładowarki sieciowej, zainteresowalem sie tematem "kieszonkowych" jump-starterów /silniczek benzyna 1,2 - wiec raczej chyba cudów nie potrzeba/
I tak np. ostatnio Gocleaver wprowadzil do sprzedazy powerbank z mozliwoscia rozruchu auta. Wycenii toto na 199zl i podają że wewnątrz siedzi akumulator 8000 mAh (200A rozruch/350A peak)
Tu pojawia się moja wątpliwość, gdyż w "chińskich" sklepach za sam pakiet LiPo 4s 14,8V, 5000 mAh (65C) wołają sobie ponad 200 zeta ;) A gdzie reszta ? Obudowa, kabelki, ładowarka, siakas elektronika, że już nie wspomnę o innych kosztach...
Nie wątpię, że za pomocą takiego cudaka można zakręcić rozrusznikiem tylko coś mi trochę nie pasują podawane parametry urządzeń w stosunku do cen.
Czy coś koledzy mogą doradzić, odnośnie sprzęta do "awaryjnego" odpalenia autka dla mojej żonki ?
Ps. Pomijam, że widziałem już w opisach innych "markowych" urządzeń np. 18000 mAh :) - a na zdjęciu "z sekcji zwłok" pakiet 3Ah ;)
Pozdrawiam